Potomek Starszy wzgardził towarzystwem swej Rodzicielki i wybrał towarzystwo Rodziciela oraz jakiejś wydającej głośne, warczące dźwięki gry komputerowej, Pompony oddały się z zapamiętaniem zabawie jednym ze swych Prezentów Gwiazdkowych (a konkretnie Strzałem W Dziesiątkę, wyhaczonym przez Królową Matkę w nawale hipermarketowych propozycji okołoświątecznych, który to Strzał został z powątpiewaniem podsumowany przez Pana Małżonka: "Ale ty wiesz, że będą się tym lali?", by tydzień później zostać okrzykniętym Odkryciem Roku - piankowymi klockami, które Dzieciątka z namaszczeniem ustawiają w skomplikowane wieże i domki, wożą w taczkach, a jak się zirytują i tym cisną przez pokój, to też się nic nie staje, przedmiot robi ciche "plaf!" o najbliższą ścianę i spada miękko na podłoże), zaś Królowa Matka, złożona bolesnym atakiem wrogiego dysku, który obluzował się w kręgosłupie i coś tam uwierał złożyła swe obolałe ciało na przygotowanej specjalnie dla niej kanapie, obłożyła się poduszkami i zapodała komedię romantyczną, po czym nie bez zdziwienia odkryła, że ma towarzystwo w postaci Potomka Młodszego, który wyraził życzenie zgłębienia dzieła wraz z nią.
Filmy z Potomkami Starszymi Królowa Matka oglądać lubi, zawsze bawi się przy tym świetnie (pewnie dlatego, że jednak unika oglądania w tak doborowym towarzystwie dzieł ambitnych i nie znanych jej na wylot, świadoma, że to, co ambitne nie będzie miało szans się przebić przez slowotok Potomków, a to, co nieznane prawdopodobnie nadal takie właśnie pozostanie), aczkolwiek przyznać musi, że oglądający z nią filmy Potomek Starszy wykazuje się większą dyscypliną umysłową, wskutek czego analizując jego wypowiedzi można nawet zgadnąć, jaki film akurat został obejrzany.
Nie da się tego w najmniejszym stopniu odgadnąć zagłębiając się w strumień przemyśleń Potomka Młodszego, które to przemyślenia pozostają w luźnym (a czasem wręcz - w żadnym) związku z akcją na ekranie.
Potomek Młodszy: Czemu ten pan tak lata? Boi sie pszczoły? Ja też się kiedyś bałem, ale zrozumiałem już dawno, że jak się tylko stoi i patrzy to pszczoła nie żądli. Albo jak się na jednej nodze stoi. Albo na rękach. I w ogóle jak się ma dowolną figurę, tylko nieruchomą.
- A to, mamusiu, jest reklama? Ale to jest reklama oszukaństwa czy dobra reklama?
- Ta pani ma materac w domu? Babcia też ma materac. Dawno już to wiedziałem. Bo ja znam wszystkich sekret. W ogóle wszystko wiem. Że Alan najbardziej lubi czerwony kolor i Zygzaka Maskłina. Nawet buty ma w Zygzaka Maskłina. Nawet plecak. Wszystko mi Alan powiedział, jak był moim dobrym kolegą, i ja za nim tęsknię, bo jak się miało takiego dobrego kolegę, to się za nim tęskni...
- Żółwie to są łagodne zwierzęta, prawda, mamusiu? Nawet by zabrały człowieka na wodną przejażdżkę...
(Królowa Matka pracowicie i szybko, oraz w miarę dyskretnie usiłuje utrwalić w notesiku strumień myśli Potomka, i tak gubiąc po drodze połowę, gdyż nie nadąża za nagłymi zwrotami akcji).
Potomek Młodszy, z zainteresowaniem: A ty to zapisujesz? (Królowa Matka, z wewnętrznym zgrzytem zębów, do siebie - Damn!) A to teraz co mówię możesz zapisać? (Królowa Matka, wewnętrznie z ulgą - ufff!, na głos, ciekawie: Dlaczego?) Bo ja by chciałem, żebyś zrobiła taki album słów. Żebyś zapamiętała na zawsze nasze wszystkie słowa.
- A siadać, mamo, to można w różny sposób, o tak, i tak, i tak (każdy sposób siadania zaprezentowany na żywym przykładzie - a to noga na nogę, a to obie nogi prosto, a to podwinięte...), o, albo tak, na kokardkę nóżki! Patrz, mamo, jestem prezencikiem!
- Ten pan chce iść z panią na drinka? Też bym poszedł z tym panem na drinka (Królowa Matka, u której na słynnej i kilkakrotnie wspominanej na blogu liście Top Fifty Najfajniejszych Facetów pan zajmuje od lat miejsce w ścisłej, a zdarzało się, że w bardzo, bardzo, BARDZO ścisłej czołówce, tęsknie - O, tak, ja też!..) ... tylko, że zapomniałem, co to jest drinek.
- Ja cię mogę pocałować, ale nie muszę, bo już cię całowałem! Z prawdziwej miłości, wiesz? (Królowa Matka wie :)).
