Matka Królowej Matki (do swojego Najstarszego Wnuka) - Kochanie, tatuś już wyszedł z pracy, za chwilę tu będzie i jedziecie do domu. Czy znów zbudowałeś twierdzę w małym pokoju i teraz wygląda w nim jakby tornado przeszło?
Potomek Starszy - Yyyy, nie...
Matka Królowej Matki (ciągnie bezlitośnie) - ... bo wiesz, nie chciałabym na widok tego, co tam zastanę dostać zawału...
Potomek Starszy (uspokajająco) - ... nie dostaniesz, nie dostaniesz. Nie nabałaganiłem tam za bardzo... (po dojrzałym namyśle, szczerze) ... chyba.
Matka Królowej Matki (nadal ciągnie, nadal bezlitośnie) - ... ponieważ będę wtedy sama w domu, i jak tak się przewrócę i będę leżeć to nikt mi nie pomoże...
Potomek Starszy (wyciągając z przemowy Babuni Jedyne Właściwe Wnioski) - To może chodźmy razem i sprawdźmy. Jakby co, to ja ci pomogę.
Matka Królowej Matki, niby kobieta dojrzała i doświadczona życiowo, a nie wie, że do Mężczyzny, nawet dziewięcioletniego, należy mówić wprost i bez przenośni...
Widać, że Potomek Starszy wyrasta na prawdziwego mężczyznę! :-)
OdpowiedzUsuńZawsze mówiłam, że to jest chyba najprawdziwszy samiec alfa - chyba jedyny, jakiego udalo mi się urodzić :D.
Usuń