Wieczór. Cisza. Potomek Młodszy plumka na gitarze. Pompony przykręcają i odkręcają rozliczne śrubeczki w maszynerii zbudowanej z Elektronicznego Zestawu Laboratoryjnego (maszyneria co jakiś czas wydaje z siebie wycie albo pisk, ku uciesze konstruktorów i wręcz przeciwnym uczuciom obserwatorów), a Potomek Starszy powtarza z mamunią historię, gdyż ma sprawdzian oraz wychowawcę-historyka.
Królowa Matka (nie, żeby z entuzjazmem) - Dobra, to mów, co wiesz o pierwszym triumwiracie, słucham.
Potomek Starszy (zmobilizowany, że hej) - Było to nieformalne porozumienie, zawiązane w Rzymie w 60 roku przed naszą erą. Główną przyczyną jego zawiązania był powolny upadek Republiki Rzymskiej, konflikty wewnętrzne oraz zewnętrzne nękające imperium. Trzej uczestnicy podzielili się władzą w kraju, zachowując jednak całą fasadę republikańskiego ustroju...
Królowa Matka (starając się napoić swój głos uznaniem oraz zachętą) - Tak...?
Potomek Starszy (siłą rozpędu) - ... a hasłem przewodnim było: "odtąd nie stanie się w Republice nic, co nie podobałoby się któremukolwiek z trzech".
Królowa Matka - Super. Skład poproszę.
Potomek Starszy (tonem "a co to dla mnie") - Gnejusz Pompejusz.
Królowa Matka (z aprobatą) - Dobrze.
Potomek Starszy - Marek Krassus.
Królowa Matka (jak wyżej) - Doskonale. I...?
Potomek Starszy (tracąc impet) - ...i ...i... ten trzeci...
Królowa Matka (ciut ogłuszona) - Co?
Potomek Starszy - Ten trzeci... no... (powstrzymując już otwierającą usta Królową Matkę władczym ruchem ręki) Nie! Nie podpowiadaj mi! Na końcu języka to mam! Ten... no...
Królowa Matka (usiłując dojść do siebie) - Ale... ale... ty serio mówisz?
Potomek Starszy (tonem wyjaśnienia) - Zawsze tego trzeciego zapominam. Jak mu było...
Królowa Matka (upewnia się) - Poważnie, zapamiętałeś Marka Krassusa i Gnejusza...
Potomek Starszy (pomocnie) - Pompejusza.
Królowa Matka (nieco histerycznie) - ...Pompejusza, a zapomniałeś... Synu, oszalałeś?! Rubikon? "Kości zostały rzucone"? "I ty, Brutusie"?
Potomek Starszy (bynajmniej nie błyskotliwie) - Yyyyy...
Królowa Matka (bardziej histerycznie) - "Strzeż się Idów Marcowych"?!
Potomek Starszy (rozpaczliwie) - No wiem, wiem, powinienem go pamiętać, jak mu było...
Królowa Matka (histerycznie na maksa) - ASTERIX? OBELIX?! Galowie? Druidzi? Idefix?
Potomek Starszy (wyłamując sobie paluszki) - Został namiestnikiem Galii na pięć lat... i konsulem w 59 roku p.n.e... jak mu było... jak mu było, chwila... Cezar... Cezar...
Królowa Matka (z mocą) - Gajusz Juliusz Cezar, synu!
Potomek Starszy (tonem Archimedesa wyskakującego z wanny) - Tak! Gajusz Juliusz!
...
...
...
W związku z powyższym Syneczek poszedł dziś do szkoły zaopatrzony w ściągę wypisaną długopisem na grzbiecie dłoni.
Ściąga brzmiała: "JG".
Królowa Matka (nie, żeby z entuzjazmem) - Dobra, to mów, co wiesz o pierwszym triumwiracie, słucham.
Potomek Starszy (zmobilizowany, że hej) - Było to nieformalne porozumienie, zawiązane w Rzymie w 60 roku przed naszą erą. Główną przyczyną jego zawiązania był powolny upadek Republiki Rzymskiej, konflikty wewnętrzne oraz zewnętrzne nękające imperium. Trzej uczestnicy podzielili się władzą w kraju, zachowując jednak całą fasadę republikańskiego ustroju...
Królowa Matka (starając się napoić swój głos uznaniem oraz zachętą) - Tak...?
Potomek Starszy (siłą rozpędu) - ... a hasłem przewodnim było: "odtąd nie stanie się w Republice nic, co nie podobałoby się któremukolwiek z trzech".
Królowa Matka - Super. Skład poproszę.
Potomek Starszy (tonem "a co to dla mnie") - Gnejusz Pompejusz.
Królowa Matka (z aprobatą) - Dobrze.
Potomek Starszy - Marek Krassus.
Królowa Matka (jak wyżej) - Doskonale. I...?
Potomek Starszy (tracąc impet) - ...i ...i... ten trzeci...
Królowa Matka (ciut ogłuszona) - Co?
Potomek Starszy - Ten trzeci... no... (powstrzymując już otwierającą usta Królową Matkę władczym ruchem ręki) Nie! Nie podpowiadaj mi! Na końcu języka to mam! Ten... no...
Królowa Matka (usiłując dojść do siebie) - Ale... ale... ty serio mówisz?
Potomek Starszy (tonem wyjaśnienia) - Zawsze tego trzeciego zapominam. Jak mu było...
Królowa Matka (upewnia się) - Poważnie, zapamiętałeś Marka Krassusa i Gnejusza...
Potomek Starszy (pomocnie) - Pompejusza.
Królowa Matka (nieco histerycznie) - ...Pompejusza, a zapomniałeś... Synu, oszalałeś?! Rubikon? "Kości zostały rzucone"? "I ty, Brutusie"?
Potomek Starszy (bynajmniej nie błyskotliwie) - Yyyyy...
Królowa Matka (bardziej histerycznie) - "Strzeż się Idów Marcowych"?!
Potomek Starszy (rozpaczliwie) - No wiem, wiem, powinienem go pamiętać, jak mu było...
Królowa Matka (histerycznie na maksa) - ASTERIX? OBELIX?! Galowie? Druidzi? Idefix?
Potomek Starszy (wyłamując sobie paluszki) - Został namiestnikiem Galii na pięć lat... i konsulem w 59 roku p.n.e... jak mu było... jak mu było, chwila... Cezar... Cezar...
Królowa Matka (z mocą) - Gajusz Juliusz Cezar, synu!
Potomek Starszy (tonem Archimedesa wyskakującego z wanny) - Tak! Gajusz Juliusz!
...
...
...
W związku z powyższym Syneczek poszedł dziś do szkoły zaopatrzony w ściągę wypisaną długopisem na grzbiecie dłoni.
Ściąga brzmiała: "JG".
czy ściąga była użyta? :D
OdpowiedzUsuńna maturę '99 przygotowałam jedną ściągę
OdpowiedzUsuńJEDNĄ!
na miniaturowej karteczce zapisałam: a2+b2=c2
Mamy tę samą jednostkę chorobową. Ja też zapominam nazwisk!
OdpowiedzUsuńJako nauczycielka historii z 28 letnim stażem stwierdzam,że Potomek jest na sprawdzian obryty!
OdpowiedzUsuńCzy ściąga się przydała? :D
OdpowiedzUsuńKrólowo, zabił mnie Twój tekst "Asterix? Obelix? Idefix?" :))))