Królowa Matka z Potomek Młodszy wracają sobie spacerkiem z przedszkola.
Potomek Młodszy (tradycyjnie) - Mamo, a co dziś jest na obiad?
Królowa Matka - Makaron w sosie keczupowym (słowo "pomidorowy" jest w domu Królowej Matki surowo zabronione) z pesto i czosnkiem.
Potomek Młodszy (też tradycyjnie jeśli chodzi o tę konkretną potrawę) - Hura! Kocham makaron! (po - krótkiej, na szczęście :) - chwili namysłu) I ciebie, mamo, też.
Królowa Matka (niepewnie) - Mam nadzieję, że trochę bardziej, niż makaron...
Potomek Młodszy (z perlistym śmiechem) - Bardziej, mama!...
Królowa Matka (oddychając z ulgą) - No to uff...! ... bo wiesz, jednak poczułabym się nieco dotknięta, gdybyś mnie kochał mniej...
Potomek Młodszy (kończąc myśl) - ... bo przecież z makaronem się by nie mogłem ożenić!
Krolowa Matka (z gwałtownym zainteresowaniem) - A ze mną możesz?
Potomek Młodszy (z absolutną, spokojną pewnością) - No pewnie.
Aha.
Dobrze przynajmniej wiedzieć, że Królowa Matka dzieli swój kącik w sercu Potomka Młodszego z nie byle... czym :).
:))))))) heh, jakbym słyszała pewien dialog sprzed kilkunastu (!) lat, kiedy to córka naszej znajomej powiedziała do mamy przez telefon: "Mamo! Kocham Ciebie i makaron!" :) :) :)
OdpowiedzUsuńJak widzę, to uczucie często występuje w pakiecie :))).
UsuńKocham papieża! I żaby też, bo są pożyteczne.
OdpowiedzUsuńZ jakiej to książki, he?
Z "Lali" :). Kocham "Lalę", chociaż nie wiem, czy jest pozyteczna :D.
Usuńhaha :D Na minimini jest bajka o zajączkach - pożyteczna taka ma tytuł "Zgadnij jak bardzo Cię kocham" Jula namiętnie ogląda i podłapała z ostatniej części "morału" każdego odcinka licytowanie kto kogo bardziej kocha ;) No i licytujemy się z córką - Jula: "kocham Cię jak wsystkie kwiatki u nas w domu. JAk wsystkie żarówki, jak wsystkie listki. (czyli - co Ci wpadło właśnie w oko córeczko :))) Ważne, że zdanie zaczyna od kocham Cię ;) Makaron hm Kocham Cię jak cały makaron na całym świecie? :D Czemu nie?
OdpowiedzUsuńZnamy bajkę, Pompony uwielbiają tę piosenkę z czołówki! Ale one na razie nie mówią (na szczęście ;). Więc nie wiem, jak mnie kochają :))).
UsuńNie wiem, co bardziej podziwiać...czy szczerość Potomka, czy jego przeuroczą składnię:-)
OdpowiedzUsuńSkładnia Potomka rzondzi :D!
UsuńPrzepraszam, że się tak znienacka wynurzam z lurkania, ale wczoraj usłyszałam własne dziecię mówiące do mojego rodzonego męża: "Kocham cię tato, jak lokomotywa Tomek Pana Zawiadowcę."
OdpowiedzUsuńIja Ijewna
To bardzo kocha, Tomek jest do Pana Zawiadowcy mocno przywiązany :D.
UsuńWiecie, ze ulubione potrawy dzieci (wedlug waznych badan) to wlasnie kluski i makarony? Natomiast w sprawach malzenstw nie wiem, co rzec... Moja corka przez pierwszych 8, moze 9 lat swego zycia wciaz mi powtarzala, ze chce sie ze mna "ozenic". Dopiero niedawno zmienila zdanie. ;-)
OdpowiedzUsuńCóż, wszyscy kochają makaron najwyraźniej. Ciekawa jestem czemu :).
UsuńPopatrz, to dziewczynki tez chcą się żenić z mamusiami? Myślalam, ze to przypadlość chlopców (ja mam na stanie dwóch, ktorzy chcą, ciekawe, jak się pogodzą :)))...
Podobno większość chłopców deklatuje, że będzie mężem mamy. W tym układzie szczęściara z Ciebie :))
OdpowiedzUsuńJa w ddzieciństwie chciałam wyjść za wujka i przesiadywałam na jego kolanach, gdy tylko pojawiał się w naszym domu.
No, to mieszkam w kochanym kraju!
OdpowiedzUsuńW przepelnionym miłością :D.
Usuń