Potomek Młodszy (ni z gruszki, ni z pietruszki, przerywając sobie celebrowanie spożywania dziennego przydziału chrupków, złowrogo) - A ty, Mikołaj, nie myśl, że ja nie pamiętam, co ty mi zrobiłeś na wakacjach!!!
Potomek Starszy (z osłupieniem) - A co ja ci zrobiłem?
Królowa Matka (z niezdrową ciekawością) - Właśnie, właśnie, co on ci takiego zrobił?
Potomek Młodszy (dobitnie) - On mi zjadł ŁYŻKĘ JOGURTU!!!
Krótko mówiąc - o ty, co skrzywdziłeś człowieka biednego!!!...
nie bądź bezpieczny! Potomek Młodszy pamięta...
buahahaha :D dzieciaki potrafią wyciągnąć takie smaczki nie wiadomo skąd :)
OdpowiedzUsuńZ człowiekiem o takiej dobrej i dokładnej pamięci lepiej nie zadzierać ;D
OdpowiedzUsuńŁooo matkooo... - tzn. Królowo Matko :) Strach się bać z takim dzieckiem...
OdpowiedzUsuńTak,jakbym te 2 pierwsze słówka a już gdzieś słyszała....
Usuńpamiętna łyżka niezgody...;)
OdpowiedzUsuńNie taka pamiętna, w każdym razie nie dla wszystkich :D.
UsuńZupełnie, jakże niestosownie, przypomniał mi się stary kawał o tym, jak dziadek i babcia jedzą rano śniadanie i dziadek nagle buch! babcię łyżką w głowę.
OdpowiedzUsuń- Zdurniałeś, stary?! - denerwuje się babcia.
- A bo, jak sobie przypomnę, żeś ty cnoty nie miała...
Zaraz niestosownie, po prostu jakiś duchowy pobratymiec Potomka Młodszego... z nieco większymi problemami :D.
Usuń