wtorek, 12 listopada 2013

Tęczowo

To jest pryzmat:

Źródło

Powyższa ilustracja pokazuje rozszczepienie światła na pryzmacie, które to rozszczepienie jest wynikiem ogólniejszego  zjawiska zwanego dyspersją, określającego zjawiska zachodzące dla fal na skutek zależności prędkości rozchodzenia się fali w ośrodku od częstotliwości fali. Jako pierwszy zjawisko zaobserwował sir Isaac Newton badając rozszczepienie światła słońca. Obraz uzyskany dzięki dyspersji pozwala na pomiar widma fali świetlnej. Gdyby ktoś miał braki w wiedzy z szóstej klasy szkoły podstawowej, może sobie w Wikipedii o zjawisku poczytać.

Skutkiem rozszczepienia światła jest tęcza,  


– zjawisko optyczne i meteorologiczne występujące w postaci charakterystycznego wielobarwnego łuku, widocznego, gdy Słońce oświetla krople wody. Tęcza powstaje w wyniku rozszczepienia światła, załamującego się wewnątrz kropli wody (np. deszczu) o kształcie zbliżonym do kulistego. Powyższa uwaga o wiedzy z podstawówki i Wikipedii pozostaje w mocy.

Ta poniżej to też jest tęcza, i to nie byle jaka:

Mozaika z Katedry Św.Marka, Wenecja

I ustanawiam przymierze moje z wami, że już nigdy nie zostanie wytępione żadne ciało wodami potopu i że już nigdy nie będzie potopu, który by zniszczył ziemię.
Potem rzekł Bóg: To będzie znakiem przymierza, które Ja ustanawiam między mną a między wami i między każdą istotą żyjącą, która jest z wami, po wieczne czasy; łuk mój kładę na obłoku, aby był znakiem przymierza między mną a ziemią.
Kiedy zbiorę chmury i obłok będzie nad ziemią, a na obłoku ukaże się łuk,
wspomnę na przymierze moje, które jest między mną a wami i wszelką istotą żyjącą we wszelkim ciele i już nigdy nie będzie wód potopu, które by zniszczyły wszelkie ciało. Gdy tedy łuk ukaże się na obłoku, spojrzę nań, aby wspomnieć na przymierze wieczne między Bogiem a wszelką istotą żyjącą, wszelkim ciałem, które jest na ziemi.
I rzekł Bóg do Noego: To jest znak przymierza, które ustanowiłem między mną a wszelkim ciałem, które jest na ziemi.
                                                                                                         Księga Genesis 9:11-17

 Ci mniej uduchowieni/ religijnie uświadomieni/ młodsi i dziecinni (jak na przykład Potomki Królowej Matki) mają nadzieję, że tęcza przynajmniej czasami oznacza też to
 

i zawsze próbują zdążyć do jej krańca dobiec.

W wypadku, gdyby ktoś czuł się zbyt poważny na dziecinne legendy Królowa Matka prosi bardzo, tęcz do wyboru, do koloru:

Hans Memling


Peter Paul Rubens

George Innes

Károly Markó the Elder

Mistrz z Moulins*

I tu, bardzo, zdaniem Królowej Matki, piękna:

Źródło

A jak się zajrzy do Brata Gugla, to tęczowo się robi, że aż się w oczach mieni:


















Słowem, tęcza kojarzyć się może z tyloma pięknymi rzeczami.


W związku z czym Królowa Matka powinna uznać, że nie jest jej problemem fakt, że są na tym świecie tacy, którym tęcza wydaje się rzeczą na tyle złowrogą, że należy ją zniszczyć.

Dzień Niepodległości Królowa Matka spędziła leniwie i przyjemnie wraz z rodziną. Na grach, oglądaniu filmów na DVD, malowaniu, niespiesznej produkcji swetra na drutach, przy cieście cynamonowym i torcie ananasowym, będącym urodzinowym prezentem Królowej Babci dla Potomka Starszego oraz licznych niezdrowych przegryzkach, z dala od komputera i TV.

Po czym wieczorem, niestety, telewizor włączyła. I dostała po oczach łunami i bandą zamaskowanych patriotów, którzy, błyskając oczami przez szpary w kominiarkach, w dowód miłości do Ojczyzny rujnowali jej stolicę, wyrywali drzewka, podpalali samochody i obracali w perzynę instalację artystyczną, która im się kojarzyła.

