poniedziałek, 17 lipca 2017

Post zniechęcający do jedzenia owoców

Pompon Młodszy (w czasie czynienia z Mamunią zakupów żywieniowych dla dużej, głodnej rodziny) - Popatrz, mamusiu, te morelki wyglądają jak pupki!

Królowa Matka (bezbłędnie wyławiając w wypowiedzi Dzieciątka to, co najistotniejsze; machinalnie) - To są brzoskwinie, synku...

Pompon Młodszy (poprawiając się posłusznie) - Brzoskwinki. Te brzoskwinki, mamusiu, wyglądają jak pupki.

Królowa Matka (wrzucając do koszyka sklepowego bułki, chleb oraz pieczywo tostowe, nieco nieuważnie) - Mhm, rzeczywiście, trochę tak wyglądają...

Pompon Młodszy (kontynuuje w natchnieniu) - ... takie tu mają pęknięcia przez środeczek, a po obu stronach pęknięcia takie połóweczki...

Królowa Matka - Istotnie.

Pompon Młodszy (kończąc z satysfakcją) - Jeszcze tylko brakuje takiego zawijaska pośrodku, i by wyglądało, jakby robiły kupkę.

Kto jak kto, ale Królowa Matka nie spożyje żadnej brzoskwinki przez czas jakiś...

5 komentarzy:

  1. Królowo Matko, dziecięcia się nie wyprzesz. Któż bowiem, ach któż, widział miast chłopiąt w kwiatkach cukrowe penisiki, hę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mało odporna ta Królowa Matka! Przypomniała mi się pewna historia z ubiegłego wieku: moje dziecko nie dostawało słodyczy do 3 roku życia, nie znało smaku gumy i czekolady. Nie przewidzieliśmy jednak, że przez to będzie zachowywał się jak dziecko trzymane w piwnicy, i kiedy tylko ktoś próbował poczęstować go czekoladą lub batonem wrzeszczał jak opętany - kupy nie, nie chce jeść kupy!nie dawajcie mi kupy!
    W każdym razie, zniechęciło go to do jedzenia słodyczy na całe życie, mimo że nie wszystkie mają kolor brązowy. (ma 27 lat i wciąż wzdraga się na samą myśl o czymś słodkim)

    OdpowiedzUsuń