Wieczór. Rodziciele po upłynnieniu Potomków cieszą się chwilą, oglądając "Vabank" (tak, Królowa Matka wie, ze znowu, lecz nastaw się, Drogi Czytelniku, że nie jest to ostatnie znowu na tym blogu), gdy nagle chwila ta, zamiast trwać, zostaje zakłócona skrzypieniem schodów - nieomylny znak, że któryś z Potomków wbrew ścisłym zakazom wyszedł był z łóżka i schodzi na dół.
Istotnie, chwilę później w pokoju pojawia się Potomek Starszy.
Potomek Starszy (w silnym wzburzeniu i z napadem słowotoku) - Ja przepraszam, że zszedłem, ja wiem, że powinienem leżeć w łóżku i spać, i ja chcę spać, ale po prostu musiałem tu przyjść i powiedzieć, że mnie ten Kacper ciągle wykorzystuje!!! Najpierw położył się na moim łóżku, Kacper, mówię mu, zejdź z mojego łóżka, idź do siebie, raz mu to mówię, drugi raz mu to mówię, trzeci raz mu mówię, siedemset razy mu chyba to powiedziałem, a on nic, tylko tak "tu, tu, tu!" sobie śpiewa i nic nie zwraca na mnie uwagi!!! No to w końcu nie wytrzymałem i tak nim trochę rzuciłem mocno na ścianę, to on wlazł wreszcie do tego swojego łóżka, i tak ciągle "tu, tu, tu" śpiewa. To ja mu mówię, że ma przestać śpiewać, bo ja chcę spać, i nie mogę do was iść wam powiedzieć, ale pójdę, bo on śpiewa ciągle, a ja nie mogę spać, i chcę, żeby on przestał śpiewać, ale on ciągle tylko "tu, tu, tu" śpiewa, no i przyszedłem, bo nie mogłem już wytrzymać, jak on mnie tak bez przerwy wykorzystuje!!!!
Rodzice (zgodnym - jak zwykle, oczywiście - chórem) - Ale w jaki sposób on cię wykorzystuje?
Potomek Starszy (oburzony) - No, wykorzystuje to, że mi nie wolno donosić!!!
Strach pomyśleć, czego moglibyśmy się wszyscy dowiedzieć, gdyby tak Potomek Starszy się przemógł i jednak doniósł ;D...
Mysle ze w koncu przyjdzie ten moment ze Wasza cierpliwosc zostanie wynagrodzona :) Kacper niezly lobuz skoro Starszego wykorzystuje bo dobrze wie, ze nie moze doniesc:D sama jestem ciekawa o czym jeszcze nie wiecie:D
OdpowiedzUsuńJa chyba wole nie wiedziec ;DDD...
UsuńObawiam sie, moja droga ze ta przyjemnosc was nie ominie w zyciu :P
UsuńTypowo męska logika :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Jak Hamlet :D!
Usuńto nie donos, a prośba o pomoc :)))
OdpowiedzUsuńdonos jest wtedy, kiedy udzielasz informacji wrednie przeciwko komuś.
Ekhm, obawiam sie, że w tym wypadku prośba o pomoc niebezpiecznie zbliża sie do donosu :DDD...
Usuńhahaha i pewnie wszystko na jednym wdechu jak karabin?? :))) biedne ciemiężone dziecko, żeby chociaż jakiś refren był - tam tam tam albo co? ;)
OdpowiedzUsuńNo naturalnie, tak mniej więcej, jak zostało napisane, tylko bez znakow przestankowych :DDD.
UsuńNajbardziej mi się spodobało „i tak nim trochę rzuciłem mocno na ścianę”, hahaha... Starszy Potomek, jak widać, wcale nie jest takie wątłe źdźbło jak by mogło się wydawać... Potrafi zawalczyć.
OdpowiedzUsuńMnie też :DDD. Ciekawa byłam, czy jeszcze ktos to zauważy (zwrócilaś uwagę na zlagodzenie brutalności faktu w wypowiedzi za sprawą użycia slowa "trochę", prawda ;DDD?).
UsuńKariera dziennikarza albo polityka stoi przed nim otworem :)
UsuńON-NIE-BĘDZIE-POLITYKIEM!
UsuńTak. W słowie “trochę” leży cały komiczny sens tego zdania. Ba! Jaka niewinna staje się cała wypowiedź...
UsuńHihihi! :-))))
OdpowiedzUsuńAleż on wspaniały ten Wasz Potomek Starszy. Już sobie wyobrażam, jak wyrzucił z siebie to wszystko jednym tchem... ;-)))
Chyba to "tu,tu,tu" musiało nieźle dać mu się we znaki, skoro porzucił rycerskie zwyczaje i przyszedł błagać po pomoc.
Pomoc nadeszła??? ;-)
Nie. Rodzice odeslali Pacholę na gorę z (pedagogicznym, jakzeby inaczej): "Musicie zalatwic ten problem miedzy sobą" na ustach :).
Usuńhahahaha ale uśmiałam się ;-) cudowna historia :-) ja też wiem, co to znaczy "pisk schodów" i jakie w sercu drgnięcie wywoluje ;-) u mnie piskiem schodów... jest tupot stópek nad głową bo takie mamy cienkie ściany i sufity.. amerykańskie ;-\ pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń