Z serii "Koronawirus szaleje", część pierwsza:
Królowa Matka (czyta leniwie wypowiedzi ministra zdrowia, płynące na paskach w telewizorni) - "Mamy w kraju jedenaście wysoce wyspecjalizowanych labradorów, gotowych do badania dostarczonych przez szpitale próbek"... - zeelektryzowana siada gwałtownie. - Cococococo??? - czeka z napięciem, wpatrzona w ekran, aż wlokące się, mniej ciekawe paski przeminą, powróci ten najbardziej interesujący iiii...
"Mamy w kraju jedenaście wysoce wyspecjalizowanych LABORATORIÓW..."
Królowa Matka (czyta leniwie wypowiedzi ministra zdrowia, płynące na paskach w telewizorni) - "Mamy w kraju jedenaście wysoce wyspecjalizowanych labradorów, gotowych do badania dostarczonych przez szpitale próbek"... - zeelektryzowana siada gwałtownie. - Cococococo??? - czeka z napięciem, wpatrzona w ekran, aż wlokące się, mniej ciekawe paski przeminą, powróci ten najbardziej interesujący iiii...
"Mamy w kraju jedenaście wysoce wyspecjalizowanych LABORATORIÓW..."
Och.
Do wersji z labradorami miała Królowa Matka więcej przekonania. I serca, przede wszystkim, i serca.
Z serii: "Koronawirus szaleje", część druga:
Potomek Młodszy (wraca ze szkoły).
Królowa Matka (rzuca Tradycyjne Rodzicielskie Pytanie) - Cześć, słonko, jak tam w szkółce?
Do wersji z labradorami miała Królowa Matka więcej przekonania. I serca, przede wszystkim, i serca.
Z serii: "Koronawirus szaleje", część druga:
Potomek Młodszy (wraca ze szkoły).
Królowa Matka (rzuca Tradycyjne Rodzicielskie Pytanie) - Cześć, słonko, jak tam w szkółce?
Potomek Młodszy - Super było. Byliśmy na świetnej wycieczce.
Królowa Matka (której fakt wyjazdu któregokolwiek z jej dzieci najwyraźniej był umknął; ciut zdezorientowana) - Na wycieczce? Gdzie?
Potomek Młodszy (tonem wyjaśnienia) - W łazience. Pani nas uczyła, jak prawidłowo myć rączki, jak również pokazywała nam to na obrazkach, które teraz są w szkole dosłownie wszędzie (popadając w tkliwe zamyślenie, ze wzruszeniem) I mydło też jest. Bo do tej pory to nigdy nie było.
Czego więcej trzeba, by się upewnić, że JESTEŚMY GOTOWI.
EDIT. Uczyli się też "kichać w łokieć", co skutkuje rykami z głębi trzewi: "W ŁOKIEĆ! W ŁOKIEĆ!!!"za każdym razem, gdy ktoś w Domu w Dziczy zamierza kichnąć, czyli często.
Koronawirus jest z nami bez szans!
Z serii "Koronawirus szaleje", część trzecia:
Miejsce akcji - mieszkanie Matki Królowej Matki
Czas akcji - środa, 11 marba br. , godzina 13, minut kilka.
Królowa Matka (której fakt wyjazdu któregokolwiek z jej dzieci najwyraźniej był umknął; ciut zdezorientowana) - Na wycieczce? Gdzie?
Potomek Młodszy (tonem wyjaśnienia) - W łazience. Pani nas uczyła, jak prawidłowo myć rączki, jak również pokazywała nam to na obrazkach, które teraz są w szkole dosłownie wszędzie (popadając w tkliwe zamyślenie, ze wzruszeniem) I mydło też jest. Bo do tej pory to nigdy nie było.
Czego więcej trzeba, by się upewnić, że JESTEŚMY GOTOWI.
EDIT. Uczyli się też "kichać w łokieć", co skutkuje rykami z głębi trzewi: "W ŁOKIEĆ! W ŁOKIEĆ!!!"za każdym razem, gdy ktoś w Domu w Dziczy zamierza kichnąć, czyli często.
Koronawirus jest z nami bez szans!
Z serii "Koronawirus szaleje", część trzecia:
Miejsce akcji - mieszkanie Matki Królowej Matki
Czas akcji - środa, 11 marba br. , godzina 13, minut kilka.
Potomek Młodszy (wpadając do domu i jaśniejąc jak Koh-i-noor, na który
padły promienie słońca stojącego w zenicie) - Cześć, mamo!!! Szkoła
zamknięta od jutra!
Królowa Matka (trochę ogłuszona, trochę zdumiona) - Zamk... ale... zaraz, chwila... moment, skąd ty o tym w ogóle wiesz?!
Potomek Młodszy (z politowaniem) - Oj, mamo, mamo... gdyby koronawirus rozprzestrzeniał się w tym tempie, jak ta wiadomość, to byśmy od miesiąca tu wszyscy zimnym trupem leżeli, jak kraj długi i szeroki!
...
(...ale żeby dowiedzieć się od kumpla, co jest zadane z niemca to się tak nie umie, że zauważy Królowa Matka z goryczą...)
Królowa Matka (trochę ogłuszona, trochę zdumiona) - Zamk... ale... zaraz, chwila... moment, skąd ty o tym w ogóle wiesz?!
Potomek Młodszy (z politowaniem) - Oj, mamo, mamo... gdyby koronawirus rozprzestrzeniał się w tym tempie, jak ta wiadomość, to byśmy od miesiąca tu wszyscy zimnym trupem leżeli, jak kraj długi i szeroki!
...
(...ale żeby dowiedzieć się od kumpla, co jest zadane z niemca to się tak nie umie, że zauważy Królowa Matka z goryczą...)
Z serii: "Koronawirus szaleje", część czwarta:
Albo na przykład, gdy siedzisz w sypialni na górze, a z dołu dobiegają głosy - charczące, łamiące się, obce, - a ty wpadasz w panikę, że nawet jeśli to nie koronawirus (O-Mój-Boże-Zaczęło-Się!!!), to zapalenie gardła, i gdzie ty teraz pójdziesz z dzieciomtkami, lekarze przeciążeni albo w Szwecji, w każdej przychodni kordony sanitarne tudzież kolejki...
...po czym przypominasz sobie, że masz na składzie dwóch (no, półtora) nastolatków z mutacją.
Cd z dużym prawdopodobieństwem (niestety) nastąpi.
Albo na przykład, gdy siedzisz w sypialni na górze, a z dołu dobiegają głosy - charczące, łamiące się, obce, - a ty wpadasz w panikę, że nawet jeśli to nie koronawirus (O-Mój-Boże-Zaczęło-Się!!!), to zapalenie gardła, i gdzie ty teraz pójdziesz z dzieciomtkami, lekarze przeciążeni albo w Szwecji, w każdej przychodni kordony sanitarne tudzież kolejki...
...po czym przypominasz sobie, że masz na składzie dwóch (no, półtora) nastolatków z mutacją.
Cd z dużym prawdopodobieństwem (niestety) nastąpi.
Raaany, mydło w szkole! Tego jeszcze na serio nie było! :D
OdpowiedzUsuńI jeszcze może ciepła woda zaczęła płynąć z kranów? :P
UsuńJak tak, to i te wyspecjalizowane labradory sa mozliwe!
UsuńMydło w szkole jest objawieniem, pierwsza wiadomość, jaką mi najstarsze dziecko po przejściu do liceum przyniosło - że JEST :D.
UsuńLabradory to może lepiej, że nie, bałabym się o nie.