Pompon Młodszy (stojąc obok fotela Pana Małżonka, z naciskiem) - Ti!
Pan Małżonek (tym samym tonem) - Ti!
Pompon Młodszy - Adija!
Pan Małżonek - Adija!
Pompon Młodszy (rozkazująco) - Dij! Dij!
Pan Małżonek (upewnia się) - Dij?
Pompon Młodszy (zdecydowanie) - Tati!
Pan Małżonek - Tati!
Pompon Młodszy (pytająco) - Idji?
Pan Małżonek - Idji!
Pompon Młodszy - Eeeea!
Pan Małżonek (potwierdzająco) - Eeeea.
Pompon Młodszy - Ede! Aaa!
Pan Małżonek - Ede? Aaa!
Pompon Młodszy (tonem informacyjnym) - Eeey, te ti (wali pisakiem w stolik)!!!
Pan Małżonek (nie znajduje na to odpowiedzi).
I tak od pół godziny...
Pan Małżonek (tym samym tonem) - Ti!
Pompon Młodszy - Adija!
Pan Małżonek - Adija!
Pompon Młodszy (rozkazująco) - Dij! Dij!
Pan Małżonek (upewnia się) - Dij?
Pompon Młodszy (zdecydowanie) - Tati!
Pan Małżonek - Tati!
Pompon Młodszy (pytająco) - Idji?
Pan Małżonek - Idji!
Pompon Młodszy - Eeeea!
Pan Małżonek (potwierdzająco) - Eeeea.
Pompon Młodszy - Ede! Aaa!
Pan Małżonek - Ede? Aaa!
Pompon Młodszy (tonem informacyjnym) - Eeey, te ti (wali pisakiem w stolik)!!!
Pan Małżonek (nie znajduje na to odpowiedzi).
I tak od pół godziny...
Super są te rozmowy! U nas podobnie to wygląda (chociaż Młody ma prawie 2 lata i mógłby już coś zagadać, no!) ;-))
OdpowiedzUsuńp.s. Super się czyta! Każda notka to uczta dla starych zmęczonych oczu i do tego nie mogę przestać się uśmiechać ;-))
Dawno, daawno temu, jak nie bylam Wielodzietna Patologią, tylko Mamusią Jedynaka bardzo cierpialam, gdy w okolicy drugiego roku zycia jedynak nic prawie nie mówił. Po czym przemówił, do dziś nie przestał, a ja przy drugim bylam przeszczęśliwa, że zaczął mówić też późno. Za to od razu pełnymi zdaniami, i też do teraz nie przestał... tak więc, powiadam ci, jeszcze zatęsknisz do tych czasów ;D!
UsuńDziękuję za miłe slowa, a w stare oczy pozwolę sobie nie uwierzyć :).
Zadziwiające jest to, że wszyscy, podkreślam - WSZYSCY - rodzice dzieciorów powyżej 2-go roku życia (albo rodzice wielokrotni ;-)) mówią/piszą TO SAMO ;-))"jeszcze zatęsknisz do tych czasów" I zapewne, jak wiele osób przede mną (i sporo po mnie) przekonam się o powyższym na własnej skórze/uszach i innych częściach ciała ;-))
Usuń:DDD J mówie tylko o mówieniu. Są bowiem rzeczy, które są przeszłością w zyciu wszystkich moich dzieci, i za którymi wcale, ale to wcale nie tęsknie :).
Usuń:)) Najważniejsze, żeby się dogadać. Prawda?
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy się dogadali, Młody mówił tonem coraz bardziej zniecierpliwionym ;)))...
UsuńHi, hi... u mnie to samo. I też gada młodszy:) Starszy na razie tylko mówi: "te", ale za to na ile sposobów!!!
OdpowiedzUsuńU nas Starszy gada, jak Młodszy zamilknie, czyli nieczęsto. Ale jak już się uda, to też "pełnymi zdaniami" ;), tak jak powyżej.
UsuńHahaha! :D Wiesz, męska rozmowa :P
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego nie zrozumiałam ;).
UsuńOj tam oj tam, świetnie Panu Małżonkowi poszło. To była prawdziwa Męska Rozmowa :)
OdpowiedzUsuńNiech trenuje, przyda mu sie z pewnością ;D.
Usuńkonkretne chłopaki :). Pogadali sobie, Pan Małżonek wykazał sie asertywnością, a le w końcu poległ (o czym wnioskuję z braku odpowiedzi). Już sobie wyobrażam, jakież to dialogi będą prowadzić, jak Pompony zaczną być bardziej komunikatywne :)
OdpowiedzUsuń