wtorek, 24 lipca 2018

Wbrew pozorom wpis przez nikogo nie sponsorowany

Rodzinne chwile w samochodzie, z tylnych miejsc dochodzą lube dziecięce głosiki.

Pompon Starszy - O, mamo, zobacz, OBI!

Pompon Młodszy - Mówi się "IBO".

Pompon Starszy - Mówi się "OBI"!!!

Pompon Młodszy - "IBO"!!!

Pompon Starszy - "OBI"!!! Mamo, powiedz mu, że mówi się "OBI"!

Pompon Młodszy - Mamo, mówi się "IBO", prawda?

Królowa Matka (tonem nieco zrezygnowanym) - Mówi się  "OBI", ale Potomek Młodszy, jak był malutki, zaczął mówić IBO i wszyscy to po nim przejęliśmy... zresztą tak jest ładniej, moim zdaniem.

Pan Małżonek (łagodząco) - A zresztą spróbujcie powiedzieć szybko parę razy "IBO"...

Pompony (unisono) - Iboiboiboiboibooo...obiobiobiobi...

Pan Małżonek - Widzicie? Prędzej czy później i tak wyjdzie "OBI". To teraz spróbujcie kilka razy pod rząd powiedzieć "słoma"!

Pompony (nadal unisono, choć tu i ówdzie plącząc głoski) - Słomasłomasło... masło...masłomasłomasło...

Pan Małżonek (aprobująco) - Bardzo ładnie! I jak tak szybko mówicie, jakie słowo słyszycie?

Pompon Młodszy (entuzjastycznie) - Nutella!


KURTYNA TAK BARDZO.