... na blogu jako mówca.
Królowa Matka korzystając z chwilowej nieuwagi Pomponów wymknęła się do łazienki.
Zrobiła, co miała zrobić, rzuciła okiem w lustro, obmyła swe dłonie, poprawiła pukle, odwróciła się i cóż ujrzały jej oczy?
Oto ujrzały one oba Bliźniątka, rozkosznie uśmiechnięte, tłoczące się i przepychające w drzwiach, i kiwające do niej rączkami w stylu "jaśnie pan pozdrawia poddanych".
Królowa Matka (popadając natychmiast w stan silnego wzburzenia) - No, nie, a wy tu czego?! Prosił was kto?! Jesteście już stare chłopy, a ja mam dość waszego towarzystwa w łazience, czy ja wreszcie po tych wszystkich latach nie mogę gdzieś, gdziekolwiek, być całkiem sama?! Wypad stąd w podskokach, ale już, idźcie sobie, wcale was tu nie chcę!!!
Pompon Młodszy (stoicko, z żelazną pewnością w głosie) - Chcieś.
Wot, matka se pogadała...
Dzieci nie przegada:D
OdpowiedzUsuńAle żeby już dwulatków ;)?
Usuń:-D
OdpowiedzUsuńNo to teraz jak zaczną wszyscy to do głosu Królowej ciężko będzie dojść. ;-P
Będę milczeć i ignorować :))).
UsuńPompony, genialne określenie na bliźnięta i jakie wygadane, może czytają w myślach i wiedzą lepiej czego chcesz:) ja zawsze mówię, że moja koleżanka ma trojaczki i to jest dopiero szał!
OdpowiedzUsuńPrzez chwilę myślałam, że będę miala trojaczki, i to były jedne z najstraszniejszych chwil w moim życiu. Wyrazy podziwu dla kolezanki.
UsuńDzieci wiedzą co dla Matki najlepsze jest ;))
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej, przyjdzie sie w końcu do tego przyzwyczaić...
UsuńKrólowo Matko, naprawdę taką mowę strzeliłaś, ekhem - tronową?...
OdpowiedzUsuńNa tronie już nie siedzialam :))). Ale, owszem, ja do moich dzieciątek mówię mniej więcej tak, jak tu piszę.
UsuńNo to się Matko nie ma co dziwić, że Potomkom (wszystkim, Pompony też Potomki) słownictwa i składni nie brakuje... wiem, co mówię, bo ja też sieję słowa, i zbieram słowotok :) a Ty będziesz miała razy cztery. Hm, nie wiem, czy nie przerzuciłabym się na półsłówka w tej sytuacji :)
UsuńAsertywny znaczy Pompon Młodszy, dobrze, da sobie radę w życiu! :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewalam to odkąd się urodził :).
UsuńDzielny Pompon :)
OdpowiedzUsuńTjaaaa...
UsuńI tym jakże prostym stwierdzeniem dziecięcia swego, załatwiłaś sobie nieustające towarzystwo do czasu , aż sami będą Ciebie unikać :-)))
OdpowiedzUsuń(złowrogo) To sie okaże...
UsuńO matko, pamiętam mojego małego, jak nie gadał to nie gadał, a jak zaczął to gębina mu się nie zamykała, od rana do wieczora, jak tydzień długi. A ty masz razy dwa - współczucia!
OdpowiedzUsuńDokladnie tego się obawiam, dokladniusio :D.
Usuń