I wtedy się okazało, że otóż poglądy... ekhm... artystyczne patriotów są jednak problemem Królowej Matki.

Bo tak się zlożyło, że ma alergię na tchórzy w kominiarkach. I że bardzo, bardzo jej nie po drodze z bandytami, którzy czują się silni tylko w grupie podobnych sobie troglodytów i w dodatku, co gorsza, otrzymują wszechstronne poparcie dla swych działań.

Bo niczym innym niż wyrazem poparcia jawią się Królowej Matce te pełne troski rozważania, jaki procent Marszu Niepodległości stanowili spokojni demonstranci, którzy pragnęli zamanifestować swoje poglądy, a jaką - chuligani w kominiarkach. I że ci spokojni to jest 90 procent, a ci nerwowi i zamaskowani - zaledwie 10, i że nie można tych dziewięćdziesięciu obarczać odpowiedzialnością za zachowanie tych dziesięciu, bo każdy ma prawo, bla, bla, bla. Te okrzyki, które się rozlegają z mediów, gdy ktoś się odważy nazwać bandytów bandytami, a tchórzy - tchórzami. Bo nie, tak nie wolno, bo odpowiedzialność zbiorowa jest be, bo ci, co szli pokojowo nie odpowiadali za towarzystwo, w którym szli, nie identyfikowali się, i tak dalej, i tym podobnie.

A Królowa Matka ma taką skazę umysłową, która jej każe zakładać, że jak się z kimś idzie noga w nogę i ramię w ramię, to się jednak mocno identyfikuje. I bardzo nieparlamentarną i najeżoną słowami uznawanymi powszechnie za obelżywe opinię ma i o tych, co w kominiarkach, i o tych, co w maskach obłudy udają, że to przecież nie oni, tylko "mała garstka". Bo oni, ci dobrzy, w ogóle nie mieli pojęcia. Niewinnie sobie szli, nic a nic nie podzielając poglądów i nie odgadując zamiarów tych, co obok szli, ale zamaskowani i z kostką brukową w garści. 

Królowa Matka wie doskonale, że ona swoim sprzeciwem i niezgodą na to, by prymitywne formy życia w kominiarkach kradły jej święto i doprowadzały do tego, żeby uczciwy człowiek nie decydował się flagi wywiesić z obawy, że może być uznany za jednego z nich, to se może... wiadomo co. Że jej zdanie się nie liczy nic a nic, dla nikogo. Bo ona się już rozmnożyła, pracuje, uczciwie płaci swoje podatki, z trudem wiąże koniec z końcem, a pod koniec miesiąca, jak już nie ma czego związać to co najwyżej popłacze w poduszkę w nocy, a nie wyrwie tej kostki z bruku, nie pójdzie rozwalić kijem bejsbolowym cudzej własności, nie podpali cudzego domu albo miejsca pracy, nie zdewastuje centrum miasta. Jest niewidzialna razem ze swym sprzeciwem, strachem i poglądami, bo nie wygląda w głównych wydaniach wiadomości tak dobrze jak bandzior na tle płonącej tęczy.

Ale czasem nie może już dłużej dusić w sobie tego oburzenia i tej niezgody, choćby i nikogo ona nie obchodziła.

Dlatego właśnie dziś oficjalnie i (w ramach swoich skromnych możliwości) głośno opowiada się po stronie tęczy.

Źródło


* Wszystkie reprodukcje dzieł sztuki pochodzą z Web Gallery of Art 

46 komentarzy:

  1. Wiesz, że oni te drzewka sadzili;)? tylko TV puściła materiał odwrotnie;)
    Paranoja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz, na to nie wpadłam, a to przeciez takie oczywiste!

      Usuń
  2. Trafiło mnie wczoraj, jak słyszałam w radiu Kalisza- na pytanie: dlaczego posłowie usunęli z prezydenckiego projektu ustawy o zgromadzeniach zakaz zasłaniania twarzy, odpowiadał: bo ktoś może mieć problemy w pracy z powodu swoich poglądów...
    Jak zwykle winna jest policja a nie ci, co tych bandytów opłacili i zwieźli do Warszawy.
    Swoją drogą zaś nie mogę się nadziwić że ludzie zabierają na takie marsze dzieci... A przynajmniej w Wwie, gdzie rokrocznie jest rozpierducha, bo dla buraka z koziej wólki to zdaje się niezwykły honor nabroić w stolicy.

