Pompon Starszy (wpadając zadyszany z ogródka) - Mamo, mamo, możesz przyjść? Bo mi piłeczka, wiesz, ta kauczukowa, wpadła do trunmy, możesz ją wyjąć?
Królowa Matka (wzdrygając się nieznacznie) - Do czego?
Pompon Starszy (niecierpliwie) - Do trunmy. Chodź, wyciągnij ją!
Królowa Matka (osłupiała) - Do trumny? Do jakiej, na wszystkich bogów żywych i martwych, trumny?!
Pompon Starszy (bardziej niecierpliwie) - No do trunmy, tej, co mamy w ogrodzie.
Królowa Matka (nie umiejąc pohamować zaniepokojonego rzutu oka w kierunku sielskiego, na pozór, ogrodowego krajobrazu pełnego złotego i purpurowego listowia, jak również świergoczących na winorośli ptasząt) - My nie mamy w ogrodzie żadnej trumny!... chyba?
Pompon Starszy (zdecydowanie) - Mamy, na dachu.
W ogrodzie.
Królowa Matka (tonem Archimedesa wyskakującego z wanny) - Ach! Do rynny!!!
Królowa Matka (wzdrygając się nieznacznie) - Do czego?
Pompon Starszy (niecierpliwie) - Do trunmy. Chodź, wyciągnij ją!
Królowa Matka (osłupiała) - Do trumny? Do jakiej, na wszystkich bogów żywych i martwych, trumny?!
Pompon Starszy (bardziej niecierpliwie) - No do trunmy, tej, co mamy w ogrodzie.
Królowa Matka (nie umiejąc pohamować zaniepokojonego rzutu oka w kierunku sielskiego, na pozór, ogrodowego krajobrazu pełnego złotego i purpurowego listowia, jak również świergoczących na winorośli ptasząt) - My nie mamy w ogrodzie żadnej trumny!... chyba?
Pompon Starszy (zdecydowanie) - Mamy, na dachu.
Królowa Matka (tępo) - Co.
Pompon Starszy (już się z deczka gotując w sobie) - Mamy. Na dachu. Ojej, no chodź do ogrodu wreszcie!!!
W ogrodzie.
Królowa Matka (tonem Archimedesa wyskakującego z wanny) - Ach! Do rynny!!!
***
Pompon Starszy (prześledziwszy w towarzystwie Wyrodnej Matki jakiś niestosowny dla swego wieku odcinek "Ojca Browna" lub też innych "Morderstw w Midsommer"; z żywym zainteresowaniem) - Mamo, a czy istnieją kobiety-morderki?
***
Pompon Starszy (do Pompona Młodszego, który wpadł do pokoju płonąc chęcią podzielenia się jakimś epokowym a właśnie dokonanym odkryciem w rodzaju "Mamo, mamo, mamy GIGANTYCZNE mrowisko pod schodami werandy!!!"; z politowaniem) - No, naprawdę, ależ odkryłeś Aremykę!
***
Pompon Starszy (pochłonięty rysowaniem Magicznych Swiatów, w których lubi się od czasu do czasu pogrążać) - Mamusiu, a jakie ty stworki w swojej wyobraźni lubisz najbardziej? Z jednym oczkiem czy z dwoima?
***
Pompon Starszy - Mamo, czy mogę dostać na kolację twoje śliwkowe powindła?
Królowa Matka (mechanicznie) - Powidła.
Pompon Starszy (powtarza) - Powindła.
Królowa Matka - Powidła.
Pompon Starszy - Powindła.
Królowa Matka - Jakie powindła, jakie powindła. Powidła.
Pompon Starszy - Powindła. Nie. Powindła... powindła...
Królowa Matka (z naciskiem) - Po-wid-ła.
Pompon Starszy (ze znacznie większym naciskiem) - No przepraszam, że nie mówię wyraźnie, ALE NIE MAM CZTERECH ZĘBÓW!!!
Co wyjaśnia w zasadzie wszystko.
Albo przynajmniej prawie.
Zęby mnie rozłożyły :). Tylko zastanawiam się, jak w takim razie wytłumaczyć problemy z wymową mego Drugorodnego, który jednakowoż wszystkie zęby (jeszcze) posiada.
OdpowiedzUsuńCzy chodzi tu o ósemki? W takim razie będzie usprawiedliwiony do przynajmniej 18.
OdpowiedzUsuńI niby jaka jest dobra odpowiedź na takie dictum?
hi,hi,hi, na pewno chodziło o ósemki.
UsuńNoemi
Mój przez długi czas mówił foręcz. Na poręcz. A w słowie przedszkole wymawiał dosłownie każdą głoskę. p-sze-d-szko-le.
OdpowiedzUsuńA w ogóle to chcę Ci Królowo Matko podziękować za sugestię książkową (kiedyś tam może tu a może na fejzbuku, nie pamiętam już). Czytam właśnie The Lies of Locke Lamora Lyncha i jestem zachwycona. Mam wszystkie trzy książki i żywię nadzieję że będzie więcej :-)
Ja tę nadzieję żywię już tak długo, że chyba można ją nazwać płonną. Niestety autor znów zapadł w nicość i nie wiadomo czy Lamora będzie miał jeszcze okazję oszwabić kogoś w swym pięknym stylu :(
UsuńJakub, lat 12: I dzięki drukowi właśnie Luter mógł zrobić rekreację! (Zęby, jak ostatnio sprawdzałam, miał wszystkie :D)
OdpowiedzUsuńNapiszę kiedyś ksiunżkę, w której będzie dziewczynka około 5-letnia. Jeszcze nie wiem dokładnie iluletnia, w każdym razie chyba zacznę przy czytaniu Twoich postów robić notatki :D Przydadzą się - wiesz, risercz i te sprawy.
OdpowiedzUsuńA co się w międzyczasie uśmieję, to moje ;)
Moja cora mowi "AmenT". Ja uparcie poprawiam: "Amen", ona uparcie odpowiada, ze "No przeciez mowie AmenT". :D Brakuje jej dwoch zebow, moze to tez cos wyjasnia? ;)
OdpowiedzUsuń