piątek, 18 listopada 2011

Tylko nasza Trójeczka...

Z przyczyn od niej niezależnych na skutek splotu przeróżnych okoliczności Królowa Matka została z Pomponami sama w domu na prawie cały dłuuuugi dzień. W chwili, gdy pisze te słowa jest godzina dziesiąta rano. Od godziny siódmej, gdy to Królowa Matka ostatecznie zwlokła sie z łóżka do teraz wykonała ona (poza najzupełniej oczywistymi, takimi jak przewinięcie pup, nakarmienie kaszką, przyodzianie w dresiki, wytarcie zakatarzonego noska Pompona Starszego posiedzenie kwadransik na dywanie, co skutkuje natychmiastowym przypełznięciem ku niej obu Pomponów celem przytulania się, łaskotek i ogólnego chichotania) następujące czynności:


- zdjęła Pomponowi Młodszemu z głowy swój własny i bardzo dokładnie splątany sweter, który ten ściągnął z fotela,
- odczepiła Pompona Starszego od uchwytu do kominka, którego ten szczęśliwie nie ma siły otworzyć, ale bardzo zawzięcie próbuje,
- wyjęła Pomponowi Młodszemu uchwyt od szuflady, który ten niezwykle umiejętnie odkręcił, z buzi,
- zawróciła Pompona Starszego z drogi do łazienki i sporządziła zasieki w drzwiach, mające uniemożliwić (no, bądźmy realistami, utrudnić)  podobne wycieczki w przyszłości,
- wyjęła Pomponowi Starszemu z buzi pracowicie przezeń żute opakowanie od batonika (oraz obiecała sobie w duchu, że czułe matczyne upomnienie względem wyrzucania papierków nie ominie Potomków Starszych, jak już wrócą, o nie),
- odebrała Pomponowi Młodszemu dwie szczapki do rozpałki, którymi w upojeniu walił w drzwiczki kominka,
- wyciągnęła Pompona Starszego zza szafki, gdzie z dużym zapałem przystępował właśnie do przegryzania sznura do telewizora,
- odebrała Pomponom plastikowe łyżki w kształcie zwierzątek, którymi waliły sie po głowach. Nawzajem. Rycząc.

Teraz, nakarmione ponownie i utulone w królewskomatczynych macierzyńskich ramionach, śpią, a Królowa Matka może sobie popisać. I coś zjeść. Gdyż nie bez powodu w notce powyżej nie było ni słowa o jedzeniu. To znaczy o jedzeniu czegoś przez Królową Matkę.

A teraz Królowa Matka ucieka poświęcić się domowym obowiązkom (i trochę Facebookowi ;)). Albowiem z doświadczenia wie - one nigdy nie śpią wystarczająco długo!

1 komentarz:

  1. no to macie wesolo :D I nigdy nie wiesz, co jeszcze Pompony wymysla :D

    OdpowiedzUsuń