    E, nie publikuj tego ;P
    To mowa nienawiści!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jak napiszę, że się z toba zgadzam, to obie za nasze poglądy i tę mowe nienawiścibekniemy (bo wielodzietne matki łatwiej się łapie, oskarża i osadza, niż rosłych bandziorów z bejsbolem w dloni), i raźniej nam będzie odsiadywać karę razem ;)...

      Usuń
    2. ...I będziemy dziergać tęczowe pledy, albowiem temu zestawieniu barw nie mogę się oprzeć!

      Usuń
    3. Jak was zamkną, to będę wam jabłka przynosić. I herbatę w tęczowych termosach. No chyba że mnie też zamkną, ale nie wiem. Nie mam ani dzieci ani bejsbola. :D

      Usuń
    4. Zrobimy ci za to tęczowy szaliczek! I skarpetki :).

      Usuń
  3. Też się opowiadam po stronie tęczy. Moje pierwsze skojarzenie, przymierze Boga z ludźmi. I pomimo, że nie jestem osobą wierzącą, coś tam z religii pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem otwarcie, ze ze zdziwieniem się dowiedzialam, ze w ogole mozna miec inne pierwsze skojarzenie...

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Pozwoliłam sobie udostępnić link do Twojego wpisu na swoim FB. A po kliknięciu "Opublikuj" spostrzegłam aktywność kolegi, który polubił takie coś, o: www.facebook.com/wetknijkwiatekwtecze
      Ciekawe ile wytrzyma, zanim spłonie.

      Usuń
    2. Widziałam tę akcję. Może tym razem tęcza wytrzyma, kwiaty tak łatwo nie płoną, to raz, a dwa, kto by podpalał, jak nie ma kamer, do których można się wydrzeć o swoim, k..., patriotyzmie?

      Usuń
  5. Mnie zdumiewa to, jak szybko w naszym kraju postępuje proces przekonywania innych, że ta tęcza to jednak be jest. I martwi to, jak wiele osób - głośno lub po cichu - przyklaskuje temu, co się stało.
    A ostatnie zdjęcie, a raczej napis na nim, powalające. W razie więc jakby co, staję z Wami po tęczowej stronie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jednak zauwazam tez odwrotna tendencję (albo sie okłamuje, oślepiona optymizmem, albo mam nietypowych znajomych, a oni tez maja nietypowych... czego nie wykluczam :)), ale odnosze wrażenie, że jakiś bunt w narodzie narasta. Obawiam się tylko, że minie, jak tylko na nagłówki gazet trafi jakies inne coś...
      Zdjęcie od wczoraj robi furorę na Facebooku, mnie tez się spodobalo bardzo :)!

      Usuń
    2. Królowo Matko, bunt rośnie...ale taki, co to się kończy wyrwaniem sztachety z płotu i rozwaleniem cudzego samochodu. Siedzę na PEWNYM KATOLICKIM FORUM (nie troluję, swear!) i witki mi opadły- drzewko spalone? Samochód jakiegoś nieboraka zniszczony? Koszty remontu? Czterech policjantów rannych? Nic to! Nie warto żałować róż, gdy płonie las/OJCZYZNA. Cytat dosłowny. Ciekawa jestem co by autor tych słów powiedział, gdyby to jego samochód oglądał teraz miły pan z ubezpieczalni. Pewno przeszedłby szybciutko na drugą stronę (niestety nie tęczy), i stwierdził, że cała ta wojna to oczywiście prowokacja ze strony wrażej Rosssji/PO/lewactwa. Na całe wielodzietne (tak jak Ty, Królowo- ale nie tak sympatyczne) forum jedna osoba zadeklarowała pokojowe świętowanie Dnia Niepodległości. Chromolę taki Naród, zostanę ze Społeczeństwem po kolowej stronie tęczy.

      Usuń
    3. To niestety zależy od tego, jakich masz znajomych... W szkole, w której uczę [a wiesz, w jakiej uczę...] niestety wśród młodzieży dominuje pogląd, że co odmienne to należy tępić, a "tu nie Bruksela, tu się gejów nie popiera". A poza tym wszystko to "wina Tuska".
      Powtarzają modne hasła jak głupie baranki, nawet nie zastanawiając się, co to wszystko oznacza. I potem takimi dzieciakami bardzo łatwo jest sterować.

