To już wszystkie! Wszystkie choinki "nie na sprzedaż", czyli - na prezenty. Królową Matkę napawa dumą nie tylko to, że udało jej się wyprodukować planowane dziewięć (planowane już w październiku, i naprawdę, NAPRAWDĘ nieśmiało), ale także to, że nie wszystkie świecą i migocą, obrzucone gwiazdami jak Droga Mleczna. Gdyby bowiem Królowa Matka dała się ponieść swojej sroczej naturze (oraz dziecinnemu uwielbieniu dla migoczących gwiazdek) wszystkie, ale to wszystkie choinki wyglądałyby jak unurzane w brokacie - zaś Królowa Matka nie jest pewna, czy wywołałoby to zachwyt osób obdarowanych. A przecież to im, nie Królowej Matce, powinny się one podobać.
Nie jest to co prawda koniec produkcji choinek w tym roku, ale te, którym będzie się leniwie i od niechcenia oddawać w wolnych (ekhm) chwilach Królowa Matka zawisną na jej własnych ścianach, szafkach i oknach. Nie będzie więc tragedii, jeśli zawiśnie ich o dwie czy trzy mniej niż Królowa Matka planowała... no, chyba, że w tej trójce znalazłaby się zamówiona przez Potomka Starszego już ładne dwa tygodnie temu "choinka w kolorze wulkanu".
Do tego jednak Królowa Matka nie dopuści :).
Piękne :) Jakaż Królowa Matka jest utalentowana :D
OdpowiedzUsuńJeszcze fajniej, jak sprawia Ci to tyle radości :D
Ja niestety nie zostałam obdarowana żadnym z manualnych talentów, myślę że Bóg miał w tym jakiś cel! :P
Piękne, że się tak powtórzę :)
Dziękuję ci bardzo :)). Tak, sprawia mi to wielką radość i gdybym miała wolne kilka dni, to obawiam się, że wyprodukowałabym tego ze trzy razy tyle, bo ja to naprawde UWIELBIAM! Niestety, kilku wolnych dni nie przewiduję w najbliższej przewidywalnej przyszłości...
OdpowiedzUsuńja powiem krotko - śliczne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu prezentobiorców :)), mam nadzieję, ze im tez się będa podobały :))).
OdpowiedzUsuńChoinki przepiękne! Pomysł uroczy, a przecież nieskomplikowany - można wykonywać, inspirując się Twoimi fotkami. Czy choinki owe są dwustronne? W sensie - z drugiej też ozdóbki?
OdpowiedzUsuńNie, z drugiej są podklejane filcem samoprzylepnym, albo folią samoprzylepna w stosownym kolorze. Teraz mam pomysł na podszywane cacka, od łaskawości Potomków zależy, jak (i czy) wyjdą.
UsuńJa już sobie szukam inspiracji na tegorocznę Święta i Twoje choinki będą jak znalazł. Pięknie wyglądają. :) Tylko czy nam się uda? Zobaczymy.
OdpowiedzUsuńUda się, uda, co ma się nie udać :)!
Usuń