niedziela, 14 czerwca 2020

O ludziach, ludziom

"Brońmy nas przed czarnymi i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją".

"Brońmy nas przed Żydami i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją".

"Brońmy nas przed Tutsi i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją".

"Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją". (były wojewoda lubelski, a obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości i członek sztabu Andrzeja Dudy Przemysław Czarnek)

Widzicie różnicę?* Nie? I słusznie, bo tu nie ma żadnej różnicy.

Nie znoszę tego robić. No, nie cierpię. Nie mam temperamentu działaczki, o nie. Wolałabym sobie pisać mojego przymierającego bloga, wypełniając go anegdotkami z Domu w Dziczy i recenzjami książek (bogowie, ja nawet recenzji nie lubię za bardzo pisać, bo się boję, że zaraz przybiegnie ktoś, komu się polecona przeze mnie książka nie spodobała i będzie mi wstyd i przykro, no i ktoś mnie przestanie lubić, a wtedy to, wiadomo, kaplica). Z zasady nie wdaję się w dyskusje w internetach, rzadko piszę o sprawach tzw. społecznych, że o politycznych nie wspomnę, blogerów społeczno-politycznych podziwiam z otwartymi usty. Nie umiałabym być taka, jak oni, co to to nie.

Ale jak sobie pomyślę, że mogłabym nie zareagować teraz, gdy odmawia się człowieczeństwa ludziom, jak sobie pomyślę, że moi znajomi, przyjaciele, czytelnicy LGBT widząc brak mojej reakcji mogliby pomyśleć, że mnie takie teksty, jak powyżej, w ogóle nie obchodzą, albo - co gorsza - że się z nimi zgadzam, jak sobie pomyślę, że miałabym stać po stronie milczącej większości, a nie krzywdzonej mniejszości (a nie tak mnie matusia i tatuś chowali!), to... to...nie mogłabym spojrzeć samej sobie w oczy w lustrze. Byłoby mi wstyd. Po prostu.

Znam mnóstwo ludzi LGBT. Wielu lubię. Niektórych nie lubię. Niektórych wręcz kocham. Z niektórymi się zgadzam. Z innymi nie. O niektórych wiem od zawsze, o niektórych od niedawna, a są zapewne i tacy, o których nie wiem, głównie dlatego, że mnie to nigdy specjalnie nie interesowało (może trudno w to uwierzyć, ale nie zdarzyło mi się zawrzeć znajomości od słów: "Cześć, lubię twojego bloga / twoje książki / twoje wypowiedzi w necie / mamy identyczny gust literacki, a czy jesteś może LGBT?"), mam nadzieję, że nie dlatego, że ktoś to specjalnie przede mną ukrywał ze strachu, chociaż nie mogłoby mnie to w żaden sposób dziwić. Niektórych mogłabym zaadoptować. Niektórzy mnie drażnią, jak oddychają w moim towarzystwie.

To, czy ich lubię, nie lubię, kocham, chciałabym adoptować albo wysłać na Marsa z pierwszą misją ma zerowy związek z tym, czy są, czy też nie są LGBT.

Tak to po prostu bywa z ludźmi.

Z ludźmi, kurwa. Z ludźmi, nie z żadną ideologią.
Bo, tak się złożyło, mówimy o ludziach, którzy mają takie samo prawo żyć, kochać, układać sobie życie i po prostu być jak każdy inny człowiek. Leworęczny. Rudowłosy. Ciemnooki. Każdy pod Słońcem na tym najpiękniejszym ze światów.

