Pan Małżonek odziewa rankiem Pompona Starszego w kurteczki i inne polarki, a w trakcie odziewania rozmawiają sobie.
Pompon Starszy (ze sporym naciskiem) - Ta! Ta! OOOO!!!
Pan Małżonek (przyjaźnie) - Co tam jest, maluchu? Co tam widzisz? (ogląda się i oko jego pada na siedzącą na parapecie i oddającą się porannej toalecie Kotkę). O, kicia tam jest? Kicia? Głupia kicia, bo tonie!
Dobrze jest się przekonać, że Królowa Matka wybrała Właściwego Mężczyznę na Ojca Swoich Dzieci :D.
Jeżycjada? :)
OdpowiedzUsuńTak, wczesna Jezycjada :).
UsuńNo "Kłamczucha" chyba.
Usuń"Kwiat kalafiora".
UsuńCieszy mnie to, że macie zwierzęta-zwierzęta są bardzo pożyteczne. Rośliny zresztą też-na pszykład przenica.
OdpowiedzUsuń:DDD
UsuńGupi piniądz, bo tonie:)
OdpowiedzUsuńMoże i tonie, ale nie zmieści się w rurze odpływowej:)
OdpowiedzUsuńA będąc przy rurach, „nie ma takiej rury na świecie, której nie można odetkać”... - to dla oblatanych w "poezji śpiewanej" ;)
OdpowiedzUsuńOj tak tak!!! A na początku października McDusia pojawi się na półkach księgarń. :) Świeżutka, w czerwcu oddana do druku przez p. Małgosię. Już się doczekać nie mogę :).
OdpowiedzUsuńO i to jest dobra wiadomość! Jeżycjada ku pokrzepieniu serc i wracająca wiarę w CZŁOWIEKA :)
OdpowiedzUsuńMój używa "Dobly pompot aj dobly" i innych Józinkizmów :) Dzielę z Tobą Twoje szczęście ;)
OdpowiedzUsuńNo, ba! W dodatku jako ta i Oblatana, i Wtajemniczona ;D.
Usuń:)) jestem ciekawa co zmieściły by do toalety Pompony. Obawiam się, że an Małżonek mógłby być zaskoczony nie mniej niż Borejkowie ;))
OdpowiedzUsuńObawiam się, że możesz mieć rację :D. Postaramy się nie sprawdzać ;DDD.
UsuńBo tej ripoście jeszcze bardziej UWIELBIAM (czego od początku czytania tego bloga nie kryłam) Pana Małżonka!
OdpowiedzUsuńUsłyszeć Jeżycjadę to prawie tak samo miło jak ją poczytać. Ja się już nie moge doczekać szóstego i premiery nowej części papierowej "dobroci" ;)
OdpowiedzUsuń