Potomek Starszy & Potomek Młodszy (zrzucają coś z impetem po schodach, rechocząc radośnie).
Pan Małżonek (zirytowany w najwyższym stopniu) - Synu, czy ja cię przed chwilą nie prosiłem, żebyś zaprzestał rzucania po schodach... czymkolwiek?
Potomek Młodszy (zaskoczenie stulecia, surprise, surprise, oraz, o mój Boże, no tego to by się nikt nie spodziewał) - To on wymyślił!!!
Pan Małżonek (jak wyżej, tylko bardziej) - Może i on wymyślił, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby cię siłą zmuszał do tego, żebyś rzucał, co?
Potomek Młodszy (milczy pogrążony w rozważaniu sytuacji).
Pan Małżonek - No, to jak to jest, synu? Bawić się dobrze, jak Brat coś zakazanego wymyśli, to chętnie, ale całą winę na niego zrzucać, jak sprawa na jaw wyjdzie to jest w porządku? To jest fajne, twoim zdaniem?
Potomek Młodszy (po kolejnej chwili nabrzmiałego zadumą milczenia) - Może nie bądźmy wszyscy tacy za bardzo uczciwi, dobra?
Kariera pokerzysty została w wypadku Potomka Młodszego wykluczona już wcześniej, w obliczu powyższego zaś Królowa Matka zaczyna się obawiać, że czeka go kariera, jakiej żadna Matka nie mogłaby pragnąć dla swego Syna...
I to zadziorne "dobra" na końcu :p
OdpowiedzUsuńAle to bylo takie koncyliacyjne "dobra?" :D.
UsuńTakie słowa znamionują przyszłego polityka :)
OdpowiedzUsuń(ponuro) Odpukaj! (ozywiajac się) A wcale że nie! Żaden polityk by tego NIE POWIEDZIAŁ ;D.
UsuńZabrzmiało to wyjątkowo "dorośle".
OdpowiedzUsuńTaaa... Na szczęście wiem co on ma na myśli, jak mówi "uczciwie" :). Nie to, co słownik głosi :D...
UsuńAle może on będzie pierwszym uczciwym i kompetentnym *dławi się* po... po *dławi się jeszcze mocniej* politykiem?!
OdpowiedzUsuń(ponuro i z naciskiem) On_Nie_Będzie_Politykiem (albo się go wyrzeknę...)
Usuńwczoraj weszłam po raz pierwszy, przeczytałam całość, i zwracam się z prośbą o kolejną porcję zadumy nad światem! :))
OdpowiedzUsuńWitam :). I zapraszam częściej - nie ma obaw, jakbym ja nie wiedziala, co pisać, Potomki dostarczą :D!
UsuńBył taki czas (ach, trwoga pukała do mojego serca) kiedy mój małżonek rozważał karierę polityka... rzekłam wtedy z mocą, iż ja nie mogę stawać na drodze jego planów życiowych, ale on może w dalszej części tych planów nie uwzględniać rodziny, gdyż będzie politykiem rozwiedzionym. Następnie zasugerowałam dużo bardziej ekscytujące zajęcia (zamiatacz ulic w Bombaju, czyściciel kanałów, pielęgniarz w leprozorium), które całym sercem pochwalam i uważam za bardziej sensowne niż tfu polityka. Jak ja cię rozumiem! Ale coś mi się wydaje, że nie grozi ci zostanie matką polityka, Potomek gada otwartym tekstem, a to się nie zdarza w polityce :-)
UsuńWłasnie z powodu tego otwartego tekstu żywię jeszcze jakąś tam nadzieję :D...
UsuńElka śpi, leniwa niedziela w domu i w końcu trochę czasu, żeby w spokoju cię poczytać królowo. Rozgaszczam się i nadrabiam (zwyczajowo :D).
OdpowiedzUsuńCzy tato potomków zripostował? Ciekawam ;)
Nie. Odjęło nam przytomność umysłu :D.
UsuńTak myślałam :D.
Usuń