piątek, 2 stycznia 2015

Zły początek

Potomek Młodszy (porannie zarumieniony, cieplutki, z buzią jak brzoskwinia i oczami jak gwiazdy, no nic a nic by się człowiek nie spodziewał; odrywa się na chwilę od konsumowanej ciepłej bułeczki z domowym dżemem truskawkowym) - Mamo, a co ty jadłaś na śniadanie?
Królowa Matka (dość nieuważnie) - Ja? No, coś tam jadłam... a, chwila, dwie bułki z serem, sałatą i ogórkiem...
Potomek Młodszy (sprostowując) - A, nie, mamo, ja nie mam na myśli dziś. Co jadłaś na śniadanie, kiedy byłaś młoda?

Powiada Państwu Królowa Matka, ten rok to się naprawdę fatalnie zaczął!

27 komentarzy:

  1. A co Królowa jadła za młodu? Może należało pośpieszyć dydaktycznie, że zupę mleczną albo smażoną wątróbkę, zależy co należałoby do diety potomka wprowadzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (z naciskiem) Królowa za młodu jadła bułki z serem, sałatą i ogórkiem, albowiem Królowa wciąż JEST za młodu!

      Usuń
    2. Errata: Co Królowa jadła w bardzo wczesnym dzieciństwie?

      Usuń
    3. Pochwalam erratę ;D!

      Wątróbka to nie, bo my wegetarianie, zupy mleczne to akurat dziecko jada samo z siebie bez sprzeciwu... będę chyab musiała zrobić rozpiskę "jaką pedagogiczną odpowiedź któremu Potomkowi", których to odpowiedzi będe udzielać, gdy mnie już odetka ;D.

      Usuń
    4. Wegetarianie. To nie wiem, pasternak? Brukiew? Skorzonerę? Czarne żelki lukrecjowe?

      Usuń
    5. Taka na przykład Małgorzata Musierowicz twierdzi, że wegetarianie obowiązkowo zaczynają dzień od miski surowych warzyw (Natalia). Tak mi się przypomniało :)

      Usuń
    6. A jak obie dobrze wiemy, jest ona specjalistką w kwestiach wegetarianizmu ;D.

      Usuń
  2. Buahaha ;D
    Ten jak coś powie... ;P
    No już już, spokojnie. Nikt nie stwierdził przecież, że coś z wiekiem Królowej Matki jest nie tak - ot, niewinne zapytanie Ukochanego Potomka ;D

    Ja się czuję nieco bardziej "podeszła wiekiem" niż jestem, gdy widzę, jak dzieci rodziny lub sąsiadów, co do których pamiętam czas, gdy ich jeszcze nie było na świecie - a sama byłam mała, gdy się rodziły - stają się dużymi dziećmi, aż w końcu osiągają pełnoletność. To takie... dziwne ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już ja go tam znam, ukochanego Potomka jednego ;D.

      Ale to fakt, że po dzieciach czlowiek widzi, że rośnie :)...

      Usuń
  3. dobrze się rok zaczął, to i dobrze się skończy! :) najlepszego :)
    i smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (z goryczą) Ciekawe, jak, pytaniem, czy w moim wieku ludzie mają jeszcze własne zęby?

      ;)

      Usuń
  4. Do woreczka Królowo do woreczka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba bedę musiała trzymać zapas w kieszeni na wszelki wypadek, jak mogłam jeszcze na to nie wpaść :).

      Usuń
    2. To ja proponuję coś ładnego wydziergać albo na woreczki, albo zamiast woreczków. Taki będzie jeden ładny, kolorowy dziergany woreczek, pasujący do każdego stroju:)

      Usuń
  5. o rany, o rany, taki tekst o poranku!
    podziwiam Twój stoicki spokój...
    wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    mycaffetime.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No wiesz, dla cheruba w wieku Twego syna, to i dwudziestolatek jest już po drugiej stronie tęczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te-o-re-tycz-nie to ja sobie z tego zdaję sprawę. Ale wiedza teoretyczna mnie z wizgiem odbiega, gdy przyjdzie do praktyki ;).

      Usuń
  7. Oj tam, oj tam...."jak będziecie w moim wieku"...Mój (czteroletni) wnuk zakrzyknął ostatnio "babciu, ty jesteś bardzo ładna" . Tej optymistycznej wersji , drogie Panie,. trzymajmy się :)
    PS. drugiej babci mówi " ty babciu bardzo smacznie gotujesz". co wolicie ? :))

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie też: "Mamusiu, czy kiedy byłaś młoda..." Mamusia łypie złowieszczo, dziecię się poprawia: "To znaczy, kiedy byłaś młodsza... To znaczy, jak byłaś dzieckiem, dziesięć lat temu..."

    OdpowiedzUsuń
  9. Królowa Matka jeszcze nie ma tak źle. Odwiedziła mnie dziś kuzynka z dziećmi i poskarżyła się, że jej trzyletnia córka zapytała z samego rana: "Mamo, a kiedy ty umrzesz?"
    Po początkowym stuporze okazało się, że dziecię oglądało bajeczkę, w której umierał piesek...

    OdpowiedzUsuń
  10. taaa, to nic, jak dzieci tak mówią :> Scenka z wczoraj, kiedy na przerwę obiadową przyjechał mąż z 3 kolegami z wojska. (Każdy z chłopaków w wieku ok. 21 - 22 lat, my z mężem niestety nie - ot, mojej połówce zachciało się wstąpić do wojska jak miał 35 lat :) )
    mąż - rozmawiałem dzisiaj z naszym przełożonym i stwierdziliśmy, że jestem starszy od niego...
    kolega 1 - jak to?
    mąż - no bo ja jestem rocznik '78 a on '81
    kolega - myślałem, że on ma z 28 lat!
    koledzy prawie chórem - on to jednak jest stary!
    ja (rocznik '81) - taaaaa, dzięki chłopaki! :>

    OdpowiedzUsuń