"Wszelkie emocje w twoim domu opanowane są przez football - szemrał posępnym głosem pan w telewizorni Królowej Matki. - Wszelkie inne emocje zostają zapomniane. Ale - ożywiał się pan - są tego dobre strony! Rządzisz pilotem w swoim domu (ciekawe jak, zastanowiła się przelotnie Królowa Matka, skoro pilota dzierży twardo, na przemian ze zgrzewką piwa, Pan Domu, bez drgnienia wpatrzony w ekran?)! Możesz doznać innych emocji, oglądając nasze filmy!", po czym poszła zapowiedź wzmiankowanych filmów.
Jakoś tak to leciało, a Królowa Matka zaczęła myśleć, co jej się czasem zdarza. Otóż, dumała Królowa Matka, gdyby istniał sport polegający na tym, że po boisku lata w tę i nazad dwadzieścia lasek (a dwie dodatkowe stoją w bramkach), dwadzieścia, nie bójmy się tego słowa, ciach, które po strzeleniu bramki radośnie i triumfalnie podciągają koszulki i zakładają je sobie na twarze, pokazując w zamian zupełnie co innego, czy fakt, że wgapialiby się w ekran wszyscy, praktycznie bez wyjątku, wszyscy mężczyźni od 12 do 90 roku życia dziwiłby kogokolwiek?
Skąd zatem, do licha, śmiały pomysł, że kobiety mają inaczej?
Że nad taki widok
Drogie Panie przedkładają zakupy? seriale? robienie przetworów? oddawanie się rękodziełu? COKOLWIEK???
Bo skąd zuchwała wręcz idea, że tajniki piłki nożnej jako równie skomplikowane jak fizyka kwantowa do kwadratu nie są w stanie przebić się do żadnej kobiecej ślicznej główki, w związku z czym Mężczyźni, pochylając się z troską nad Blondynkowaną Tępotą, łagodnie (choć całkowicie beznadziejnie) tłumaczyć muszą, na czym polega spalony Królowa Matka już wieki temu przestała się zastanawiać.
(Tak, trafnie zgadujesz, Drogi Czytelniku, Królowa Matka jest kibicem, zapalonym, pierwsze Euro zaliczyła mając cztery lata, siedząc na kolanach Tatusia i, owszem, wtedy niewiele rozumiejąc, a pierwszy Mundial - gdy miała lat sześć i już wtedy wiedziała mniej więcej, na czym polega spalony, ogląda, wrzeszczy, dopinguje i pogarsza stan swego słabego serca. Kocha Ukrainę, więc właśnie triumfuje jak szalona, a Szewczenko ma świetną klatę, w związku z czym Krolowa Matka doznała liczniejszych i bardziej urozmaiconych emocji, niż byłyby w stanie dostarczyć jej wszystkie obiecywane przez szemrzącego pana filmy razem wzięte, inne emocje Królowa Matka... eee... ignoruje, pójdzie dziś spać usatysfakcjonowana, a na jutro nastawia się na oglądanie klaty Arszawina, bo - chociaż wyjątkowo wolałaby tego uniknąć - ma wrażenie, że widok tej klaty nie zostanie jej oszczędzony).
W Stanach jest liga futbolu amerykańskiego, w której dziewczyny grają w bieliźnie.
OdpowiedzUsuńE, tam, futbol amerykański, co to w ogóle jest za futbol ;D?
UsuńA ponadto, nikt się pewnie nie dziwi, że wszyscy panowie te panie oglądają, jęzory do pasa wywiesiwszy...
No właśnie! Football amerykański – co to za sport? ;) Liga męska, czy zawodowa czy amatorska, przez te swoje stroje jest tak mało uwodzicielska... Wręcz karykaturalna. Nie to, co porządny „sokerzysta” czyli zawodnik piłki nożnej. ;)
UsuńO, to, to, to! Nic, tylko te ichnie zbroje, nagolenniki, ochraniacze i inne maseczki, jak tu się cieszyć pieknem sportu ;DDD?
Usuń:)) tak, też mi się wczoraj podobał ten moment, zerkałam znad robótki ;))))
OdpowiedzUsuńI my tez kibicujemy! Pooooolska! ja jestem optymistką i wierzę, że tylko POLskie klaty będziemy dziś oglądać- a przynajmniej Lewandowskiego...
OdpowiedzUsuńCo racja to racja, milo sie robi, że poludniowi sąsiedzi tak ladnie dają radę ;)
OdpowiedzUsuńCi inni południowi sąsiedzi dzis tez daja :))).
UsuńA co na to kendoka? I Potomki?
OdpowiedzUsuńA tam, pytać się bede :D!
UsuńKrólowo Matko Kochana masz racje, nie tylko mezczyzni musza czerpac przyjemnosc z ogladania Euro jak widac ;)
OdpowiedzUsuńooo tak.... klaty zdecydowanie rzadza ;)
OdpowiedzUsuńMnie pozostaja tylko akcje z odtworzenia (usilowalam wczoraj obejrzec mecz online, nie dalo sie), za to moge odtwarzac w kolko ;)
OdpowiedzUsuń