Potomek Młodszy - Nie, mamusiu, nie muszę, już byłem na dworze i wcale się nie zzimniałem!
***
Królowa Matka (dość beznadziejnie) - Co to, do cholery, jest, czy sezon na meszki w tym roku sie nie skończy? A jak się skończy, to się pewnie zacznie na komary, tymczasem ja i bez komarów cała jestem w kropki!!!
Potomek Młodszy (stoicko) - Ja nie jestem. Wcale nie jestem pogryziony, bo ja jestem, na szczęście, całkiem odporny na kujenie.
***
Potomek Młodszy (spożywający w upojeniu swoją porcję lodów) - Ach, mamo, ja jestem zupełnie jak ty, też się związałem do tego grapefuita, i teraz zawsze biorę ten smak!
***
Potomek Młodszy (dociekliwie) - Mamo, czy liczba "czterdzieści" to jest po to, żeby nie musieć mówić "dwadzieścia i dwadzieścia"?
***
Potomek Młodszy - Mamusiu, a jeden tygodzień to ile dni?
***
Cała Rodzina (radośnie spędza czas na łonie natury, czyli w Miejscu, Które Kiedyś Będzie Ogrodem przed domem).
Samochód Pełen Sąsiadów (trąbi przejeżdżając obok, ktoś w środku macha do Potomków).
Potomek Starszy (podekscytowany) - Mamo, mamo, to moja pani od logopedii!!! Ona mówiła mi, że tu mieszka niedaleko, w tym dużym domu za krzyżówką!!!
Potomek Młodszy (tonem filozoficznym) - To musi być prawda. Dorośli nie kłamią.
Ekhm.
Wiele pracy przed Królową Matką w temacie uczenia Potomka Młodszego Niewygodnych Prawd o Życiu...
Ach, jak ty wspaniale zapamiętujesz te złotosłowotrówrcze wypowiedzi twoich dziatków. Że też ja nie byłam taka mądra...
OdpowiedzUsuńCha, cha, zapamietujesz!!! Odkąd zapomniałam kilu swietnych tekstów, no bo nie zapiszę, gdyż takie sa super, ze zapamiętam na pewno, nosze przy sobie notesik i notuję...
UsuńCo do tych dwudziestu i dwudziestu jako liczby czterdzieści to śmiem twierdzić, że Potomek Młodszy może mieć nieco racji. Nie wiem czy znasz francuski, ale w tym języku osobne słowa na liczby są do liczby 60 (oczywiście są nieliczne wyjątki), ale np. liczba 80 to po francusku qautre vingts czyli dosłownie cztery dwudziestki, liczba 90 to quatre vingts dix, czyli cztery dwudziestki i dziesięć (4 quatre, 20 vingt, 10 dix).
OdpowiedzUsuńNa tyle znam, ale nie miałam pojęcia, ze Potomek zna :D.
UsuńTeż mi się z francuskim skojarzyło.
UsuńNależy tylko pozazdrościć Potomkowi Młodszemu - widocznie jak do tej pory spotkał tylko uczciwych dorosłych...
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że też o tym pomyślałam...
UsuńI ja się związałam do grejpfruta, czy tam na tych Mazurach starczy grejpfrutowych dla nas wszystkich? :)
OdpowiedzUsuńTo u nas w miescie sa najlepsze grejpfrutowe, nigdzie takich nie jadłam :)!
UsuńTaaa, byłam u Was w zeszłym tygodniu, ale za krótko, żeby szukać lodów... :(
UsuńNie no...Potomek młodszy jest obłędny :)
OdpowiedzUsuńSzykuj notesik, ani się obejrzysz, a bedziesz musiała zapamietywać zlote myśli własnego potomka (byłam na blogu, widzialam, gratuluje, piękny, foremny chłopczyk!!!).
Usuń