Wczoraj:
Pan Małżonek (sceptycznie) - No, Szwedzi Ukrainę rozniosą...
Królowa Matka (ogniście) - Gdzie rozniosą, co rozniosą, ty Ukrainy nie doceniasz, to jest wielki naród!!! Pomnij na siedemnasty wiek, na powstanie Chmielnickiego!!!
Pan Małżonek (nadal sceptycznie) - Ale Szwedzi mają technikę...
Królowa Matka (pogardliwie) - Technikę!!! Husaria też miała technikę, i co z niej zostało? Pamiętasz Korsuń? Pamiętasz Żółte Wody? Pamiętasz, co tam zrobili z naszą wysoce technicznie wyszkolonym wojskiem? Przespacerowali się po sporej części Rzeczpospolitej, jak chcąc!
Pan Małżonek (konając ze śmiechu zalega na kanapie, chociaż Królowa Matka podejrzewa, że ma ochotę ją jeszcze popodpuszczać i wysłuchać płomiennego wykładu na temat bezpośredniego, doprawdy, związku powstania Chmielnickiego z Euro2012).
Królowa Matka (ciesząc się nagle jak kto głupi) - I Szwedzi też się przespacerowali, ze swoją techniką! A ostatecznie im to i owo skopaliśmy!!! Tylko nam przedtem połowę zamków wyburzyli...
Pan Małżonek (rozsierdzając się nagle) - Tak jest, żeby im dokopali, niszczycielom jednym!!! Za Krzyżtopór!!! Za Ogrodzieniec!
Królowa Matka - Za Ojców!
Pan Małżonek - Za cały Szlak Orlich Gniazd!!!
Dziś:
Królowa Matka (przeglądając sobie informacje w Wikipedii) - Słuchaj, wiesz, że Krzyżtopora jednak nie zburzyli Szwedzi? (czyta dalej) Rosjanie go zburzyli... w czasie konfederacji barskiej...
Pan Małżonek (mściwie) - Ha, podli! Za to stracą nasz doping! Zemścimy się! Za Krzyżtopór!
Tak czy inaczej, historia uczy, że ostatecznie zawsze wygrywamy my :D.
Ciekawe, jak ta teoria sprawdzi się dziś wieczorem...
PS. Królowa Matka założyła "dopingowe kolczyki"
i w ten sposób skończyła swój udział w imprezie na dziś, bowiem naprawdę ma słabe serce, prawie wykończył ją już Przemysław Tytoń broniąc karnego, a w ogóle - wyzna tu wstydliwą tajemnicę - najbardziej lubi oglądać wielkie imprezy piłkarskie, gdy nie grają w nich Polacy - być może na skutek wieloletniego przyzwyczajenia ;D. Wtedy cieszy się chwilą, klatami i denerwuje w racjonalnych granicach. Wyłącznie na klaty zaś mogłaby dziś liczyć :).
prof. Czapiński powiedział w TokFM, że już wygraliśmy :) mieliśmy ten dedlajn, spięlismy się - i udało się. I teraz potrzebny nam jakiś następny dedlajn :/
OdpowiedzUsuńI dlatego naprawdę wolę, żeby Polacy nie grali. Wtedy nie ma misji, dedlajnów, walki o honor... tylko frajda jest!
Usuńa na pohybel i Szwedom, i Ruskim. za wszystko!
OdpowiedzUsuńPolska gola!!!
To może lepiej, że sie nie przyznałam powyżej, jak dobrze życzę Rosjanom którzy w mojej opinii sa jedynymi "braćmi- Słowianami", którzy mogą daleko zajść ;D...
UsuńA poza tym, nienienie. Żadnych pohybli. Tylko dobra zabawa :).
bracia-Słowianie?!
Usuńhistoria XX wieku do poprawki:)
Pochlebiam sobie, że ta doskonala rada jest w moim przypadku naprawdę, naprawdę mocno chybiona.
UsuńZe swej strony zaznaczę, bo może nie było to tak jasne jak sądziłam, że to powyżej to jest ŻARTOBLIWY komentarz na ŻARTOBLIWY wpis, który popelniłam na ŻARTOBLIWYM blogu dotyczacym szeroko pojętego życia rodzinnego i opisywaniu otaczającej nas rzeczywistości. Mam szczerą nadzieję, że osoba, która poważnie sądziłaby, że należałoby spuścić łomot 4:0 np. Szwedom w odwecie za Potop, albo ogladalaby sobotni mecz z haslem: "Zaolzie pomscimy!" na ustach po prostu nie istnieje.
Dodam jeszcze, że posiadam bardzo dokladnie przemyślane poglądy polityczne, historyczne, obyczajowe i religijne. W stu procentach zna je chyba tylko Pan Małżonek, w znacznym stopniu - członkowie najbliższej rodziny i przyjaciele. Reszta świata lepiej zna dzienną datę bitwy pod Płowcami (a zapewniam, że nie jest to wiedza powszechna w narodzie). Nie dlatego, że są one wstydliwe czy niepopularne, ale dlatego, że uważam je za prywatne i osobiste, i na publicznym blogu eksponować ich nie zamierzam.
