środa, 25 kwietnia 2018

Świat seriali à la Dom w Dziczy

 - No, ten to się nie przepracowuje... Bruzda krzywa, dałabym ci ja przez łeb to byś zobaczył krzywą bruzdę! O, o, żeby się to taki owaki nie podźwigał od noszenia modlitewnika, żeby aby przepukliny nie dostał!
- A czego ty się Pieczki tak czepiasz?!
- Jakiego Pieczki, nie czepiam się zadnego Pieczki, Pieczkę to ja kocham! Wielebnego nie kocham, budzi we mnie rewolucyjny duch antyklerykalizmu i Jakuba Szeli!
- <powątpiewająco> Szeli to raczej nie...
- No chyba ja wiem lepiej, czyj duch we mnie wzbiera, nie?!

Aktorka na ekranie "Oskubałabym ci ja tyłek to byś obaczył!"
- Na twoim miejscu, facet, bym uważała  <mściwy rechot>. To jest pani Merle, ona to ci oskubie tyłek zanim zdążysz powiedzieć "a juści"!

- O, o, o, idzie, najpiękniejszy z całej wsi! Boże, jak mnie ten Gogolewski w charakterze pięknego chłopca w oczy boli! <po chwili krytycznego wpatrywania się w ekran> Może ma te inne zalety, co ty wiesz, a ja rozumiem, te, co to ich też nie widać...

- Ale te przyśpiewki weselne to takie wincyj głupie są.
- Dlaczego? Ja lubię. Raczej. Mogłabym słuchać dla przyjemności, na przykład jak "Mazowsze" śpiewa...
- A gdzie ty tam "Mazowsze" zobaczyłaś?!

- No ten aktor to chyba ukraińskie korzenie ma, żywcem Kozak zaporoski! Bez charakteryzacji mógłby go grać!
- Rzeczywiście! Zupełnie jak jeszcze jeden taki, on co prawda nie Kozaka, kojarzysz?
- Nie. Jaki?
- No, ten drugi... no... no, wiesz, ten, co by mógł taliba grać bez przygotowania, ściągnięty prosto z ulicy, ma taki fanatyczny wyraz oczu... no... ten... No, wiesz, ten idiota!
- A w takim razie, wybacz, ale musisz bardziej doprecyzować.

- A ten za co dzieciaka bije?
- Bo mu krowę zmarnował.
- <wybuchając oburzeniem> Oszalałaś?! Odbiło ci?! Co dziecko winne, jak mu zależało to sam mógł tej krowy pilnować zamiast się po świecie tłuc, chodzić przy niej, troszczyć się, a nie teraz, że dzieciak!!!!
- PRZEPRASZAM, ale czy ty właśnie na mnie krzyczysz, bo jakiś chłop w dziewiętnastym wieku na wsi polskiej, fikcyjnej w dodatku, syna pobił?!

Czyli Królowa Matka wraz ze swą Mamusią oglądają  "Chłopów".

 Ciągu dalszego nie wyklucza się.

22 komentarze:

  1. Kocham "Chłopów" w wersji literackiej i w wersji filmowej więc się wczuwam i jak dla mnie może być dalszy ciąg.��

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja poproszę o ciąg dalszy, bo to są, wypisz wymaluj, moje rozmowy z tatusiem przy oglądaniu filmow;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaraz mi się przypomina moja ciotka monologująca podczas Dynastii :P Szczególnie żywe uczucia wywoływało każde pojawienie się Alexis, ale to nie do powtarzania, tu dzieci są :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze ze Antka nie zekranizowali. Najkrotszy horror w filmografii polskiej by wyszedl. O, albo Janka Muzykanta. To naprawde koszmar byl.

    Tak w ogole to sie zastanawiam dlaczego Polska nie ma takich adaptacji kostiumowych jak Wielka Brytania i poza powodem glownym i oczywistym pod nazwa BBC trudno mi zidentyfikowac jakies ksiazki ktore by sie nadawaly na takie adaptacje. Zeby mialy taka lekka warstwe obyczajowa. W Polsce to cala literatura kojarzona przez populacje dzieki lekturom z tego okresu to straszliwie powazne rzeczy. Jedno Nad Niemnem i Miedzy ustami a brzegiem pucharu wiosny nie czyni. (ponoc w zawierusze wojennej zaginela tasma z owczesna adaptacja Nad Niemnem ze Smosarska w roli glownej. Obejrzalabym, nie powiem).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale ekranizacja "Chłopów" jest przynajmniej na jak najbardziej na światowym poziomie. Owszem, nie ma tam faramuszek, sukienuś i rozmów o pogodzie i stanie dróg (w trakcie których pilnie szuka się męża i taksuje rozmówców pod tym kątem), ale to dlatego, że to inny rodzaj literatury. Rzeczywiście nie mamy specjalnie dużo literatury z lekką warstwą obyczajową. Za to jeśli mamy literaturę ciężką gatunkowo - mamy doskonałe ekranizacje.

      Znaczy, mieliśmy. Do pewnego czasu. Konkretnie do tego, kiedy aktorzy chodzili do pracy (czytaj - grali, bo to był ich zawód), a nie celebrycili.