      Usuń
    4. Dragonella @ No, wiem. I wiem, ze może mam nietypowych znajomych. Ale oni tez mają znajomych, i wygląda na to, że tez nietypowych... no, robi się nas jednak coraz więcej, albo coraz lepiej nas słychac.

      MajorMistakes @ Bywamy na tym samym forum ;D. A to forum bywało u mnie, podejrzewam, ze zakładając, że osoba z duża ilością dzieci musi podzielac ich światopogląd. Już nie bywa, pewnie wyczuli diabła ;D. I może znów mnie ponosi optymizm, ale oni nawet wśród praktykujacych katolików jawią mi się jako margines.
      Tez chcialabym widzieć ich chrześcijanska pokore, z jaka przyjęliby własne straty materialne. Nie wiem, jak daliby rade zmierzyć się ze świadomością, ze Pan Bóg mógł się AŻ TAK pomylić :)...

      Usuń
    5. Zaraz, zaraz.
      Czyli że wszystko to wina wielodzietnych katolików? Nie poczuwam się. Ludzie są mądrzy albo głupi, wszędzie.

      Usuń
    6. Na pewno nie, ale duch w narodzie upada, gdy człek wchodzi na katolickie forum pelne inteligentnych, wykształconych, dobrze sytuowanych ludzi i czyta wyrazy poparcia dla zachowan, jakie mieliśmy okazję obserwować.

      Dla mnie, jak pisałam, to forum to kompletny margines. Żaden z moich (licznych) znajomych katolików wielo- i mniejdzietnych nie twierdził, że zrujnowanie miasta jest środkiem uszlachetniajacym cel.

      Usuń
  6. Z mojej strony również pełne poparcie dla tęczy i jej wszelkich konotacji. Okropne jest to, że ważne święto narodowe zaczyna się kojarzyć niemal wyłącznie z agresją i strachem.
    Griet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak napisała powyżej MajorMistakes - chromolić taki naród, zostajemy ze spoleczenstwem! Społeczeństwo przeczeka chuliganów, staram sie w to wierzyć.

      Usuń
  7. Oświeciłaś mnie Królowo Matko,że to była zwykła tęcza ,a nie symbol "europejskiej tolerancji "jak trąbia wszystkie gazety ,kosztujący 64 tys zł z pieniędzy podatników.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze, nie mam nic przeciw europejskiej tolerancji, chcialabym, by to było jasne.

      Po drugie, tęcza jest dla mnie po pierwsze symbolem nadziei, kojarzy się mi ze znakiem przymierza Boga i ludzi, a także z pięknym zjawiskiem na niebie, jak się komuś kojarzy inaczej, nie mój problem.

      Po trzecie, sama autorka twierdzi, że "symbolizuje ona (tęcza) wiele rzeczy, jednak najlepiej jest gdy nie symbolizuje nic, a pojawia się po deszczu wraz z pierwszymi promieniami słońca. Taką tęczą miała być moja instalacja na placu Zbawiciela w Warszawie. Nikt nie złości się na tęczę na niebie", nie widzę żadnych powodów, by jej nie wierzyć, a wierzyć w trąbienie "wszystkich gazet".

      I po czwarte, jako podatnik wolałabym wydać RAZ choćby i 64 tys zł na instalację artystyczną (ktora nie musi mi się wcale podobac, w moim mieście też sa takie), niż 120 tys zl na usuwanie strat po przemarszu prawdziwych patriotów z zasłoniętymi twarzami.

      Usuń
  8. Do tych pięknych tęczowych skojarzeń ja dołożę jeszcze jedno - tęczowa flaga była swego czasu (nie wiem jak to teraz wygląda) symbolem ruchu spółdzielczego, któren to ruch powstał tak dawno temu, że wtedy jeszcze o "europejskiej tolerancji" to nikt nie słyszał.

    Dzisiaj na lekcji wychowawczej (trzecia klasa gimnazjum) porozmawialiśmy sobie trochę na temat tego co się w stolicy działo - moje dzieciaki w zdecydowanej większości były "na nie". Mam nadzieję, że to ich własne poglądy, a nie gadanie "pod panią".
    I jeszcze uważam, że organizatorzy marszu powinni odpowiadać za wyrządzone straty - na drugi raz sami by każdego demonstranta obejrzeli trzy razy co on za jeden.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tek uważam! O odpowiadaniu za straty piszę. Od razu by wykazali zrozumienie dla postulatów, by nie wolno było miec zasłoniętej twarzy w czasie manifestacji :).

      Ja uważam, ze mądry człowiek, nawet zgadzając się z poglądami manifestantów nie zgadza sie na rujnowanie miasta i robienie krzywdy ludziom. Dlatego wierzę, że Twoi uczniowie nie mówili "pod panią", tylko po prostu myślą jak ja :).

      Usuń
  9. Ja może mało popularnie napiszę. Mnie ostatnimi czasy nie bardzo po drodze jest z tym, co się w naszym kraju wyprawia, nie po drodze mi z patriotyzmem i niepodległością, bo tego nie widzę, stoję z boku życia bardzo. Ale po drodze mi z pięknem, solidarnością, wielodzietnością np Królowej Matki :-), pozwoleniem na świętowanie tego, co dla innych ważne. Nie rozumiem tego co się wyprawia co roku i najgorsze ze wszystkiego - znów zaczynam wstydzić się tego, że jestem Polką. Znów zaczynam widzieć "złotą wolność szlachecką" i nieszczęsne liberum veto.Tak sobie myślę, że chciałabym być już po drogiej stronie tęczowego mostu, bo jeszcze trochę i życie po tej stronie stanie się dla wszystkich normalnie myślących niemożliwe...

    P.S. W kwestii "patriotów". Pewnego razu byłam na meczu żużlowym w grodzie Kopernika. Jako przyjezdni siedzieliśmy w tzw. "klatce". Po jej drugiej stronie siedzieli sympatycy Apatora Adriany razem z dziećmi. Mały chłopczyk tak może ze 4 lata, w malutkim szaliczku swojej drużyny podbiegł do siatki i wypinając bioderka do przodu pokazywał nam środkowe paluszki.Nas zatkało a jego ojciec wraz z innymi osobami bił mu gromkie brawa. I tak sobie pomyślałam, że ten chłopczyk już jako młodzian niedługo weźmie udział w marszu niepodległości. Jako "patriota"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem, czy to mało popularnie. Wielu osobom nie jest po drodze, mnie z wieloma rzeczami, delikatnie mowiąc, bardzo nie. Ale najbardziej mi nie po drodze z niszczeniem, podobno w imię "wyższych idei". Znam historię nie najgorzej, wiem, co ZAWSZE wynikało z niszczenia w imię idei, choćby i najpiękniejszych.

      Oczywiście pomijam tu fakt, że w wypadku bohaterskich zamaskowanych patriotów nie wierze w zadne idee. Wyrośnięci z takich chlopczyków, o jakich piszesz w PS po prostu czują się silni, gdy w grupie idą i demolują. Myśli nie dopatrywalabym się w tym żadnej.

      Usuń
  10. Fajny, kolorowy post. Szczególnie spodobał mi się obraz Mistrza z Moulins. Nie znałam go wcześniej, a jest piękny. Co do tęczy na pl. Zbawiciela, to zabrakło jej jednego koloru (różowego), by była równie cudowna jak inne i łączyła zamiast dzielić.
    Królowo Matko, czy zgodziłabyś się, by Twoje dzieci chodziły do "tęczowych" przedszkoli? Czy opowiadasz swoim uczniom, że Szekspir był (?) gejem? Czy Twój syn wracając ze szkoły mówi Ci tonem odkrywcy, że wszyscy renesansowi twórcy byli gejami, bo odmienna orientacja predestynuje do wielkości? A może byłaś poprosić, kulturalnych skądinąd, sąsiadów, by nie zapraszali nastolatka do siebie, bo nie pozwolisz, by palił zioło? Jeszcze nie...
    Pozdrawiam,
    SC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mistrz z Moulins jest zachwycający, nie moge się napatrzec.

      Nie bardzo wiem, co to znaczy "tęczowe" przedszkole. Takie, w których dzieci rysują tęcze? W takim razie za późno, już do takich chodziły. Takie, do których chodza dzieci geje? Obawiam się, ze na tym etapie rozwoju trudno to orzec, możliwe, ze z niektórych dzieci chodzacych do przedszkoli wyrosną geje, ba! - mozliwe, że z moich też, skąd mnie to wiedzieć? Takie, w których uczą geje? Do których chodza dzieci gejów? Możliwe, że ucza i chodzą, nie robiłam wywiadu środowiskowego w tym kierunku.

