Pan Zapowiadający Program W Telewizorze (posępnym głosem) - Kobiety-morderczynie. Kobiety, które dokonały najbardziej odrażających czynów, nim udało się je doprowadzić przed oblicze sprawiedliwości. Serial dokumentalny odkrywa przerażającą prawdę o ich szokujących zbrodniach. Na pierwszy rzut oka nie sposób się domyślić. Nie sposób odgadnąć. To właśnie sprawia, że są tak groźne. Ludzie zastanawiają się, jaką one mają tajemnicę, co próbują ukryć...
Królowa Matka (zajęta polerowaniem blatów w kuchni albo jakąś inną porywająca czynnością, niepomna obecności Potomków; w przestrzeń) - A g... prawda.
Potomek Starszy (aktywizując się wyraźnie, niewątpliwie na skutek nadużycia przez Macierz Zakazanego Słownictwa) - Cococococo? Dlaczego?
Królowa Matka (przerzucając się z polerowania blatów na siekanie warzywek; pogardliwie) - "Ludzie się zastanawiają, co one próbują ukryć", akurat! G... prawda, mój synu, tyle ci powiem. Ludzie się nad niczym nie zastanawiają, nad niczym, kompletnie. Nigdy niczego nie zauważają. Ludzie są zawsze zaskoczeni. Bo to taka normalna kobieta była, mówią. Taka zwykła. Miła sąsiadka. Zawsze pomogła, z moją małą posiedziała, jak musiałam niespodziewanie do pracy skoczyć, zakupy przyniosła, jak nogę złamałam... (stopniowo zwalniając ruch noża przy siekaniu). Nigdy człowieka nie minęła, żeby go nie zagadnąć, "dzień dobry" nie powiedzieć. No kto by, pani, pomyślał. I z mężem się dogadywała, żadnych kłótni, żadnych awantur, jak u tych spod siódemki, pani... porządna rodzina, taka normalna. I dzieci takie dobrze ułożone, czyste, sympatyczne, porządnie ubrane (nóż zamiera w bezruchu w rękach Królowej Matki)... co niedzielę na lody, do parku, a grzeczne (słowa padają wolno, wolniej, coraz wolniej...), miłe, wesołe, na oko takie fajne dzieciaki, taka fajna rodzina...
Potomek Starszy (po stosownie długiej chwili milczenia, ostrożnie) - ... ale ty, mamo, nie jesteś seryjną morderczynią?
Cóż.
JESZCZE nie.
...
...
...
...
...
Prawdopodobnie.
Królowa Matka (zajęta polerowaniem blatów w kuchni albo jakąś inną porywająca czynnością, niepomna obecności Potomków; w przestrzeń) - A g... prawda.
Potomek Starszy (aktywizując się wyraźnie, niewątpliwie na skutek nadużycia przez Macierz Zakazanego Słownictwa) - Cococococo? Dlaczego?
Królowa Matka (przerzucając się z polerowania blatów na siekanie warzywek; pogardliwie) - "Ludzie się zastanawiają, co one próbują ukryć", akurat! G... prawda, mój synu, tyle ci powiem. Ludzie się nad niczym nie zastanawiają, nad niczym, kompletnie. Nigdy niczego nie zauważają. Ludzie są zawsze zaskoczeni. Bo to taka normalna kobieta była, mówią. Taka zwykła. Miła sąsiadka. Zawsze pomogła, z moją małą posiedziała, jak musiałam niespodziewanie do pracy skoczyć, zakupy przyniosła, jak nogę złamałam... (stopniowo zwalniając ruch noża przy siekaniu). Nigdy człowieka nie minęła, żeby go nie zagadnąć, "dzień dobry" nie powiedzieć. No kto by, pani, pomyślał. I z mężem się dogadywała, żadnych kłótni, żadnych awantur, jak u tych spod siódemki, pani... porządna rodzina, taka normalna. I dzieci takie dobrze ułożone, czyste, sympatyczne, porządnie ubrane (nóż zamiera w bezruchu w rękach Królowej Matki)... co niedzielę na lody, do parku, a grzeczne (słowa padają wolno, wolniej, coraz wolniej...), miłe, wesołe, na oko takie fajne dzieciaki, taka fajna rodzina...
Potomek Starszy (po stosownie długiej chwili milczenia, ostrożnie) - ... ale ty, mamo, nie jesteś seryjną morderczynią?
Cóż.
JESZCZE nie.
...
...
...
...
...
Prawdopodobnie.
Odłóż ten nóż! :D
OdpowiedzUsuńOdłożyłam. Żeby napisac post. Cóz by sie mogło stać, gdyby nie blog!
UsuńWyjdź na kawkę z koleżanką! Koniecznie. Bez Dzieci, ewentualnie z Szanownym Małżonkiem, ale niekoniecznie. Wyjdź z domu - nie zabijaj.
UsuńNoemi
Tak że tak.
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa.
UsuńPolecam uroczą komedię "W czym mamy problem", bardzo kształcąca :D
OdpowiedzUsuńOgładalam, oglądałam. Istotnie, jej duch unosił się nad moją i Potomka... rozmową :)...
UsuńZaiste. Wyglądało to prawie jak wycięta z filmu scena :)
UsuńNopaczpan, a ogladalam wieki temu, panienka będąc, i głównie nienawidzilam tytułowej bohaterki :D. Jak to niektóre rzeczy nas w życiu zaskakują...
UsuńWiesz, teraz masz kogo bronić niczym rozjuszona tygrysica :D
UsuńNa koniec brakuje tylko złowieszczego ,,mwahaha" :D
OdpowiedzUsuńNapięcie jak u Kinga, a w kulminacyjnej scenie bohaterka dekapituje marchew i żywcem obdziera ze skóry kartofla :) Ech, te sceny epatujące brutalnością :)
OdpowiedzUsuńKazik Staszewski spiewal - "to dobry chlopak byl i malo pil";-) Cos w tym jest...
OdpowiedzUsuńKrolowo Matko. To ja do ciebie napisalam maila kilka tygodni temu. Mam nadzieje, ze nie napisalam nic zle, ze nie odpisalas tak po prostu, a nie dlatego, ze powiedzialam cos nie tak. Przepraszam, ten mail byl bardzo emocjonalny, mogl byc trudny w odbiorze. Chce sie tez pochwalic, ze przeczytalam calego twojego bloga, miesiac po miesiacu:)) I ze jesli bede kiedys pisac ksiazke z psychologii, to niektore kawalki twoich postow chcialabym zamiescic jako poczatki rozdzialow. Jak na przyklad ten powyzej. Powaznie. Tyle prawdy. Ludzie sie nie zastanawiaja. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie, nie, to dlatego, że w Domu w Dziczy padł internet i, czekając, aż go naprawią ograniczam pisanie. Na komórce mi średnio wychodzi. Jak tylko wrócę na łono cyfroizacji, odpiszę :).
UsuńDobrze:))
OdpowiedzUsuńTiaaaa... jeszcze nie.
OdpowiedzUsuńJa też się jakoś jeszcze trzymam. Ale, wierz mi, bywa trudno.
O, tak, wierzę.
OdpowiedzUsuńHmmm, pisali już o mnie?!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie morderczyni, czy tylko jeszcze nie seryjna?
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię i Wasze rodzinne dialogi. Oraz nierecenzje. I w ogóle całość.
Jeszcze ani jedno, ani drugie ;). Bo jak zacznie, to na jednym nie poprzestanie :D!
UsuńI dzięki :).