wtorek, 26 września 2017

Rok szkolny w toku

Potomek Starszy (relacjonuje przeróżne aspekty szkolnego życia po powrocie z uczelni) - I, wiesz, mamo, wszędzie wiszą teraz plakaty osób, które startują do samorządu i się reklamują, bo, wiesz, wybory idą. I one, te osoby, chcą się nam od najlepszej strony zaprezentować, rzucają pomysłem za pomysłem, a co jeden to lepszy, ale wszyscy z nich, normalnie WSZYSCY planują zrobić "Dzień zwierzaka", w czasie którego będzie można przyjść do szkoły ze swoim zwierzaczkiem...

Królowa Matka (z wieloletnią wprawą prześlizgując się nad gęsto rozsianymi aluzjami, w nie rozumieniu których mogłaby już przejść na zawodowstwo) - A ty? Nie miałeś nigdy w planach do samorządu startować?

Potomek Starszy (tonem beztroskiego motyla nad kwieciem) - Mamo! No co ty! Ja natychmiast szóstym zmysłem wyczułem, że tu chodzi o jakąś dodatkową pracę.

*****

Potomek Starszy (rozentuzjazmowany) - Mamo, jak ja się cieszę, że ty mi kazałaś czytać "Quo vadis" w czasie wakacji! Ty wiesz, co teraz robią moi koledzy w każdy weekend? OPRACOWANIA CZYTAJĄ! I nic nie rozumieją, bo nawet opracowania "Quo vadis" są długie (mściwy rechot), i w dodatku jeszcze te wszystkie nazwiska nieustannie im się mylą... Rany, jaki ja jestem szczęśliwy, że mi głowę zawracałaś, trułaś, że mnie męczyłaś, że mi obrzydziłaś każdy dzień wakacji... miałaś całkowitą rację! (wznosząc na Królową Matkę oczęta wiernego psa rasy labrador) Dziękuję ci, mamo, za tę lekcję, z której i tak nic nie wyniosę na przyszłość!

No.

Pod niektórymi względami w tym obfitującym w nowości i wstrząsy roku szkolnym można się cieszyć kojącym nerwy całkowitym brakiem zaskoczeń.


13 komentarzy:

  1. Królowo! Dużo bratnia! Ja również zmusiłam Starszego do przeczytania Quo Vadis w wakacje. Nie było to łatwe, oj nie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duszo oczywiście! Nie znoszę autokorekty. :)

      Usuń
    2. Nie :))). Ale jak sobie pomyślałam, ze on teraz, we wrześniu, przy całej tej reformowej rozpierdusze (pardon my French) jeszcze "Quo vadis" czyta, to już wolałam truć mu całe wakacje...

      Usuń
  2. Potomek Starszy jest BOSKI!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. A tak z ciekawosci to Potomek w której klasie że takie poważne lektury? Pozdrawiam z Brodnicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W siódmej (i nie wspomnę o reformie, i nie wspomnę o reformie, nie wspomnę o reformie...)

      Usuń
  4. To takie male dzieci teraz Quo Vadis czytaja??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potomek Starszy ma trzynaście lat, to jest stary koń! Ja byłam tylko o rok starsza, jak czytałam.

      Usuń
  5. I nie kupisz Potomkowi zwierzątka? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma, dwa. I oba chce zabrać do szkoły wbrew entuzjazmowi obu rodziców (i obu zwierzątek :D ).

      Usuń
  6. A pamiętacie jeszcze wrażenia z "Chłopców z Placu Broni"? Że też na to nie wpadłam, żeby w czasie wakacji kazać dziecku czytać. Teraz Molnar przegrywa ze wszystkimi książkami o koniach, które pojawiły się w bibliotece podstawówki, jako "spady" z gimnazjum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodszy będze czytał, ale luzik, da radę normalnie w roku szkolnym. Tylko "Quo vadis" to cegła wśród lektur, a i Potomek Starszy bardziej oporny niż Młodszy...

      Usuń