      Nie opowiadam moim uczniom, że Szekspir był gejem, bo orientacja seksualna nie jest tematem moich lekcji. Gdyby moje dziecko oznajmiło, że bycie gejem predysponuje do wielkości, powiedziałabym mu, że to nie jest prawda. Gdyby powiedziało, ze wielu twórcow renesansowych było gejami, powiedziałabym, że to jest prawda (i może dodalabym nawet, że nie-renesansowych również). Takie sa bowiem fakty, na które obrażac się byłoby głupotą.

      Nie mam nastolatka na stanie, jak będę miała pozostaję w nadziei, ze o paleniu zioła pogada on przede wszystkim ze mną.

      I nade wszystko - nie widzę żadnego związku między tymi wszystkimi sprawami a burdami rozpętanymi przez chuliganerię w Świeto Niepodległości. Nie wierzę, że palili oni tęczę na Placu Zbawiciela (oraz budkę strażnika na terenie ambasady, niszczyli samochody, sklepiki i zieleń miejską), aby polemizowac z kontrowersyjnym przekazem w przestrzeni publicznej. Oni szukali pretekstu, by komuś przypier..., gdyby nie tęcza to byłoby cokolwiek, i chora jestem od pochylania się ze zrozumieniem nad motywami ich czynów.

      Usuń
    2. Podziwiam Twój rozsądek, tolerancję i spokój.
      Cieszę się jednak, że moi chłopcy nie chodzili do "tęczowego" przedszkola Nikt na ich nie eksperymentował, nie przebierał w sukienki i nie malował im ust szminką, by doświadczyli, jak to jest być dziewczynką. Są chłopcami i uważam że to dobrze, że identyfikują się ze swoją biologiczną płcią i nie widzę póki co powodu, dla którego mieliby nawet przez chwilę udawać, że są dziewczynami. Staram się też maksymalnie dużo dowiedzieć o nauczycielach, którzy uczą moje dzieci. W końcu powierzam im codziennie swój największy skarb.

      Skoro dokładnie nie wiadomo, kim był Szekspir i czy to Szekspir napisał przypisywane mu utwory, to tym bardziej nie wiadomo, czy autor "Hamleta" był gejem. Nie widzę też powodu, dla którego w szkole zagląda się twórcom do łóżek (stworzono przecież pojęcia: podmiot liryczny i narrator, świat przedstawiony, by tego uniknąć). Na marginesie, gdy poprosiłam nauczycielkę o podanie historycznego źródła tej "wiedzy", to nie mogła sobie przypomnieć. A Ty skąd wiesz o tych renesansowych gejach - twórcach? To fakty czy może spekulacje?

      Przykro mi, że tęcza została zawłaszczona. Uważam jednak, że lepiej stracić symbol niż narazić dzieci na niebezpieczeństwo. Mówiąc wprost boję się tej tęczowej ideologii o wiele bardziej niż brutalnych wyrostków. Z ludźmi, którzy mają jakieś zasady można się jakoś dogadać odwołując do tych zasad, tam gdzie nie ma żadnych reguł jest chaos.

      Tęcza na pl. Zbawiciela zaniepokoiła nie tylko "katolicki ciemnogród" http://www.fzp.net.pl/judaizm/po-spaleniu-teczy


      SC

      Usuń
    3. A co ja innego napisałam o Szekspirze? Orientacja seksualna Szekspira (ani innych twórcow, renesansowych i innych) NIE jest i nie bywa przedmiotem lekcji i, mowiac szczerze, niespecjalnie mnie interesuje.

      Nie widzę żadnego związku między orientacją seksualną i identyfikacją z płcia biologiczną. To sa dwie zupełnie rózne sprawy. Przebieranie chłopców w sukienki i malowanie ich szminką nie zmieni ani jednego, ani drugiego.

      Zdumiewa mnie twoje zdanie, ze tęczowa ideologia jest groźniejsza niż brutalni chuligani. A na twoją konstatację, ze można się dogadać z ludźmi mającymi zasady (w domyśle, jak sadzę - z tymi zamaskowanymi bandziorami) po prostu opadła mi szczęka. Zasady? Bandyci nie mający odwagi odsłonić twarzy mają zasady, doprawdy?

      Owszem, tam gdzie nie ma żadnych regul jest chaos, co do tego się zgadzamy, tyle, że dla mnie personifikacja tego chaosu jest banda zamaskowanych chuliganów zostawiających za sobą spaloną ziemię.