Nie umiem sobie nawet wyobrazić, jak czują się osoby LGBT, gdy ciągle to słyszą, te kłamstwa, pomówienia, obelgi powtarzane raz, drugi, trzeci. To, że nie są ludźmi, że nie są normalni, dajmy już spokój z tymi prawami człowieka (a co pan, panie pośle, zrobi, gdy już nie będzie praw człowieka? jakie rozwiązania pan proponuje? czy może pan nic nie zrobi, pan będzie miał ludzi od tego, a jak już ci ludzie zrobią to, co to pan wiesz, a ja rozumiem, to pan zrobi wielkie oczka i powie, że miał na myśli zupełnie co innego, a oni wyjęli z kontekstu, przeinaczyli, źle zrozumieli?). Przyzwolenie. Raz, drugi, trzeci. ZERO REAKCJI. W ciągu dwóch dni trzy (tylu się doliczyłam) podobne wypowiedzi (i nie obchodzi mnie,  że to się dzieje przy okazji kampanii wyborczej, aby mobilizować prawicowy elektorat, mam gdzieś, czemu, z jakiej okazji, oraz że to tylko na użytek chwili) i żadnej reakcji. A przecież dla takich słów nie może być żadnych usprawiedliwień politycznych, moralnych, religijnych. Żadnych. Żadnego "przejęzyczyłem się", żadnego "wyjęto moją wypowiedź z kontekstu" (swoją drogą, kontekst w Polsce ostatnio musi być permanentnie przepracowany, bez przerwy coś z niego wyrywają). A tu nic. Nikt nie poleciał na pysk z pracy, nikt z wizgiem  nie wyleciał z partii. Przeciwnie. Czują się bohaterami, uciśnionymi niemalże, już Wiadomości powiedziały, że usta im zamknięto, bo prawdę powiedzieli, już są weteranami walki o wolność słowa, tylko dać styropian jednemu z drugim i możemy tworzyć nowe podręczniki.

Nie umiem sobie wyobrazić, jak to jest, ciągle tak żyć i ciągle to słyszeć. Ale pomyślałam, że napiszę. Malutki nikt, który musi to napisać. Bo gdyby nie napisał, to by wyszło, że milczy. A gdyby wyszło, że milczy, to by znaczyło, że... no, wiecie.

No więc piszę, Drogie Znane Mi (i Nieznane) Osoby LGBT+.

Jeśli mam wybór, to wybieram bycie z Wami.

* to jest moje miejsce w internecie, pieczołowicie budowane, z ludźmi, którzy są tu od lat, niektórzy od początku, niektórzy doszli później, a niektórzy całkiem niedawno, i wydaje mi się, że większość wiedziała, dokąd przychodzi. Gdyby jednak znalazł się wśród czytelników tego posta ktoś, kto w czterech wypowiedziach otwierających go WIDZI różnicę, ktoś, kto chciałby mnie przekonywać, że to zupełnie co innego, bo gdzie czarnoskórzy i rasizm, gdzie Żydzi i holocaust, gdzie masakra w Rwandzie, to zupełnie co innego, tutaj tylko słowa padają, i to nie o ludziach, o, nie, skąd, ludzi się szanuje, nie potępia, to tylko ideologia, ten straszliwy tęczowy dżęder, pchający się do szkół i na ulice miast to - poza radą (domyślam się, że chybioną, ale nadzieja umiera ostatnia, nieprawdaż), żeby sobie poczytał, od jakich niewinnych słów zaczęła się rzeź w Rwandzie i holocaust - powiem jedno - pożegnaj się z tym miejscem. Nie jest dla ciebie. Nigdy nie będzie. Możesz to nazwać cenzurą oraz alergią na otwartą dyskusję, proszę bardzo, skoro ma ci to poprawić samopoczucie i pozwoli zejść z pola z poczuciem wygranej.
Chciałabym napisać, że staram się zawsze szanować i rozumieć fakt, że ktoś ma inne poglądy niż ja, choć nie zawsze przychodzi mi to łatwo. Ale to nie jest prawda. Krzywda innych jest nieprzekraczalną granicą dla mojego szacunku i zrozumienia, i wcale nie chcę, żeby było inaczej. 

