środa, 4 stycznia 2012

Potomek Starszy ubogaca polszczyznę.

Potomek Starszy (po obejrzeniu świątecznych wydań bajek typu "Kung Fu Panda", "Shrek", i tak dalej) - Ale to było śmieszne! Najważniejsze jest, że wszyscy się uśmieszyli w naszej rodzinie!

Potomek Starszy (przy obiedzie) - Ja to rąbię tę surówkę jak zabity!

Potomek Starszy (w kwestii samochodzika z klocków Lego, ze zgrozą) - Jak go wziąłeś do przedszkola, to on się zgubił na marne!

Potomek Starszy (omawiając ewentualną oraz czysto hipotetyczną rozbudowę naszego domu, pobłażliwie) - Co ty, Kacper, myślisz, że to łatwe jest? Trzeba fundamenty zrobić, dom oceglić...

Cóż to będzie, jak zaczną ubogacać polszczyznę Pompony, okazać się może, że Królowa Matka znała ją nader powierzchownie...


4 komentarze:

  1. Czekam aż mój prywatny zacznie mi uświadamiać, że moja polszczyzna jest uboga. W tej chwili musi mi wystarczyć bada (żaba), bady (bańki), glikugliku (kukuryku) i takie tam ... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno zacznie, nie przestaje mnie zadziwiac, jakie kreatywne są dzieci - i one sie W OGÓLE nie powtarzają! Nie wpadają na pomysł, na który wpadł wczesniej ktos inny, są w pełni autorsko slowotwórcze, i to jest super!

    OdpowiedzUsuń
  3. BezdzietnaPatologia13 stycznia 2012 22:19

    Ahhhhh Potomek Starszy jak zwykle moj faworit daje rade - usmieszylam sie na marne i jak zabita!
    A oceglic - tozto takie logiczne (zwlaszcza jak sie mieszka w krzyzacko oceglonym pieknym miescie:)

    Niech zyje nasz elastyczny, syntetyczny narzecz, ahoj!

    OdpowiedzUsuń
  4. Potomek Starszy nie ustaje w wysiłkach, by zadowolić Ciocię Patologię :). Bezdzietną :))).

    OdpowiedzUsuń