Królowa Matka i Potomek Starszy poszli do sklepu.
Ponieważ dziś 3/4 okolicznych sklepów miało inwentaryzację, musieli oni poszukać takiego, który inwentaryzacji nie miał. Królowa Matka w drodze błyskotliwej dedukcji doszła do wniosku, że będzie to sklep jakiejś dużej sieci, najbliżej była Biedronka, a zatem Królowa z Następcą Tronu ruszyła do Biedronki, po drodze mijając słup ogłoszeniowy, a na słupie - informację w sprawie spotkań medytacyjnych połączonych z wykładem o reinkarnacji. Informacja okraszona była ilustracją Koła Życia, gdzie roślina przechodziła w insekta, insekt w rybę, ryba w tygrysa, a tygrys - w człowieka, a ilustracja sprawiła, że Potomka Starszego przed słupem wmurowało w ziemię.
Potomek Starszy (z zaciekawieniem) - Co to jest?
Królowa Matka - Plakat informujący o wykladzie na temat reinkarnacji.
Potomek Starszy - Co to jest reinkarnacja?
Królowa Matka w dużym skrócie wytłumaczyła Potomkowi Starszemu ideę reinkarnacji, Potomek Starszy informację przyswoił, chwilowo nie poświęcił jej serii pytań (ale poświęci, jest Królowa Matka słodko spokojna, jak już ją przeżuje i przetrawi w swym umyśle , nie znacie dnia ni godziny, kiedy to nastąpi), następnie Królowa z Potomkiem weszli do sklepu, wrzucili do kosza jogurty i sok, i ustawili się w kolejce do kasy.
A przy kasie w Biedronce, jak wszędzie, pełno artykułów pierwszej potrzeby typu "w-ostatniej-chwili-sobie-przypomniałem-że-muszę-kupić-batonika", między innymi prezerwatywy z rysuneczkiem uśmiechniętej i ewidentnie zadowolonej z życia prezerwatywy unoszącej triumfalnym gestem kciuk ku górze.
Potomek Starszy (rozradowany) - Cha, cha, mamo, jakie to śmieszne, patrz! A co to jest?
Cóż było robić. Królowa Matka pokrótce przybliżyła Potomkowi Starszemu problematykę przydatności i używalności prezerwatyw, przy dyskretnym acz w widoczny sposób wzrastającym zainteresowaniu przysłuchujących się (w taktownym oddaleniu, nie przeszkadzającym jednakże uronić ni słówka z jakże ciekawej wymiany zdań) współstaczy kolejkowych. Potomek idei prezerwatyw poświęcił mniej więcej tyle samo uwagi, co idei reinkarnacji (najbardziej go interesowało, czemu prezerwatywa na obrazku się uśmiecha) i wraz z Królową Matką opuścił sklep.
W drodze powrotnej Królowa Matka i Potomek mijali inny słup ogloszeniowy ze znanym juz plakatem zachęcającym do udziału w medytacjach i wykładach.
Potomek Starszy (wskazując plakat) - Patrz, mamo! Znów o tej prezerwatywie!
Królowa Matka (ryczy, szlocha, leje łzy i smarcze - excusez - ze śmiechu, nie będąc w stanie wyjaśnić Potomkowi Starszemu, czemu się tak dziwacznie zachowuje).
:).
Ponadto Królowa Matka sięgnęła dziś dna jako Matka i Kobieta Realizująca Się, nieprawda. Leżała ona na kanapie, tępo wpatrując się w ekran, na którym biegały jakieś dinozaury goniąc inne dinozaury, przytulając leżącego na niej Potomka Młodszego, trzymając za rękę Potomka Starszego, kątem oka obserwując raczkującego po dywanie Pompona Młodszego, podczas gdy Pompona Starszego trzymała na kolanach Matka Królowej Matki. I wtedy Królowa Matka, policzywszy w myślach swoje dzieci zapytała z zastanowieniem: "To które jest w pokoju obok?", albowiem ZAPOMNIAŁA, ILE TYCH DZIECI JEST!!!!
Chyba należy jej się urlop. Albo odebranie dzieci przez opiekę społeczną ;)...
Królowo ... zazdroszczę tych dialogów :) nawet tych o prezerwatywach i reinkarnacji. Odpoczynku życzę :).
OdpowiedzUsuńJa żałuję, że zapamiętuję tak niewiele, bo błyskotliwymi wypowiedziami jestem zasypywana (i naprawdę się boję, co bedzie, jak Pompony przemówią!).
OdpowiedzUsuńNa odpowczynek nie liczę, ale dziękuję za zyczenia :).
Wpadłam jeszcze na chwilę tacie Elki poczytać na dobranoc :).
OdpowiedzUsuń