Królowa Matka (z niewinnym zainteresowaniem) - I jak tam "Makbet", synu? W jakim teraz jesteś momencie akcji?
Potomek
Młodszy (zniecierpliwiony, jak również silnie zirytowany) - W
kompletnie idiotycznym. Ciągle ktoś puka do drzwi, a jakiś typ, nie
pamiętam, jak się nazywa, nic, tylko furt otwiera i otwiera, ktoś puka,
on otwiera, ktoś puka...
Królowa
Matka (po długiej chwili niezbędnej dla opanowania emocji usiłujących
znaleźć ujście z jej wątłej piersi w postaci nietaktownego chichotu;
łagodnie) - Odźwierny, synu. Dlatego furt otwiera i otwiera, od tego
właśnie jest.
Potomek
Młodszy (po bardzo, BARDZO długiej chwili milczenia, niewątpliwie
niezbędnej dla przyswojenia podanych informacji) - Ma to sens.
Co za szczęście, że to nie "Hamlet", w "Hamlecie" byłaby to jedyna sensowna rzecz.
A tak - jest nadzieja, że Potomek Młodszy jeszcze na jakąś natrafi :D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz