poniedziałek, 1 października 2012

Idzie lasem Pani Jesień...

Potomek Starszy (z racji uczęszczania do uczelni stopnia podstawowego zmuszony przez państwo polskie, wspomnianą uczelnię i Podłych Rodziców do biedzenia się nad robieniem zadania domowego, marnując w ten sposób czas, który mógłby wszak poświęcić na coś twórczego, jak na przykład uzupełnianie Atlasu Smoków).

Królowa Matka (dzielnie - o, nie wyobrażasz sobie, Luby Czytelniku, JAK dzielnie - mu w tym towarzyszy).

Potomek Starszy (który, ku obopólnemu zaskoczeniu, uporał się całkiem sprawnie z Wypracowaniem Z Wyobraźni  "Dlaczego Jesień maluje drzewa na złoto?"- czyli tym, na czym, jak podejrzewała Wyrodna Mać - co przyznaje ze wstydem - miał polec, szykuje się do opatrzenia go ilustracją).

Królowa Matka (z zadowoleniem) - No! To teraz jeszcze tylko musisz narysować jakąś świetną laskę...

Potomek Starszy (skonsternowany) - Ale... to znaczy, co? Taki długi, cienki kij?

Wiele, wiele jeszcze pracy przed Królową Matką, jak widać :D...

8 komentarzy:

  1. Hahaha... A przepraszam, jak Małżonek o Tobie przy synach się wypowiada? „Lachon”? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. :D Wszak w szkole takich rzeczy nie uczą, chyba,że na przerwach;) I znów od Ciebie ze śmiechem wychodzę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. :D:D a ja myślę Królowo, że inne znaczenie tego słowa przyjdzie mu SAMO i to w czasie, który uznasz za o wiele za krótki :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehehe
    Ciesz się, że laska z laską Potomkowi się kojarzy.
    Zanim się obejrzysz, zmieni mu się to - szybciej niż myślisz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. :D lubię czytać Twojego bloga :) zawsze można się uśmiechnąć lub zadumać :)
    Z czasem Potomek nauczy się wielu znaczeń jednego słowa i dopiero będzie wszystkich zaginał ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń