Poranek. A własciwie blady świt. Półprzytomna Królowa Matka wysadza na nocnik półprzytomnego Pompona Starszego. Półprzytomny Pan Małżonek, zalegając w łożu, przeprowadza poranną rozmowę z Pomponem Młodszym.
Pompon Młodszy (prosząco) - Tata, daś mi twojom komójkiem?
Pan Małżonek (jak na tę porę dnia calkiem zdecydowanie) - Nie, synek, nie dam ci mojej komórki.
Pompon Młodszy (robiąc Bambi eyes i wiater rzęsami, błagalnie) - Pjjjoooosiem!
Pan Małżonek (z właściwą sobie w tym temacie bezwzględnością) - Nie.
Pompon Młodszy (zrezygnowanym tonem) - No i znów nie bende cie kochać...
I jak teraz nauczyć się z tym żyć ;)?
Potomek Młodszy (relacjonując z wielkim przejęciem proces odrabiania lekcji pod okiem Matki Pana Małżonka) - ... i jak zrobiłem jeden błąd, tatusiu, jeden jedyny malutki, maluteńki błądzik, to babcia natychmiast zaczęła do mnie mówić TAKIM TONEM JAK DO CIEBIE!!!
Oto cała prawda o relacjach Pana Małżonka z Królewską Teściową ;D!
Potomek Starszy zadanie domowe miał. Dostal oto wers "kurczaczek wyskoczył z kurnika" z zadaniem obudowania wersu poezją własnej produkcji oraz dodaniem do poezji obrazu. Obudowany poezją wers wyglądał tak:
"Puszysty kurczaczek wyskoczył z kurnika.
Zobaczył swoją mamusię i radośnie bryka",
zaś stosowny obraz - tak:
Zwróć uwagę, o Czytelniku, jak bardzo wyskakuje ten kurczaczek, jakie emocje malują się zarówno na jego, jak i jego mamy... eee... obliczu, i jaki ten obraz dopasowany do zbliżających się świąt i ciesz się nim, bo całkiem możliwe, że podziwiasz oto jedyny świąteczny akcent, jaki w tym roku pojawi się na blogu (Królowa Matka nie straszy, lecz po przyjacielsku i smutno ostrzega).
I tylko Pompon Starszy niespecjalnie się udziela w rodzinnych dialogach, nie rysuje, nie rymuje, nie odrabia lekcji, tylko sobie rośnie, rumiany, płowowłosy, z oczętami jak niezabudki i cieniem dołeczków w policzkach, gdy się uśmiecha, brojąc od niechcenia i obserwując świat w (znaczącym, bez wątpienia) milczeniu.
Przebóg, cóż to będzie, gdy wreszcie przemówi!
Ilustrowana poezja wspaniała, a wyskakujący kurczaczek pełen emocji to już w ogóle :-) Świąteczne pozdrowienia dla Potomków i Pomponów oraz ich Królowej Matki :-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy, i nawzajem :)!
Usuńten kurczaczek jest tak radosny, jak tylko kurczaczek być może. Śliczne!
OdpowiedzUsuńRadosny i brykający :).
UsuńPotomek starszy talent do pisania i rysowania po mamie swej zapewne odziedziczył.
OdpowiedzUsuńEmocji w rysunku rzeczywiście wiele, a kurczaczek z radości aż oczka mruży. Wiersz pięknie dopracowany, a tekst Królowej Matki sprawia, że humor się poprawia i człowiek nie czuje, że rymuje:)
Rysowania to może, ale pisanie to mu na razie średnio wychodzi... ale może się jeszcze rozkręci :).
UsuńJak możesz osyrzegać "smutno"? Po patrz na tego kurczaczka i Cię cały smutek odejdzie :D
OdpowiedzUsuńGenialny rysunek!
Cały to może nie, ale sporo :).
UsuńNooo, dzieło przesycone emocjami, od razu widać o co chodzi. U Ciebie chociaż taki akcent świąteczny, u mnie tylko blade wspomnienie o nieuchronnie nadchodzących świętach, gdzieś, miedzy słowami się pojawiło ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze dwa akcenty mam - dostałam od kolezanki własne jajko Faberge (obrobione frywolitka z koralikami!) i nabyłam na kiermaszu w szkole drewniana kure. I to by bylo na tyle w kwestii tzw. wystroju wnetrz ;)...
UsuńPowiedziałabym- na bogato :D
UsuńZdrowych Świąt życzę Tobie i Twojej cudnej rodzince :*
radość wlała się w moje wielodzietne serce...
OdpowiedzUsuńA to mnie bardzo cieszy :).
UsuńA jak kurza mama ku niemu spogląda żywo! Wyraźnie też widać że do niego po prostu pędzi! Gratulacje dla Pana Małżonka za niezłomność ( i to o jakiej godzinie) oraz dla Ciebie Królowo, że to wszystko, pomimo stanu nieprzytomności umiesz zapamiętać i jaszcze jak opisać:)
OdpowiedzUsuńPan Małżonek nie ma wyjścia, chyba, że chce sie do pracy spóźnić skutkiem walki z Pomponami o oddanie komóreczki :D.
UsuńDziękuję :))).
Po co ma się męczyć z tym mówieniem, skoro reszta za niego nadrabia? Jak prawdziwy kierownik - odezwie się kiedy będzie miał wyciągnięte wnioski i gotowy plan działania. Wszystko wcześniejsze to burza mózgów ;).
OdpowiedzUsuń