środa, 13 czerwca 2012

To już ostatnia chwila...

... by zrobić syrop z kwiatów czarnego bzu. Jak zauważyła Królowa Matka, czarny bez zabiera się do przekwitania nawet u niej w Dziczy, gdzie wszystko przekwita nieco później. Do sporządzenia syropu zaś potrzebne są kwiaty dobrze rozkwitłe, ale nie przekwitające.

Przepis na syrop Królowa Matka usłyszała wieki temu w telewizji (odkryła, że teraz krąży on w internecie, co drugi blog kulinarny, parakulinarny i w ogóle byle jaki, jak blog Królowej Matki, go podaje, to i ona sobie nie pożałuje!), zapisała sobie skrzętnie na ostatnich, niezadrukowanych stronach książki o ziołach (stanowiącej coś w rodzaju biblii) i rok w rok o tej mniej więcej porze go produkuje, najczęściej dwie albo i trzy porcje, bo syrop jest pyszny, zdrowy i tani. Ponadto, w przeciwieństwie do syropu akacjowego wielokrotnie wypróbowany, a w dodatku lubią go także Potomki, co w wypadku wytworów rąk Królowej Matki w zasadzie przesądza sprawę :).

Produkcję syropu zaczyna się od zerwania około 40-50 baldachów czarnego bzu. Jak Królowa Matka wyżej wspomniała, kwiaty powinny być w pełni rozwinięte, ale nie przekwitające bo te przekwitające mają mało pyłku, a pyłek jest niezwykle cenny. Ze względu na pyłek właśnie czarny bez powinien być zbierany w jak najczystszej okolicy - kwiatów bowiem nie myjemy, by zapobiec wypłukaniu pyłku i pozbawieniu w ten sposób syropu cennych składników. Kwiaty oskubujemy - skubie się je wielce przyjemnie, znacznie przyjemniej niż kwiaty mniszka, i ZNACZNIE, BAAARDZO ZNACZNIE przyjemniej, niż kwiaty akacji, w każdym razie Królowa Matka skubała z przyjemnością. A jak je już oskubała, zalała kwiecie (z pyłkiem) 1,5 litra gorącej wody zagotowanej uprzednio z kilogramem cukru (czasem dodaje nawet mniej, około 3/4 kilograma, przetestowała, tyle wystarczy), dodała jedną dużą (naprawdę DUŻĄ) cytrynę, wyszorowaną i pokrojoną w cienkie plasterki, i odstawiła miksturę na 24 godziny (jest to, zdaniem Królowej Matki, minimum. Maksimum to 48 godzin. Czytała jednak i o odstawianiu na sześć godzin. Można więc uznać, że odstawiamy kwiaty na od 6 do 48 godzin).

Po upłynięciu 24 godzin Królowa Matka przecedziła syrop przez gazę, kwiecie wraz z cytryną wyrzuciła, a płyn zagotowała i przelała do wyparzonych butelek, które zakręciła wyparzonymi zakrętkami i postawiła "na głowie" do wystygnięcia (można też, i czasem Królowa Matka tak czyni, rozlać syrop do wyparzonych butelek i pasteryzować jakiś kwadrans).

A teraz czekają one zimy, gdy Królowa Matka będzie mogła wspomagać syropkiem leczenie przeziębienia,  różnego rodzaju nieżytów i stanów zapalnych dróg oddechowych i chorób reumatycznych (to przy okazji :)). Pomna tego, na przykład, że napary z kwiatów bzu czarnego przy przeziębieniach mają wielokrotnie silniejsze działanie, niż napary z lipy, a ponadto mają działanie moczopędne, napotne i oczyszczające organizm z toksyn, a łącznie z rumiankiem są używane do zmniejszenia bólów menstruacyjnych.

A poza tym dobroczynnym wpływem na zdrowie, syrop ten jest po prostu pyszny, nadaje się do picia z lodem, dodawania do herbaty, polewania lodów... i do wypijania go bez opamiętania dla smaku, a nie niepodważalnych korzyści zdrowotnych :).


4 komentarze:

  1. No, no, no!! Tylko skąd brać terminarz? Takie akcje trzeba zaplanować - kiedy mniszek, kiedy akacja, kiedy bez. Przygotować sobie ingredienty... ech, skąd wiesz kiedy co zaplanować? Masz jakiś kalendarz sadowniczki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z okna widzę :)). Akacje mam za miedzą, jak kwitną czuję zapach nawet przy zamkniętych oknach. Pole mniszka (zupełnie żółta łąka, Potomek Starszy usiłował iść nie depcząc mleczy i nie dał rady) rozpościera się za domem sąsiada. czarny bez rosnie porozsiewany dosłownie po całym lesie, z różnych okien widzę pięć duzych krzewów. Tylko róży, ku wielkiemu żalowi, nie mam :(. Polować na nią muszę, na szczęście wiem, że długo kwitnie.

      Książkę, owszem, mam, poradnik zielarski, czytuję namiętnie, nieco mi w glowie zostaje :D.

      Usuń
  2. Chyba muszę poważnie porozmawiać z moją Mamunią, która mieszka na "czystych terenach" niech gotuje ten bez dla Juli :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnia chwila! Widziałam, niektóre krzaki już gołe, co znaczy, że bez przekwitł. A syrop jest godzien uwagi.

      Usuń