38 komentarzy:

  1. Pięknie to napisałaś! Z ogniem i temperamentem <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale ogień to ja tłumiłam ile sił, bo gdybym miała napisać to, co czuję to by mi słów powszechnie używanych za obraźliwe zabrakło we wszystkich znanych mi językach (i w paru, których nie znam, też :D ).

      Albo nic bym nie napisała, bo zatyka mnie ta... ta... ta... ta bezbrzeżna podłość i głupota.

      Usuń
  2. Nie wiem, w którym momencie w ostatnich latach nie tylko straciliśmy zdolność samodzielnego myślenia, ale tez zwykłą sympatię do drugiego człowieka. Nie musimy się we wszystkim zgadzać, ale nie musimy się też nienawidzić. Daliśmy się bezrefleksyjnie wkręcić w narzucony podział. Zaczęło się od drugiego sportu i doszliśmy do momentu, kiedy ludzie władzy uważają, że mają prawo decydować kogo dotyczą prawa człowieka, a kogo nie. Obecna władza sprawiła, że tracę poczucie bezpieczeństwa obywatelskiego i odczuwam niepewność i strach. Dzisiaj wykluczeni są ludzie LGBT, jutro mogę to być ja czy ktokolwiek kto nie spodoba się władzy. Czy naprawdę do tego miejsca chcieliśmy dojść po ponad 30-stu latach ? Wczoraj słuchając przemówienia Pana Prezydenta Dudy miałam wrażenie, że odbywam podróż w czasie do miejsca, w którym na pewno nie chciałabym się znaleźć. Pozdrowienia że stryszku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się cieszę, że cię tu widzę <3 <3 <3!

      I zgadzam się z każdym twoim słowem...

      Usuń
  3. Pierwszymi ofiarami takiego myślenia w III Rzeszy byli geje i przeciwnicy polityczni Hitlera. Dalej poszło gładko - wystarczy kogoś odhumanizować i już można organizować transporty do KL.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie rozumiem, jak można tego nie skojarzyć.

      Usuń
    2. Oj, można można. To się jakoś tam nazywa w psychologii to zaburzenie. Nie pamiętam teraz terminologii, a nie chce mi się grzebać po słowniku. Mało tego - nie tylko neurony nie stykają, by skojarzyć te fakty (wszystkim Polakom i Polkom znane z edukacji szkolnej), ale jakąś pokrętną antylogiką - to my, ujmujący się za wszelkimi mniejszościami lub grupami, na które szczuje co jakiś czas rząd, jesteśmy faszystami. Tak! ja na przykład zostałam wyzwana od Hitlera właśnie za przypomnienie słynnej piramidy przemocy, bezsilności porządnych Niemców z XX wieku, którzy bali się protestować przeciwko dokładnie takim samym szczuciom, za przypomnienie, co to znaczą: dehumanizacja ofiar (co czyni rząd + prezydent), wymyślanie spisków, żeby odciągnąć od tego, że chce się deptać ludzi, i dlaczego podczas podburzania ludzi dehumanizacja i opluwanie słowne są tak ważnym elementem i czemu mają służyć (ułatwieniu eskalacji przemocy i pozbyciu bezwolnych narzędzi-ludzi jakichkolwiek moralnych pytajników). Tak że - może gdzieś tam w odmętach resztek neurony następuje skojarzenie (o, coś takiego było na lekcji historii), tylko następuje jakieś zakrzywienie rzeczywistości... Ale to może pokłosie zakłamywania rzeczywistości, jakie od kilku lat jest nam fundowane: skoro neonaziści są w sądach wybielani, a ich zmasakrowane ofiary oskarżane (bo co, bo ich czaszka zbyt twardo pasowała pod buta wszechpolskiego?), skoro byli kibole z bicia się między sobą są przekierowywani na napadanie na obywateli, za co już nie są kibolami i nie grozi im zakaz wchodzenia na stadiony, ale zostają mianowani "patriotami", to już naprawdę ludziom się kićka... Zrobiło się tak brunatno, że gdy ktoś nie myśli samodzielnie i ogląda TVPiS, to pewnie już nie pamięta, którzy to byli ci dobrzy...faszyści, gestapo, SS, brunatne koszule... Mamy powtórkę historii sprzed wieku z Rzeszy. Nieodrobiona, jak widać, lekcja.
      Noemi

      Usuń
  4. Jako czytelnik LGBT, mogę tylko powiedzieć, że nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło, że myślisz* inaczej.

