sobota, 3 marca 2012

Uczciwie :)

Potomek Starszy & Potomek Młodszy (zrzucają coś z impetem po schodach, rechocząc radośnie).
Pan Małżonek (zirytowany w najwyższym stopniu) - Synu, czy ja cię przed chwilą nie prosiłem, żebyś zaprzestał rzucania po schodach... czymkolwiek?
Potomek Młodszy (zaskoczenie stulecia, surprise, surprise, oraz, o mój Boże, no tego to by się nikt nie spodziewał) - To on wymyślił!!!
Pan Małżonek (jak wyżej, tylko bardziej) - Może i on wymyślił, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby cię siłą zmuszał do tego, żebyś rzucał, co?
Potomek Młodszy (milczy pogrążony w rozważaniu sytuacji).
Pan Małżonek - No, to jak to jest, synu? Bawić się dobrze, jak Brat coś zakazanego wymyśli, to chętnie, ale całą winę na niego zrzucać, jak sprawa na jaw wyjdzie to jest w porządku? To jest fajne, twoim zdaniem?
Potomek Młodszy (po kolejnej chwili nabrzmiałego zadumą milczenia) - Może nie bądźmy wszyscy tacy za bardzo uczciwi, dobra?

Kariera pokerzysty została w wypadku Potomka Młodszego wykluczona już wcześniej, w obliczu powyższego zaś Królowa Matka zaczyna się obawiać, że czeka go kariera, jakiej żadna Matka nie mogłaby pragnąć dla swego Syna...

15 komentarzy:

  1. I to zadziorne "dobra" na końcu :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie słowa znamionują przyszłego polityka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (ponuro) Odpukaj! (ozywiajac się) A wcale że nie! Żaden polityk by tego NIE POWIEDZIAŁ ;D.

      Usuń
  3. Zabrzmiało to wyjątkowo "dorośle".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa... Na szczęście wiem co on ma na myśli, jak mówi "uczciwie" :). Nie to, co słownik głosi :D...

      Usuń
  4. Ale może on będzie pierwszym uczciwym i kompetentnym *dławi się* po... po *dławi się jeszcze mocniej* politykiem?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (ponuro i z naciskiem) On_Nie_Będzie_Politykiem (albo się go wyrzeknę...)

      Usuń
  5. wczoraj weszłam po raz pierwszy, przeczytałam całość, i zwracam się z prośbą o kolejną porcję zadumy nad światem! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :). I zapraszam częściej - nie ma obaw, jakbym ja nie wiedziala, co pisać, Potomki dostarczą :D!

      Usuń
    2. Był taki czas (ach, trwoga pukała do mojego serca) kiedy mój małżonek rozważał karierę polityka... rzekłam wtedy z mocą, iż ja nie mogę stawać na drodze jego planów życiowych, ale on może w dalszej części tych planów nie uwzględniać rodziny, gdyż będzie politykiem rozwiedzionym. Następnie zasugerowałam dużo bardziej ekscytujące zajęcia (zamiatacz ulic w Bombaju, czyściciel kanałów, pielęgniarz w leprozorium), które całym sercem pochwalam i uważam za bardziej sensowne niż tfu polityka. Jak ja cię rozumiem! Ale coś mi się wydaje, że nie grozi ci zostanie matką polityka, Potomek gada otwartym tekstem, a to się nie zdarza w polityce :-)

      Usuń
    3. Własnie z powodu tego otwartego tekstu żywię jeszcze jakąś tam nadzieję :D...

      Usuń
  6. Elka śpi, leniwa niedziela w domu i w końcu trochę czasu, żeby w spokoju cię poczytać królowo. Rozgaszczam się i nadrabiam (zwyczajowo :D).
    Czy tato potomków zripostował? Ciekawam ;)

    OdpowiedzUsuń