Pompon Młodszy (staje u kolan Królowej Matki z wzniesionymi oczętami i jedną skarpetką typu "kapeć" - czyli grubą, ocieplaną i antypoślizgową - w dłoni) - Mama, załóź mi skajpetkie!
Królowa Matka (z właściwą sobie bezwzględnością) - Sam sobie załóż.
Pompon Młodszy (ze zdumieniem? zgorszeniem? obydwoma? czymś jeszcze innym? w głosie) - Nio cio ty, mama, ja nie umiem. Jeśtem taki majutki!
Buahahaha, tyle państwu Królowa Matka powie o poranku!
<3
OdpowiedzUsuńŁatwo ci serduszkować :)!
UsuńTo, jak rozumiem, wstęp do właściwego Pomponowego wpisu??? (Nie mogę się doczekać, co zrobić). :)
OdpowiedzUsuńKiedys będzie. Chyba :).
Usuńniech żyją poranki ;-) tez i u nas nikomu nic się nie chce i ściemniać jest najlepiej :-)
OdpowiedzUsuńTemu akurat egzemplarzu pora dnia nie robi ;)...
UsuńKrólowo... Matko.... wczoraj zakończyłam czytanie archiwum Twojego bloga! Ca-łe-go! Zostaję tutaj!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia B.
Zawsze, gdy pojawia się tu osoba wykrzykująca, że calego bloga przeczytala, ja odczuwam wobec niej respekt i podziw. Calego nawet ja nie przeczytalam ;D! Witam serdecznie :).
UsuńJa też niegdyś przeczytałam całego. Jest świetny! Tyżeś go pisała, więc nie musisz już czytać, Królowo :))
UsuńA na poważnie: Dzieci oczywiście urocze, ale najbardziej wzruszają mnie dialogi... między Królową Matką a Panem Małżonkiem. Roztapiają mi serce. Jesteście z sobą już parę ładnych lat; przetrwaliście ciąże i porody, zagrożenie życia Starszego Potomka, bardzo, bardzo poważną chorobę Małżonki, budowę domu, zapracowanie, braki finansowe, różnicę zainteresowań.....ech, dużo, dużo. A w tym wszystkim wyczuwa się z Waszych dialogów szacunek, zainteresowanie, dystans i poczucie humoru, a jednocześnie pewność miłości partnerki/partnera. Mnie wzrusza to za każdym razem.
Skąd ja to znam ;) Ale jak dzielą czekoladę, to oni wszyscy tacy duzi nagle ;)
OdpowiedzUsuńO, to, to, to!
Usuń