    *pozwalam sobie tykać w zgodzie z ęternetową etykietą, w meatspace byłoby na Pani.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuje, Krolowo Matko, za ten tekst.
    Twoja anonimowa, acz regularna, czytelniczka.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. No oczywiście jak to zazwyczaj bywa z ust mi Królowa Matka to wyjęła!
    Nie, nie mówi Królowa za ostro. Czasy są takie, że nawet osoby kompletnie apolityczne (ja takoż jestem do rdzenia apolityczna, jako i Królowa) niestety muszą się opowiedzieć, inaczej przyłączałybyśmy się do szczucia ludzi przeciw ludziom - obecnie na LGBT, ale wiadomo, jak to się zmieniało przez ostatnich kilka i będzie zmieniać: w dowolnej chwili nienawiść będzie przekierowywana na losowo wybrane grupy. Musimy protestować.

    Noemi

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, Królowo! Na Wielce Szanowną i bardzo przeze mnie szanowaną Królowę to zawsze można liczyć, że powie co trzeba,kiedy trzeba i jak trzeba. Dziękuję! A co do recenzji... pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Zawsze przeczytam z uwagą i przyjemnością. Serdecznie pozdrawiam, życzę zdrowia i spokoju ducha ( o ten ostatni to ostatnio jakoś niełatwo ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo to miło usłyszeć, choć pozwalam sobie (w głębi serca) wątpić :D. Życzę tego samego. To deficytowy towar w naszych czasach...

      Usuń
  8. (Frenetycznie bije brawo po raz drugi, bo przed chwilą biła omyłkowo z cudzego profilu) :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Królowo Matko, pozwól się przycisnąć do gorącego, lecz zajęczego serca Twojej oddanej, choć dotychczas milczącej admiratorki. Jako jednostka cierpnąca na samą myśl, że ktoś mógłby spojrzeć na nią krzywo, wielkim głosem mówię Ci z głębi siebie: piszesz słowa prawdy, dziękuję za nie.
    Kochająca Margiela
    PS. Recenzje! Pisz koniecznie recenzje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że jest nas więcej, zajęczych serc, na które ktoś mógłby spojrzeć krzywo :). Recenzje dwie mi się piszą w głowie, postaram się przepisać je także przez komputer :))).

      Usuń
  10. W szoku jestem. Autentycznie. Myślałam że lata trzydzieste ubiegłego wieku czegoś Europejczyków nauczyły, a już Polaków zwłaszcza. Wiadomo że nie wszystkich, ale większość. Ale naiwna byłam, normalnie zła na siebie jestem.

    I zawsze dostaję furii na ustach i szaleństwa w spojrzeniu jak taki jeden z drugim polityk pieprzy że chce chronić dzieci i młodzież. A, i rodzinę. Taa. Ciekawi mnie jak to godzą z wiedzą, że tyle młodzieży LGBT ma za sobą próby samobójcze. Jak można uważać, że się te dzieciaki chroni. Że dla ich dobra oczywiście to wszystko kurwa jest. No kurza ich niegolona po moście Poniatowskiego w tę i nazad ganiana morda na pohybel takiej polityce. Nóż się w kieszeni otwiera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ja też. Ja właściwie nie mam słów, mnie zatyka, ja wiem, że to tak nie wygląda, ale naprawdę jestem zatkana. Mnie zawsze zatyka zderzenie z cudzą podłością. Gdyby mnie nie zatkało to by ten post można zgłaszać do Bloggera jako łamiący wszystkie możliwe regulaminy...

