Królowa Matka (obojętnie) - Chodzi, jak przypuszczam, o jakiś napój wyskokowy...
Potomek Starszy - Co to w ogóle jest "scotch"?
Królowa Matka (ciągle dość obojętnie) - Rodzaj whisky.
Potomek Starszy (drąży) - A co to jest whisky?
Królowa Matka (JESZCZE cierpliwie) - To rodzaj alkoholu...
Potomek Starszy - Aha... (chwila namysłu) ... a co to właściwie jest alkohol?
(To jest coś, mój synu, co twoja mamusia zacznie za momencik wychylać stakanami po prostu, jeśli ta rozmowa potrwa jeszcze chwilę...)
Królowa Matka (przez zęby) - To organiczny związek chemiczny.
Potomek Starszy (z zastanowieniem) - Związek chemiczny?...
Królowa Matka (prawie warczy) - Tak. C2H5OH. Powstały w wyniku fermentacji przeróżnych substancji roślinnych.
Potomek Starszy (po kolejnej chwili namysłu) - A... a co to jest fermentacja?
Aaaaaa!
Królowa Matka idzie się napić!
Nazwą skocz, czy jak to się tam pisze, określa się też taśmę przezroczystą samoprzylepną ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, ja wiedziałam dokladnie, o jaki scotch chodzi :)...
UsuńA może On po prostu "bada grunt" ? :)
OdpowiedzUsuńEeee, chyba jeszcze za wcześnie...
pzdr
On ogląda "Pingwiny z Madagaskaru". Zbyt dogłębnie i zbyt analizuje kazdy klejnot krasomówstwa padajacy z ich, eeee, dziobów :).
UsuńAleż mi narobiłaś smaka tym ogórkiem! Skąd ja o tej porze wytrzasnę ogórki?
OdpowiedzUsuńI obrus jaki cudny...
Ze spiżarki! Już ja cię znam, na pewno masz jakieś :).
UsuńTam się nie odważę wejść... Mysz, you know...
UsuńA co to są stakany? ;P
OdpowiedzUsuńSzklanki. Jak pić, to kanonicznie ;D!
Usuńwdech... wydech...
OdpowiedzUsuńwdech... wydech...
tylko spokojnie ;-)))
inaczej jutro obudzisz się z bólem głowy i potwornym kacem ;-)))
Spokojnej nocki i słonecznej niedzieli... Ostatniej niedzieli lata :(
Ale przedtem się znieczulę! W mojej sytuacji to bezcenne ;D.
UsuńChyba że na pożegnanie lata. Weźcie Drobiazg na niedzielny spacer w poszukiwaniu jesieni. Niech się umęczą, naszukają, znajdą oznaki jesieni - może im pójdzie w nogi i zaprzestaną dywagacji alkoholowolubnych.
OdpowiedzUsuńDzięki, że piszesz.
To przez moje dzieci, co mi się bedą anegdoty marnować :). Post NIE o dzieciach piszę od ostatniego tygodnia sierpnia :(...
UsuńZnalazłam bloga Królowej Matki, melduję się i ani myślę go opuszczać, a wręcz mam zamiar się zaczytywać!
OdpowiedzUsuńTakże wnoszę prośbę o umiarkowane stosowanie znieczulenia, żeby w miarę szybko mogły się ukazać kolejne posty :-)
Pozdrawiam!
Nie ma sprawy, mnie i tak nie wolno pić :D.
UsuńKrólowa Matka mnie zawstydziła. Jako początkująca matka jednego ale również konsumentka takich i innych płynnych to składu alkoholu nie umiałabym wymienić.
OdpowiedzUsuńAch, moja droga, że sie tak z wyzyn mojego doświadczenia wypowiem, a myślisz, ze mając jednego niespelna roczniaka ja bym umiała? Nie wiedziałam tez, czym sie rózni brontozaur od allozaura (oraz, ze allozaur w ogóle istniał), co to jest bakugan i gdzie występuje i czym sie charakteryzuje wegorz elektryczny :). I setek innych rzeczy tez nie wiedziałam. Po czym się dowiadywalam. Dowiesz się i ty :).
UsuńProponuję zakupić książkę popularno-naukową dla takich młodocianych ciekawskich - rozwiąże wiele kwestii i odciągnie uwagę od tych tymczasowo niewygodnych :).
OdpowiedzUsuńPrzy czworce ciekawskich? Jedną książkę ;)? ...
UsuńA można by po prostu zapętlić: fermentacja to proces, w wyniku którego powstaje alkohol...
OdpowiedzUsuńBromba
:D
UsuńOj, Królowo Matko - zdecydowanie powinnaś Potomka Starszego wysłać na DZIECKO NA WARSZTAT (sorki za spam) - w tym miesiącu była akurat biologia, a za miesiąc eksprtymenty - na pewno dowiedziałby się, co to fermentacja, alkohol i z jakich rośli można go zrobić!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Królowo Matko :)
Ojtam, ojtam, spam :). Reklama po prostu!
UsuńMyślałam o warsztatach, ale obawiałam się (raczej slusznie, niestety), ze z racji kompletnych zawirowań w zyciu Rodziny z Dziczy nie będziemy się nadawać do prowadzenia, ani nawet uczestniczenia z boku :(.
Ale co to fermentacja mlody się dowiedział. Jak się już napiłam ;D.
Ja tak po ludzku żałuję, że Cię z nami nie ma. Ale chociaż może duchem??? ;) I nie fermentuj za dużo ;), chyba, że nas zaprosisz potem na degustację ;)
OdpowiedzUsuń