Przedwczoraj.
Królowa Matka odbiera telefon od Królowej Babci, która przejęła jej Starsze Pociechy zaraz po szkolnych zajęciach, wskutek czego Królowa Matka została pozbawiona ich upojnego towarzystwa aż do wieczora.
Królowa Babcia - Dzwonię tylko, by ci przypomnieć, bo może nie spojrzałaś do Zeszytów Korespondencji i nie zauważyłaś (wot, matczyna intuicja! Królowa Matka rzeczywiście nie zajrzała, zła Królowa Matka, zła i niedbała!)... chłopcy mają jutro iść do szkoły na galowo, przygotuj im już dziś koszule, bo spodnie są u mnie, przebiorą się rano...
Królowa Matka (nie myśląc kompletnie o niczym, co jej w najmniejszym stopniu nie usprawiedliwia; ze zdumieniem) - Na galowo? To w szkołach jeszcze się obchodzi rocznicę Rewolucji Październikowej?...
I Królowa Matka wie, że teraz może sobie przysięgać do upojenia, że w swojej rodzinie to ona jest tą osobą, którą wszyscy pytają "a czego to jest rocznica?" przy okazji dowolnych obchodów wiedząc, że ona to zawsze wie, bo pamięć ma jak słoń;
że skojarzenie z Rewolucją Październikową miała wyłącznie dlatego, że Potomek Starszy miał wczoraj urodziny, o których intensywnie myślała, a zbitkę "urodziny Potomka Starszego - rocznica Rewolucji Październikowej" ma od lat wbitą w głowę na mur (zaś faktu odziania się całej szkolnej społeczności na galowo z powodu jubileuszu Potomka jakoś nie wzięła pod uwagę); że pierwsza, mimowolna myśl o Rewolucji Październikowej nie odsłania jej namiętnego, a dotąd sprytnie ukrytego uwielbienia dla komunizmu i/lub Wodzów Rewolucji...
... bo i tak nikt jej w to nie uwierzy.
Oj, Królowo :-)
OdpowiedzUsuńMnie trudno byłoby się tak zagapić, bowiem w trudzie i znoju montowałam z moimi uczniami baaardzo patriotyczny spektakl. Chwała Bogu wspomógł nas szkolny chór i zatuszował jakoś wszelkie niedoróbki - odśpiewana przez setkę dzieci "Pierwsza brygada" zawsze robi wrażenie
Pozdrawiam serdecznie. Mary
Ja co prawda nie, ale byłam świadkiem, jak kolezanka tak... więc to mnie nie usprawiedliwia :).
UsuńHahahahahahahahahahahahah na łopatach leżę :D
OdpowiedzUsuńMówisz? To może nie jest ze mną beznadziejnie źle :).
UsuńHaha! No cóż zdarza się nawet najlepszym:)
OdpowiedzUsuń(posepnie) Nie pocieszaj mnie...
UsuńI znów splułam monitor...Czyszczenie mnie czeka :D
OdpowiedzUsuń;D
Usuń;-))))))
OdpowiedzUsuń;-))))))))
;-)))))))))
dooobre...
Ksenofobii nikt Ci bynajmniej nie wmówi ;-))) choć z patriotyzmem też ciężko będzie ;-)))
Och, ja jestem nietypowa patriotką, do wmawiania mi braku patriotyzmu jestem przyzwyczajona :).
UsuńWszystkiego najlepszego dla Potomka Starszego :)
OdpowiedzUsuńBędąc małoletnim dziecięciem w mrocznych (naprawdę) czasach komunizmu - był rok 1977, pierwsza klasa SP, wprawiłam dużą część grona pedagogicznego w panikę oraz stupor. Pani wychowawczyni była zobligowana opowiedzieć pierwszakom o Leninie. No ale zanim zaczęła opowieść, zapytała: - Czy wiecie dzieci, kto to był Lenin? A ja na to: - To taki łysy pan, przed którym moi rodzice palą świeczki...
No. Rodzice palili świeczki, które stały na półce jak były planowe przerwy w dostawie prądu. A figurka Lenina, którą ojciec znalazł gdzieś na śmietniku, ciężka jak pierun, ołowiana, służyła jako podpórka do książek...
Znam, znam te czasy (wygląda na to, że jestesmy rowiesniczkami)! Moi rodzice nie palili swieczek pod figurką Lenina tylko z braku takowej, reszta okolicznosci jest mi znana (chociaz opowieści o Leninie nie pamiętam, pewnie wyparłam :D).
UsuńCudne! :)
OdpowiedzUsuńMoje dwie starsze sztuki występowały na akademii i od paru dni ćwiczyły solówki - głównie w łazience ;) Ciężko by mi było pomylić rocznice słysząc O mój rozmarynie i Szarą Piechotę, ale skojarzenie osobisto - rewolucyjne rozumiem :D
Rzeczywiście :). Moi odmawiaja spiewania, może to dlatego (pocieszam się, jak mogę :D).
UsuńNasi na galowo we wtorek ;)
OdpowiedzUsuńA widzisz, wtedy bym niczego nie pomyliła :)...
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńSkojarzenie daty mam takie samo. Dodatkowo mój najstarszy chrześniak ma w tym dniu urodziny (wszystkiego naj dla Twojego Jubilata).
Dziekuję :). Za zrozumienie też :D.
UsuńW piątek świętowałyśmy z koleżankami urodziny dwóch z nich (a razem w knajpie było nas 9;)) i jakoś co chwila miałyśmy skojarzenia rewolucyjne, zdarzyło się nawet recytowanie dzieła "Kłaniam się rosyjskiej rewolucji...", choć wcześniej, na szkolnej akademii śpiewałyśmy z naszą dziatwą "Hej hej Ułani" i inne "Kaliny, maliny", więc nie przejmuj się, inni też tak miewają;)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, ze nie podejrzewałam, ze tak duzo osob pamięta o dacie rewolucji :DDD! Czyli, ufff, nie ja jedna faktycznie :D.
UsuńNo, przecież jak ktoś jak dziecko, obok wierszyków o krasnalach recytował:
OdpowiedzUsuń“Lubił kwiaty, kochał dzieci
Wielkie czyny myślą budził
A jednego, czgo pragnął:
Szczęścia wszystkich ludzi.
Mieszkał tutaj, w Poroninie
U podnóża naszych Tatr
Dziś piosenkę o Leninie
Na Podhalu nuci wiatr..“
... to co się dziwić? Mało to się mówi o wpływach z dzieciństwa? A tak notabene, pioseneczkę o tym łysym panu nucę sobie często. Ma ładną melodię.