Wpis dotyczył tylko i wyłacznie pogaduszek okołomeczowych snutych w moim domu, i nie miał żadnych ambicji do opisywania, analizowania i komentowania zaszlości polityczno-historyczno-społecznych.
Tyle w temacie.
Tak, widowisko dla ludzi o mocnych nerwach...
OdpowiedzUsuńJa obejrzalam sposobem stosowanym drzewiej do oglądania horrorów- przez palce, w newralgicznych momentach chowając głowę w poduszkę.
Co daje jakąś godzinę podduszania.
Ale myślałam:"jeszcze tylko z Czechami i to będzie na tyle..."
(A teraz udam się do pracy i wykonam z moimi podopiecznymi pompony (he he) w barwach biało-czerwonych i niebiesko-żółtych :) )
No, ja przerwałam po kwadransie, bo się naprawdę źle poczułam (serce mi nawalalo, znaczy). Poszlam dzieciom bajkę poczytać, a potem śledziłam akcję po komentarzach na FB :DDD.
Usuńno i co? no i dali radę teraz tylko dokopać Bratankom ;))))
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, co na to Bratanki ;D...
UsuńKrólowo a ja nie podejrzewałam, że z Ciebie taki kibic...
OdpowiedzUsuńI nazwiskami elegancko rzucasz. Ja do pierwszego meczu nie kojarzyłam żadnego nazwiska z naszej reprezentacji, nie mówiąc już o twarzach ;p (od ok 6 mies gapi się na mnie z pulpitu 5 gości, a ja nawet nie wiedziałam kto to :) taką nam w pracy wrzucili tapete...)
Nie wspomnę już o piłkarzach z innych drużyn... taki ze mnie lajkonik (z kabaretu) w tym temacie :)
Nakładaj kolczyki i co tam jeszcze masz na sobotę, bo widać że wczoraj pomogły i mamy remis :)
No owszem, kocham piłkę nożną. Jedyny sport, który oglądam, ale tylko na światowym poziomie, ligi nie lubię :).
UsuńKolczyki starczyły na remis, teraz powinnam dorzucić może naszyjnik, bo musimy wygrać... Jak nie wygramy będzie wiadomo, przez kogo ;).
Anutku, obwieś Ty nam się i naszyjnikiem i kolczykami i bransoletki jakieś jeszcze możesz dorzucić. To wtedy wygraną mamy jak nic! ;-D
UsuńProblem polega na tym, ze ja mam tylko kolczyki. W dodatku niepatriotycznie ich nie nabyłam, a dostałam... że tez nikt nie był tak pomysłowy, by dać mi jeszcze inne gadżety, pewnie nie wiedział, że na mnie tak dobrze działają ;D!
UsuńI za Krzyżtopór! I za Ogrodzieniec! Za Ojców i za „Matek”... Za wszystkie osady jak leci!I za zamek krzyżacki w mieście Królowej Matki nie kibicujem ani Szwedom, ani Rosjanom, ani Ukraińcom, ani... Klata stop! Na zamku krzyżackim miastowi osobiście się wyżyli... Hm... to nie ma już komu kibicować... Och! I co teraz?
OdpowiedzUsuńWęgrom można, chyba nam się nie narazili i nie trzeba ich moralnie poniżać (zastanawia się niepewnie). No i dalekim narodom, nie wiem, Gwatemalczykom, Kazachom, Kameruńczykom... tylko, cholera, mało ich na Euro ;DDD...
UsuńCzechom jeszcze, Czechom!
UsuńZa Hrabala, Haška, Krecika, Sąsiadów, snehurkę (nici), ženę za pultem, Arabellę, Szuwarka, Rumcajsa i za czeskie filmy!!!
Moja droga. Dwa dni przed MECZEM O WSZYSTKO uważasz, ze możemy dopingowac Czechów? Choćby nawet i za snehurkę (połowę kolczyków z niej robiłam, ale nic to, nic to!). Doprawdy, jestem do głębi zdegustowana ;D.
Usuń@ Anutek - Węgrzy ponoć kiedyś nam Słowację zabrali. Baardzo dawno temu. Za czasów kształtowania państwa polskiego. To można „za karę” i na Madziarów się obrazić. ;-) Tylko ja lubię leczo...
Usuń@ amaranta - Hahahaha – dziękuję za przepiękny kalejdoskop wspomnień. Dodam do niego to, co mi jeszcze przypomniałaś: moją ulubioną dziecięcą „baję” – „Żwirka i Muchomorka”. I jedną dla dorosłych, „Nieznośną lekkość bytu”.
Mnie "Nieznośna lekkość bytu" przeraża, ale znam tylko książkę. Ale za " Żart" Kunderze cześć :)
UsuńTo może „Śmieszne miłości ” byłyby mniej przerażające? Hm... Mnie (obstając przy „czeskourodzonych”) przeraża Kafka...
UsuńPiękna lekcja historii i oczywiste wnioski. Od dziada pradziada zawsze wygrywamy my. Nawet jeśli w piłę zawsze wygrywają Niemcy, to my przecież już tyle razy wygraliśmy z Niemcami, że ho, ho. Na zapas. Na najbliższe -setparę lat! A co!
OdpowiedzUsuńMoralne zwycięstwo jest ZAWSZE nasze ;DDD.
Usuń