      Usuń
    2. "Nad Niemnem" ze Smosarską? Nawet jeśli pozmieniali fabułę, jak to w tych starych filmach bywało, i tak o rany jak bym chciała to zobaczyć!! Może się kiedyś odnajdzie...
      M. R.

      Usuń
    3. Ale nie chodzi tylko o faramuszki i sukienki. Zreszta Austen to tez jest panorama spoleczna a fakt ze jej sie to udaje - zrobic ksiazke rownoczesnie kameralna i panoramiczna w swoim obrazie jest troche fenomentem. Przeciez wiadomo, ze tam jest duzo wiecej niz faramuszki i sukienki a szukanie meza nie wynika z jakiejs fanaberii i paniemiliowych tesknot za ach och Prawdziwa Miloscia tylko jest brutalna koniecznoscia zyciowa. U Austen swiat jest bezwzgledny, zwlaszcza dla kobiet, ale nie tylko. I kiedy sie widzi pisarki, ktore Anglicy uznaja za pokrewne Austen (m.in Nancy Mitford i Barbare Pym) to widac, ze one pisaly o rownie bezwzglednym swiecie, opisywaly bardzo bolesne rzeczy ale to nie wykluczalo poczucia humoru. A u polskich autorow zdaje sie wykluczac. Wszystko strasznie takie koturnowe jest. I nie moze byc bron Boze kameralnie, nie, tylko wielkie epickie panoramy uchodza. To mnie zaskakuje.

      Usuń
    4. No przecież wiem, że nie tylko. Ale na to, że my nie mamy takiej literatury do filmowania nie poradzisz. I nie tylko my. Koturnowa, jak to ujęłas, jest także literatura francuska, że o rosyjskiej nie wspomnę. Wybitna, o wiele bogatsza niż nasza - a ekranizacje, zwłaszcza francuskie, są więcej niż byle jakie. To juz wole miec koturnowa literature z doskonalymi ekranizacjami.

      Anglikom się udało, reszcie świata nie, trudno. Ale z drugiej strony Anglicy jakąś miarą wszechrzeczy nie są.

      Usuń
    5. Przepraszam, że się wetnę, ale która to francuska literatura jest taka koturnowa?? Bo nie Zola, nie Colette i raczej nie Balzac, na tyle, na ile go znam. No może ciut Hugo, ale bym nie demonizował.

      Usuń
    6. Wyrażenie "koturnowe" pozyczylam, w dodatku wszystko, co wymieniles na tle Austen jest... no, dobra, śmiertelnie poważne.

      A "Chlopi" też nie są koturnowi, pozwolę sobie zauważyć.

      Zoli bliżej do Reymonta niż Austen, Hugo to, jak go kocham, koturny na pomniku IMHO, o Balzacu się nie wypowiadam, bo znudził mnie tak śmiertelnie, że w życiu nie udało mi się wyjść za dziesiąta stronę czegokolwiek, a Colette to XX wiek, inna epoka (chociaż "Chłopi" też).

      Moim zdaniem zresztą trudno jest znaleźć odpowiednik Austen w jakiejkolwiek literaturze, nie, żebym się znala, ale nie przypominam sobie żadnego pisarza/pisarki, która tak dobrze, na tak wysokim poziomie, z tak dobrze zarysowanym tłem obyczajowym opisuje historie lekkie i przyjemne, a przecież poddające się wielorakim interpretacjom. I nie jest to przypadek wyłącznie polskiej literatury.

      Usuń
  5. No z tego mogłaby bardzo fajna dyskusja u mnie w domu wyniknąć :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Też się zanurzałam bez reszty w świat "Chłopów", ale raczej w wersji książki, nie filmu. Ale film (serial? nie pamiętam) był niezły.
    Noemi

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja tak całkowicie nie na temat (chyba że pokątnie literacko), że Królowa Matka kiedyś napomknęła o swej złej opinii o Henryku Sienkiewiczu. I mi to spać po nocach nie daje, gdyż się zastanawiam, czy ta opinia będzie się choć trochę pokrywać z moją. Bardzo proszę o uzewnętrznienie jej na blogu!
    M. R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś, przy jakiejś okazji, muszę miec bodziec, żeby pisać :).. Albo jak mi blog totalnie skręci w kierunku kulturalno-o niczym (czyt. - dzieci mi urosną nieodwołalnie ;)).

      Usuń
  8. Też mnie napomniano ostatnio, że: a) drę się na telewizor, bo mi coś nie wychodzi w grze, b) gadam z fikcyjnymi postaciami z serialu, próbując im wytłumaczyć bezsens ich postępowania, więc doskonale KM rozumiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież jak się takiej osobie coś powie to MOŻE ZADZIAŁA, elementarne, jak to ludzie niczego nie rozumieją :D!

      Usuń
  9. A o co chodziło z tym skubaniem tyłka? O to, o czym myślę, czy tak dosłownie - aktorka mówiła do gąsiora czy inszego koguta? Bo mnie to dość zaintrygowało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była to groźba pod adresem pyskującego w karczmie mężczyzny. Nie wiem, czy akurat o tym myślałas ;).

      Usuń
    2. Raczej o przaśnym podrywie ;)

      Usuń