      Jestem absolutnie pewna, ze gdybym powiedziała przeciętnemu gejowi: "Nie popieram pańskiego stylu zycia i nie chcialabym, by moje dziecko miało z panem do czynienia", to moje dziecko by nie miało. Jestem równie pewna, ze gdybym jednemu z tych bandytow powiedziała: "Nie podzielam pana pogladów, ale je szanuję, proszę, by pan uszanował moje" w najlepszym razie usłyszałabym, ze jestem ruską kur..., której nalezy przyj..., a w najgorszym - oberwałabym kostka brukową. Możesz miec inne zdanie, podziwiam w takim razie twój optymizm, ale swojej opinii nie zmienię.

      I nade wszystko - nie niepokoiła mnie tęcza na pl. Zbawiciela (chociaż nie zachwycała tez, nie lubię sztuki współczesnej, nie rozumiem jej i cała moja sympatia lezy po stronie Mistrza z Moulins), nie niepokoiła i sie nie kojarzyla. Ale nawet gdyby niepokoiła i tak bym napisała ten tekst. Bo on nie jest ani o ideologii gender, ani o symbolu ruchu LGBT, ani o europejskiej tolerancji. Jest wyrazem (bezradnego, niestety) sprzeciwu wobec bezprawia, które od lat przewala sie w Dniu Niepodleglości (a jest to także moje i moich dzieci świeto) ulicami stolicy mojego kraju przyczyniając jej fatalnej opinii i znacznych materialnych strat.

      Odpowiednie towarzystwo jest dla mnie niezwykle ważne. Zawsze wybiore tych, którzy NIE SĄ chuliganami w kominiarkach.

      Usuń
  11. Anutku, z uczuciem będzie - kocham cię! Jestem chyba moim bardziej elokwentnym i błyskotliwym alter ego. Chciałam popełnić jakiś wpis na ten temat, ale się zawiesiłam, bo same brzydkie, radykalne i pewnością urażające uczucia jakichś grup społecznych słowa mi się nasuwały. Bardzo grzecznie to napisałaś, bardzo, ale i tak wiadomo, jaki przekaz:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja droga, tak się nie boisz tego pisać przy tekscie o, tfu, tfu, tęczy? Która niektórym uparcie kojarzy się nie z tęczą :D?

      Usuń
  12. Zdajesz sobie sprawę, że podobna argumentacja jest czasami wykorzystywana do "dowodzenia", że Polacy są współodpowiedzialni za Holokaust? Bo przecież patrzyli i nie zawsze interweniowali - a przecież w Polsce mieszkało wielokrotnie więcej cywilów, niż Rzesza miała na tym obszarze żołnierzy! To prawie, jakby sami pociągnęli za spust...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie. No i?

      Bo jeżeli to ma mnie przekonać, ze ci, co szli obok zamaskowanych bandziorów nie wiedzieli, obok kogo ida to, sorry, pudło.

      Usuń
  13. "naładowałam się" kolorami. w listopadzie to jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Te pomyłki genetyczne w kominiarkach tylko w grupie są mocni i do rozpierduchy skorzy.
    Gdyby każdego takiego niedorobieńca przed marszem potraktować profilaktycznie pałą po pale to może być mordy nie darł i łapy trzymał przy dupie a nie przy kostce...

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, wydaje mi się, że wystarczyłoby zdjąć im maseczki z buziek, zdziwilibyśmy sie wszyscy, jak to ujmuje ostrosci poglądów :)...

      Usuń
  15. O szlag, faktycznie:-) Ale ja jestem niewinna, a moje uczucia są czyste jak podłoga umyta Ajaxem!

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja brałam udział w Biegu Niepodległości, podczas którego poznałam bardzo sympatyczną panią chorą na astmę, a mimo tego biegającą i udowadniającą, że jednak da się, że można! Podobnie jak w zeszłym roku przeżyłam głębokie wzruszenie widząc wbiegającą na estakadę ludzką flagę, uświadamiając sobie, że za chwilę ja tam będę wbiegała i że też jestem jej częścią.

    Jeśli chodzi o patriotyzm, to noszenie orzełka w klapie marynarki/płaszcza/jesionki, zależnie od pory roku (z którego to powodu nieodmiennie jestem brana za przedstawiciela dowolnych służb mundurowych w cywilu). Wiem, że symbol, że to powinno tkwić w głowie, a nie kawałku metalu, ale... ile osób ma odwagę nosić orzełka?

    OdpowiedzUsuń