- A jak już urosnę i będę dorosły, to kto będzie moim tatą? (Królowa Matka, osłupiała - No... tata.) O! Ten sam tata? To znaczy, że będę miał dziadka. Bo stary tata to dziadek, a stara mama to babcia. Ja już dużo wiem, prawda?
- Ta pani się trochę zna na zwierzętach? Ja się bardzo dobrze znam! Na przykład kangury daleko skaczą, mogłyby nawet most przeskoczyć, a ogon mają, żeby utrzymywać równowagę. A psy potrafią świetnie pływać, i biegać, i wspinać się, bo mają pazury, i jeszcze widzą daleko, na pięć kilometrów. Albo siedem.
- Bardzo lubiłem oglądać ten film z tobą, mamusiu, bardziej niż bajeczki!
Królowa Matka też lubiła.
Cieszy się jednak nadzwyczajnie, że dobrze go znała :).
czyżby to Holiday? :>
OdpowiedzUsuńNie widziałam (i aż sprawdziłam, jaki to facet z niego mógłby być na mojej liście Top Fifty, Jude Law, no owszem, ale nie, on nie jest aż tak blisko czołówki ;D).
UsuńU mnie jest! A Holiday oglądam średnio 2 razy w roku. Póki co sama niestety ;)
UsuńLove Actually? Leciało dziś :)
OdpowiedzUsuńTak, tez ogladałam (obowiązek!!!), tam jednak, zwaz, nie ma ani jednego zwierzęcia :).
Usuńhahahahah no uśmiałam się :-)) Szczególnie ostatnie zdanie wprawiło mnie w zalew uśmiechu :-) Ja podobnie oglądam filmy za dnia ;-)) Moja Nadia (najstarsza lat 10) to jak dostanie słowotoku to nie można za nią nadążyć.. a że interesuje się biologią i chemią najbardziej.. to ja ciągle słucham jak się co rozmnaża i co z czym w połączeniu powoduje wybuch ;-) A akcja filmu taka romantyczna i takie uniesienia i wzruszenia a tu raptem rozwoju fizycznego żaby trzeba wysłuchać :-) Ale cóż.. nauczyłam się oglądać jak śpią :-) Pozdrawiam Cię serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńTeż się tego ucze, chociaz na razie jestem na etapie padania na twarz natychmiast, jak moje zasną :D.
UsuńPotomek jest obłędny! ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczne spostrzeżenia :)
super , ze udaje ci sie zapisywac co potomek mowi . tadeuszek mowi ciagle i bez przerwy i czasami nawet mi przykro , ze go czesto juz nie slucham, bo musze np. prowadzic samochod, rozmawiac czasami przez telefon ,pojsc do toalety, czy czasami nawet luksusowo sama pomyslec i przytakuje tylko - mhhhmmmm , a ze rozmowy mlodego maja inna logike i zupelnie inny "design" to trudno dluzszy jego monolog zapamietac:-)
OdpowiedzUsuńmysle , ze kiedys poprostu wezme dyktafon i nagram , wtedy bede miala jakiekolwiek szanse , by cos zapisac.
ostatnie stwierdzenie potomka mlodszego rozczulilo mnie do lez:-)
Też nagrywałam ich czasami, własnie dlatego, że zdałam sobie sprawę, że mi ta mloda logika umknie i nie dam rady jej zapamiętać (ile ja zapomniałam, aż się smutno robi!), ale ja mam fatalny dyktafon w tej byle jakiej komórce, o ktorej pisałam gdzieś tam na blogu :). Dlatego takie seanse filmowe, gdzie Potomek gada, ja ogladam jednym okiem, a drugim zapisuję w notesiku, sa bezcenne :D.
Usuńszał po prostu co to za seans był??? :D :D Całkiem nieźle Ci wychodzi ten album ze słowami 'Królowo ;))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, chociaz mi sporo słów jednak umyka :).
Usuńo, kurcze, już nie mówi: "też by poszedłem z tym panem na drinka"??
OdpowiedzUsuńO, popatrz, widać mu sie zdarza przegapić :DDD.
UsuńPatrz, mamo, jestem prezencikiem :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
Analizuję dane i ciężko mi idzie, żółw żadną miarą mi nie pasuje (ale może to akurat było bez związku z fabułą), czy ten film to "Masz widomość"? D.
OdpowiedzUsuńŻółw ma jak najbardziej związek z fabułą :D, a "Masz wiadomość' nienawidzę tak, że przemyśliwam nad sporządzeniem miażdżącej recenzji...
UsuńWydawało mi się, że znam wiele komedii romantycznych, ale żółw .... Będę myśleć dalej.
OdpowiedzUsuńno za chiny nie zgadnę, a jestem fanka komedii romantycznych, ale z zółwiem...??
OdpowiedzUsuńBOSKIE!!! Dziecko me pyta czemu do komputera się uśmiecham :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Miło mi :). Też mi się zdarza oszolomić Potomków uśmiechaniem się, albo i smianiem na głos do komputera :DDD.
Usuń