Standardowe, tradycyjne, powracające z regularnością pory deszczowej w strefie podzwrotnikowej (tylko nieco, ekhm, nieco częściej) pytanie Potomka Młodszego:
- Mamusiu, czy ja bym mógł zjeść słodką kolację? Na przykład czy ja by mogłem jajecznicę?
I teraz Wiernym Czytelnikom przyjdzie uwierzyć na słowo, że (Królowa Matka PRZYSIĘGA) nigdy w życiu nie posłodziła ona jajecznicy...
Ale czy aby na pewno soli z cukrem nie pomyliłaś :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
Zapewne niejednokrotnie, lecz nigdy w wypadku jajecznicy (że zapamniałam soli parę razy, to się nie wyprę ;))...
UsuńA może Twój Potomek Młodszy miał na myśli austriacki Kaiserschmarrn... to niby bardziej omlet poszarpany na słodko, niż jajecznica, ale w końcu też z jajek :)
OdpowiedzUsuńpozdrwiam serdecznie
Marzy, żeby zostać kucharzem, więc może zamiast banalnego roztrzepanego jajka ma na mysli potrawy o tak wykwintnych nazwach, kto go tam wie ;D?
UsuńA może to Potomek nie odróżnia słodkiego od słonego? (chociaż, przy takiej ilości muffinek...)
OdpowiedzUsuńI bez muffinek, wierzj mi, to akurat rozróżnia doskonale :D.
UsuńJajecznica w moim wykonaniu - pomimo solenia - też wychodzi słodka. Zwalam to na słodycz, która tkwi w kucharce. Może masz tak samo ;)
OdpowiedzUsuńO, to jest to wyjaśnienie, którego mi brakowało :D!!!
Usuń:)) SŁODKO/SŁONO czy to takie waaażne? :)) ważne że wiedział CO to ma być, przeraża mnie określenie (mego mężona) zjadłbym.... coś. Potem następuje wymienianie przeze mnie listy rzeczy jadalnych, na co on odpowiada eee, raczej nieeee ;) masakra
OdpowiedzUsuńO, tak, prawdziwie męska cecha!!! Niestety, Młodszy jej nie ma wyłącznie w sprawie jajecznicy i pierogów :D.
Usuńta ktylko żem chciała napomknąć żem wkopała szanowną Królową w zabawę kolejną :) ale faaaaajną :) zabójczy post z tego będzie :))
UsuńAaaa! Idę sprawdzać, ty podstępna, ty ;D!
UsuńPS. Sprawdziłam. Nie, żebym była pewna, że bedzie z tego zabójczy post - wszystko zalezy od tego, czy czytelnicy pośpieszą z pytaniami :).
jak nie pośpieszą jak pośpieszą? :))
UsuńWidziałam, widziałam :D, z twoimi razem mam juz dwanascie :). Zbieram teraz zestawik dla ciebie, he, he :DDD...
UsuńPozwolę wysunąć kolejną hipotezę tudzież teorię - wydaję mi się, żę ... Potomek Młodszy może dosładzać jajecznicę. (I co ..., że niby nie trafiłam? ;))
OdpowiedzUsuńJa wiem, o co chodzi Młodszemu - słodkie jest to, co on lubi. A jajecznicę uwielbia :))).
UsuńA może chodziło mu o naleśniki? Też z jajkiem. ;-P
OdpowiedzUsuńNie, to jajecznicożerca, mógłby codziennie na każdy posiłek...
UsuńJa posłodziłam kiedyś przypadkowo jajecznicę...da się zjeść...a to skojarzenie "wszystkiego co dobre ze słodkim" bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuń:DDD
UsuńA może - jako przyszły wielki kucharz - już zaczyna swoją Eksperymenty Kulinarne, więc to jest Propozycja?
OdpowiedzUsuńmoja mama zrobila kiedys schabowego w slodkiej panierce. Wziela taka specjalna slodka make do ciasta zamiast normalnej :)
OdpowiedzUsuńZjedliście czy to przerosło wasze sklonności do kulinarnego eksperymentowania :D?
Usuń