Królowa Matka, pozostając w nastroju pt. "Bez kija nie przystąp", zmęczona, posępna, dopasowana do pogody, schudnięta o jakieś dwa kilo licząc od końca wakacji oraz zmęczona, taka zmęczona, kiedy ona była ostatnio taka zmęczona?... - naprawdę już nie pamięta... - wyhaczyła powtórkę "Chirurgów" na jednym z tych uroczych i kochanych kanałów serialowych, które odkryła we własnym telewizorku (tym, nieprawda, zgubnym wynalazku o fatalnym wpływie na umysłowość i, och jak bardzo Królowej Matce jest w związku z tym wszystko jedno!) i siedziała, machając zawzięcie drutami, na których stopniowo rósł sobie sweterek w kolorze optymistycznej zieleni (niczego bowiem w odcieniach korespondujących z nastrojem Królowej Matki, to jest: żałobnych czerniach, posępnej szarości, byle jakim szaroburym oraz ciemnym musztardowym w jej domu nie ma, gdy ostatnio zamawiała włóczki nierozsądnie wybrała radosne zielenie, nasycone czerwienie i migotliwy rdzawy z drobniutkimi cekinami) i patrzyła w ekran, milcząc ponuro.
Potomek Młodszy (po dłuższym czasie kręcenia się w pobliżu i rzucania spojrzeń, których znaczenia Królowa Matka demonstracyjnie nie rozumiała) - Mamusiu, a ty długo będziesz jeszcze swoich "Chirurgów" ogladać? Tak tylko pytam, bez żadnego powodu...
(PS.
Chwilę temu:
Pan Małżonek (który gra na x-boxie z Potomkami, uprzejmie puszczonymi przed ekran przez Mamusię) - Aaaaa! Ta żaba przeze mnie przeleciała!!! JA JUŻ NIE CHCĘ W TO GRAĆ!
A potem ktoś się dziwi, że Królowa Matka woli "Chirurgów"...)
Jeżeli kiedyś być matką, to taką jak Ty:) Czytam zawzięcie i lubię bardzo:)
OdpowiedzUsuńO, rany, jestem rozdarta miedzy wydawaniem okrzykow tresci "a niech cię reka boska broni!!!" a rumienieniem się ze wzruszenia :).
UsuńNie poddawaj się presji bycia Matką Polką :)
OdpowiedzUsuńŻyczę wielu chwil odpocznienia przy ulubionych czynnościach.
Na wiele chwil nie liczę, presji się nie poddaje :).
UsuńMoi przychodzą i bezczelnie żądają kanału z bajkami, a niech matka spróbuje się zbuntować, natychmiast wyliczają, ile czasu spędziłam oglądając mój jeden cotygodniowy serial :) Jeden pozytyw w tym widzę, że przynajmniej poznają zegar i nauczą się wyliczania czasu... A co do Potomka Młodszego- zastanowiłabym się, czy przypadkiem polityk Ci nie rośnie ;) Pozdrawiam niedzielnie
OdpowiedzUsuńOn juz tu kiedys był o taka straszną karierę w przyszlości posądzany, ale mowy nie ma, nie oddam synaczka na zatracenie ;D!
UsuńA było wracać do arbajtu? :D. Nic a nic tenże arbajt Królowej nie uszlachetnił :D
OdpowiedzUsuńO, gdybys wiedziala, ile ja bym dała, żeby móc NIE wracać :(...
Usuń"Tak tylko pytam bez powodu" co masz przeciwko radosnym zieleniom?? ;-))))
OdpowiedzUsuńMoże jak już skończy ten sweterek to i humor Królowej Matce powróci ;-)))
Pozdrawiam
Nic. Sama je nabylam drogą kupna. Teraz mi się po prostu nie komponują z nastrojem...
Usuńja się dla Ciebie mogę poświęcić...
Usuńi jak już skończysz ten zielony sweterek to ja go - oczywiście poświęcając się niezmiernie - mogę przechwycić ;-))) i nosić, nosić, nosić latami ;-)))
O, to kamień z serca ;D!
UsuńJeśli to coś pomoże, to powiem, że w optymistycznej zieleni niestety nie każdemu do twarzy - na ten przykład mnie. Tego efektu niestety nie są w stanie upgrejdować żadne mejkapy. To jest po prostu kolor, któremu zimowy typ urody mówi stanowcze nie.
OdpowiedzUsuńJa jestem wiosna, mnie jest dobrze :).
Usuńtrzeba walczyć o swoje ;) moim dzieciom też się wydaje, że w telewizji nie ma innego kanału niż mini mini ;)
OdpowiedzUsuńOjoj, żal mi Królowej, odważnie podchodzę bez kija, żeby pomachać na pocieszenie... Bromba
OdpowiedzUsuń