Czas - można se wybrać normalnie. Dzień w dzień rzecz się odbywa na oczach Królowej Matki, po prostu dzień w dzień, nie znacie dnia ni godziny.
Miejsce - Dom w Dziczy.
Uczestnicy dramatu - Potomek Starszy (STUDENT! Tak, takich mamy studentów w naszym nieszczęsnym kraju!) i Potomek Młodszy (już za chwilę maturzysta).
Bierna i zrezygnowana obserwatorka - Królowa Matka wraz ze swym Notatniczkiem.
Potomek Starszy (do Braciszka, życzliwie) - Chodź, pogadamy jak bracia.
Potomek Młodszy (beznamiętnie wyjadając pałeczkami coś ze swej miseczki) - Nie.
Potomek Starszy (z bezbrzeżnym zdumieniem w głosie) - Dlaczego? Ja cię tak dozgonnie wielbię!
Potomek Młodszy (rzuca ciężkie a wymowne treścią spojrzenie znad miseczki).
Potomek Starszy (płomiennie) - Przestań ukrywać swój ból za fasadą sztucznego uśmiechu! Otwórz się na siłę miłości, zamykając się na nią sam kreujesz swój problem!
Potomek Młodszy (z mocą) - Ty jesteś moim problemem!!!
Potomek Starszy (niezłomnie) - Przez twój gniew przebija wewnętrzny smutek, nie ukrywaj tego, wiem, że chcesz mi o tym opowiedzieć!
Potomek Młodszy - Chcę ci w sempiternę (no dobra, użył trochę innego słowa, przyp. KM) wrazić rozgrzane pałeczki (a fajne ma, metalowe! przyp. KM), oto czego chcę!!!
Potomek Starszy (z uczuciem) - Wstrzymaj się! Przemoc to ślepa ścieżka! Nie podążaj nią! Czekaj, ocalę cię siłą mej braterskiej miłości, chodź, przytulę cię (oplata Braciszka baaaardzo długimi kończynami niczym zdeterminowana, acz nieco koścista ośmiornica).
Potomek Młodszy (wściekle) - Puść mnie, idioto, puszczaj, kretynie jeden, bo jak cię pizgnę!!!
Potomek Starszy (z Emocją) - Nie mów tak! Nie broń się! Miłość jest jak magia, jak czar, który nas spowija! Nie lękaj się jej uwolnić!
Potomek Młodszy (najwyraźniej jednak lęka się ją uwolnić, niczym innym nie sposób wytłumaczyć sobie gwałtownych ruchów, które wykonuje, by wyrwać się z objęć Brata).
Potomek Starszy (kontynuuje w uniesieniu) - ...I dlatego właśnie ja cię kocham, kocham cię, bo wiem, że to, co ci daję, wróci do mnie w dwójnasób!
Potomek Młodszy (możliwe, że nieco gwałtownie) - A co ty mi niby dajesz?!
Potomek Starszy (w uniesieniu) - Miłość ci daję! Braterską, najczystszą!
Potomek Młodszy (gwałtowniej niż przed chwilą)- Uczucie niepokoju, oto, co mi dajesz! Załamanie nerwowe!!!
Potomek Starszy - Przytul mnie, a zobaczysz, że ci minie!
Potomek Młodszy (twardo) - Nie.
Potomek Starszy (kusząco) - Raz. Jeden, jedyny raz, a potem dam ci spokój!
Potomek Młodszy (głosem jak spiż) - NIE.
Potomek Starszy (smutno) - Ale czemu ty mnie nie chcesz przytulić? Jesteś taki męski czy mnie po prostu nienawidzisz?
Potomek Młodszy (stoicko) - Czemuż by nie za sprawą obu tych rzeczy...
...
...
Potomek Starszy (rzucając na Królową Matkę podejrzliwe spojrzenie) - Mamo? A co ty właściwie robisz???
Królowa Matka (silnie spłoszona, rzucając znad nieumiejętnie ukrywanego Notatniczka spojrzenie bezskutecznie udające radosną beztroskę) - Ni..ni..nic, nic nie robię...
Potomek Młodszy (zrezygnowanym tonem) - No nie. I znowu się cały świat dowie*.
TAK.
Niech świat wie, co Królowa Matka tu cierpi!!!
*trzeba mu wybaczyć, że tak przecenia królewskomatczyne wpływy, jest zaślepiony synowskim uczuciem :).
Braterska miłość ma wiele obliczy.
OdpowiedzUsuńBardzo, jak się okazuje :D.
Usuńhehe... uwielbiam Wasze rodzinne kadry :D Ps. Dyktafon w telefonie dyskretnie włączywszy, Królowo, wtedy ryzyko przyłapania mniejsze i ślady zbrodni bywszy bardziej wyrafinowane :D
OdpowiedzUsuńUściski
O! Mądrego po szkołach to i miło posłuchać :D!
UsuńStarszy opanował Atomową Siłę Miłości?
OdpowiedzUsuńNa to wygląda :D.
UsuńWymyśliłaś to. To nie może być rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńPani kochana, ja mam to codziennie! Co-dzien-nie! Moja wyobraźnia by nie wydoliła wymyślac czegoś podobnego :D.
UsuńŚliczne! Chomik
OdpowiedzUsuńMyślę że się kochają
OdpowiedzUsuń