środa, 17 maja 2023

Maturalnie

 Ustny angielski, popołudnie.
 
Królowa Matka (głosem ciut spiętym, no dobrze, niewykluczone, że bardzo mocno ciut) - I jak ci ten anielski poszedł?
 
Potomek Starszy (stoicko) - No, jak zwykle u mnie. Słownictwo wyrąbane w kosmos na totalnego maksa, ależ tak, proszę bardzo, w ta minuta, ale jak jest "schronisko" oczywiście zapomniałem.

Aha.

***
 
 Ustny polski, ranek.
 
Potomek Starszy (radosny jak to, nieprawdaż, różowiusie prosiątko w wyjątkowo ulewny deszcz)- Śniło mi się dziś, ze dostałem do omówienia "Kmicic jako bohater tragiczny. Przemiana bohatera" i, mamo, jak ja uruchomiłem moje normalne gadane, to nawet ty nie*! Z sali mnie musieli wyrzucać! A poza tym dziś urodziny Bułhakowa, no popatrz, spod Byka był, jak ty. A czy "Kruk i lis" to Krasicki napisał?
 
Królowa Matka (słabo) - Tak...
 
Potomek Starszy (entuzjastycznie) - No, i znam jedną bajkę Krasickiego! Co może pójść nie tak?
 
Po czym wziął i krokiem swobodnym udał się w kierunku swej Uczelni Stopnia Średniego.
 
Słowem, niech nas Bułhakow ma w opiece...
 
Na wypadek, gdyby jednak coś mogło pójsc nie tak.
 
*Mamuni naszego bohatera w przeddzień jej własnej matury śnił się Hugo Kołłątaj i Stanisław Staszic, przybrani w peruczki z prawilnymi loczkami nad uszami co prawda, za to przez środek głowy zdobni w imponujące, punkowskie czuby, w tym jeden intensywnie różowy, tak, że tego. Już chyba lepszy jest ten Kmicic.

 ***

Ustny polski, popołudnie.
 
Potomek Starszy - No więc woła nas Wysoka Komisja i mówi najpierw do koleżanek: "Gratulujemy, tyle a tyle, gratulujemy, tyle a tyle", a potem do mnie: "Gratulujemy, trzydzieści" i ja sobie pomyślałem: "Kurrr... na, no jak to, trzydzieści, tylko trzydzieści?... rzutem na taśmę normalnie, tyle brakowało, tylutko, żebym się nie prześlizgnął, ale, w sumie, jednak się udało, ufff!", a potem się okazało, że to punkty były.
 
100%.
 
Sto. Procent.
 
A więc, Drodzy Przyszli (a i Niektórzy Tegoroczni też) Maturzyści, wiedzcie, że można zdać ustny polski na sto procent, znając tylko jedną bajkę Krasickiego, i nie określając Zygmunta Krasińskiego inaczej niż tylko: "Ten, no, ten, eeee... no, ten trzeci"!
 
Rzeczywiście uffff :D.

14 komentarzy:

  1. A propos tego schroniska, to mi się przypomina, jak na własnym ustnym angielski dostałem zdania do pouzupełniania i oczywiście zabrakło mi wiedzy gramatycznej na tak wysokim poziomie, bo to były conditionale i następstwa czasów. Szczęśliwie pamiętałem, że Floydzi śpiewali "Wish you were here", a Aretha Franklin "Until you come back to me". I równie szczęśliwie autorzy tych słów nie zrobili błędów gramatycznych, więc się udało per analogiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, piosenki to jest kopalnia, powiadam, kopalnia słówek! Do dziś ze łzą w oku słucham takiego "I should have known better", podziwiając wyrafinowaną formę gramatyczną tytułu :). TERAZ TAKICH PIOSENEK JUŻ NIE ROBIO! Robio inne rzeczy, ale ja tam czule wspominam uczenie się na piosenkach właśnie :)...

      Usuń
    2. Nie robio, świnie. Rany, pamiętam, jak próbowałem tłumaczyć Rent Pet Shop Boysów mając jedynie słowniczek w podręczniku English is Fun 1 :D

      Usuń
    3. A ja "Wake me up before you go-go" ze słowniczkiem podręcznym baaardzo kieszonkowym oraz przeświadczeniem, że "wake" i "up" to dwa osobne słowa :DDDD (ach, słodkie dzieciństwo, gdzież ono :D).

      Usuń
    4. Tam, gdzie niegdysiejsze śniegi, prawdaż.

      Usuń
  2. Gratki serdeczne, jak wiadomo z mądrej mamy mądre dzieci, przy czym mądrość, jak wiadomo, nie oznacza ogromu wiedzy z wszystkiego, jeno umiejętność posługiwania się taką, jaką się ma :D
    A już cudownie optymalnie jest, kiedy ma się w sobie taki luuuz. Niech Potomkowi się wiedzie dalej, a Królowa siędzie na kanapie i wina dla spokojności sobie naleje :-* <3 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, według tej definicji to Potomek rzeczywiście jest mądry :D.

      Wina to i czemu nie, ale odetchniemy dopiero w lipcu, bo co tam ustne, jak on pisemne mógł spektakularnie zawalić (ten sposób sprawdzania matur to jest sadyzm jakiś, acz rozumiem ideę, tym niemniej ZA MOICH CZASÓW człowiek po ustnych mógł oddychać spokojnie i wiedział, na czym stoi...)

      Usuń
  3. Chciałam napisać, że chyba Ci ulżyło, ale gdzieś tam we mnie czai się myśl, że Ty wiedziałaś, że zda z palcem w ... Bo to mądre dziecko jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak! Oczywiście!!! (dyskretnie tłumi chichot, któren jej wzbiera tu i owdzie :D)

      Usuń
    2. Tu i ówdzie? A gdzie dokładnie? Jesteś taka tajemnicza.

      Usuń