      Usuń
  11. Ogromnie lubię Twojego bloga, dotąd nigdy nie komentowałam, ale teraz muszę, bo uważam, że masz 100% racji. Ogólnie jestem zwolenniczką dialogu i przyznam, że niekiedy pogardliwa narracja wobec wyborców PiSu w kręgach "inteligenckich" mnie raziła. Uważałam zawsze, że z ludźmi trzeba rozmawiać, nawet jeśli nam się ich poglądy nie podobają, a strzelić focha i trzasnąć drzwiami, a następnie schować się pod bezpieczną kołderką jest za łatwo. Zresztą temu co trzasnął i poszedł zawsze trudniej powrócić niż temu co został. Wszystko jednakże ma swoje granice, moje się właśnie skończyły, bo to co się dzieje to jest rodzący się faszyzm. Dzieciaki LGBT sobie pętle na szyje zakładają z powodu prześladowań, a ci .... no chyba też bym wpisała coś nielegalnego ale się powstrzymałam, coś mówią o mniejszości, która coś tam narzuca? Tu należy wstawić szereg słów nie nadających się do publikacji. Żarty się skończyły, bezkarne odmawianie komuś człowieczeństwa to jest coś czego nie wolno ignorować i marginalizować.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się z Tobą Królowo w całej rozciągłości! Dziękuję,że ubrałaś w słowa to co ja myślę!

    OdpowiedzUsuń
  13. O,jaki ładny i mądry wpis.Tak bardzo się z Tobą zgadzam.

    No,wybraliśmy debili,to mamy.

    Słuchać hadko.

    Chomik

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeśli ktoś nie mieści się w normach, to nie z nim jest problem, tylko z normami.

    Gdzieżeście się podziali, Rozsądku i Człowieczeństwo!!?

    OdpowiedzUsuń
  15. Mądrze i pięknie napisane.
    Bardzo potrzebne są takie teksty. Jak bardzo przekonałam się wczoraj,kiedy od znajomych (młodych i wykształconych ludzi) uslyszalam, ze w zbliżających się wyborach będą glosowac na obecnie urzędującego prezydenta, bo "jestesmy za pieniędzmi, a LGBT nas nie dotyczy, my jesteśmy normalni".
    Dzis przesłałam im namiar na ten wpis. Milczą.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za te słowa. Ja nie mam już sił. Straszne to wszystko

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję Ci za ten wpis, Królowo Matko.

    OdpowiedzUsuń
  18. Znam gejow, niektórych od dziecka. Nigdy by mi nie przyszło do głowy, ze sa mniej warci od innych, niebędących gejami. Mam widać mniejsza wyobraźnię od pana posła.

    OdpowiedzUsuń
  19. Idę na wybory. I nie wybiorę tego pana.
    Za wpis dziękuję z całego serca.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzień dobry. Dziękuję. Zagłosowałam i trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Trafiłam tu przypadkiem i się aż prawie popłakałam ze wzruszenia, oddałaś tak wiernie to co ja myślę a nie umiem tak ubrać w słowa. Szkoda, że telewizja, władze zamiast pomagać ludziom otwierać horyzonty robią coś odwrotnego. Jak może jeden człowiek uważać, że jest lepszy od innego. Zawsze mówię swoim rozmówcom - pomyśl, że może się okazać, że Twoje dziecko jest homoseksualistą, i co wtedy powiesz? Oczywiście oni w to nie wierzą. Moja siostra też nie wiedziała, w rodzinie i okolicy nie było homoseksualistów a jej córka, wówczas studentka wyznała, że jest lesbijką. Nie mówię,że było łatwo matce, ale ani przez sekundę nie pomyślała źle. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam kolegę geja i bardzo mu współczuję bo on jest spoko

    OdpowiedzUsuń