Potomek Młodszy (podsumowując dlugą i najeżoną detalami opowieść o obowiązującej przy przyjmowaniu na studia punktacji i szansach, że uda mu się na jakieś załapać) - ... w każdym razie, zasadniczo, jeśli pozostanę przy swoim wyborze, jestem, wygląda na to, ustawiony...
Potomek Starszy (bez namysłu) - No pewnie. Z taką twarzą?
Królowa Matka (wydaje z siebie bynajmniej nie tak zdławiony, jak powinna - z szacunku dla Potomka Młodszego i jego przemowy - chichocik).
Potomek Młodszy (rzucając Braciszkowi i Matuli ciężkie, ale, powiada Królowa Matka, NAPRAWDĘ ciężkie spojrzenie) - No cudnie. Dzięki. Nie ma jak rodzinne wsparcie, czuję się wsparty jak cholera... (krótki rzut oka w głąb kuchni) I spaliłem przez was jajecznicę.
Potomek Starszy (pouczająco) - Technicznie rzecz biorąc, jest dokładnie odwrotnie. Chciałeś nam opowiadać o swoich analizach i przemyśleniach czas jakiś, ale strzeliłeś foszka, bo zadawaliśmy ci - jak twierdziłeś - irytujące pytania. Co oznacza, że gdybyś nie strzelił, to byś tu nadal stał i gadał, a to z kolei oznacza, że to właśnie nasze irytujące pytania ocaliły twoją jajecznicę przed ostatecznym zwęgleniem!
I jest to logika, której niczego zarzucić nie sposób!
czy Potomek starszy studiuje filozofię? :)
OdpowiedzUsuńNie :). Ale nie pozwala się powstrzymywać podobnym ograniczeniom :D!
Usuń