czwartek, 11 sierpnia 2016

Nie bądź bezpieczny

Dziś, na balkonie mieszkania Matki Królowej Matki.

Wywieszony przez balustradkę* Pompon Młodszy macha żywiołowo do przechodzącego pod balkonem kolegi z przedszkola.

Pompon Młodszy (entuzjastycznie i z projekcją głosową na pół osiedla) - Filip! Flip! Ceść, Filip, jestem dziś u babci!!!

Filip (odmachuje i odkrzykuje z nie mniejszym entuzjazmem, dopytując się przy okazji o Pompona Starszego).

Matka Królowej Matki (do Pompona Starszego, zachęcająco) - Filip o ciebie pyta, może byś mu pomachał?

Pompon Starszy (płowowłosy, z subtelnym rumieńcem na gładkiej twarzyczce, nie podnosząc wzroku znad kolorowanki, spokojnie) - Nie. To jest mój wróg.

Matka Królowej Matki (w osłupieniu) - Twój wróg.

Pompon Starszy (kolorując metodycznie, bez jednego drgnienia rzęs, rzucających cienie na brzoskwiniowe policzki) - Tak (zmiana kredki z niebieskiej na seledynową). Ugryzł mnie.

Matka Królowej Matki - Dziecko, ale kiedy to było! W "Biedronkach" wtedy byliście, to było (liczy nerwowo na palcach)... rok... nie... dwa lata temu! Dopiero się poznaliście, przepraszał cię za to tysiąc razy! Już byś o tym zapomniał...

Pompon Starszy (wznosząc na Matkę Królowej Matki oczy jak kawałki błękitu, zdecydowanie) - Ja NICZEGO nie zapominam. Tu (wskazując palcem na środek czoła i pochylając się w kierunku babci, dobitnie), o, tu mam wszystko zapisane.

 Matka Królowej Matki (milczy z nieco opadniętą szczęką, pogrążona w stuporze oraz oszołomieniu).

Pompon Starszy - (wracając do swoich kredek i wyglądania jak przepisowy cherubin z rysunków Jessie Wilcox Smith z początku XX wieku) - Wszystko.

 
Tym samy w kategorii "nie bądź bezpieczny, poeta pamięta!" Potomkowi Młodszemu rośnie godna konkurencja, której oddech powinien już zacząć czuć na plecach...


*figura retoryczna. W przytomności Matki Królowej Matki "wywieszenie przez balustradkę" Pompona Młodszego przyjmuje formę stania w połowie drogi między ścianą budynku a rzeczoną balustradką i wyciągnięcie nad nią co najwyżej dłoni, a i to nie bez zaniepokojonych okrzyków w tle.

18 komentarzy:

  1. No ja bym spała z nożem pod poduszką na miejscu Królowej i Małżonka. Dziecko Rosemary, The Good Son i te klimaty całkiem przypadkiem przyszły mi na myśl.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaaa, w Domu w Dziczy ostatnio mordercze klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej... muszę przejrzeć komentarze, które tu zostawiłam... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wskaż tylko, które, a wykasuję je niezwłocznie :D!

      Usuń
  4. Oj. No co. Wszystko zapisane i już. Ja też tak mam. Tylko się nie przyznaję tak otwarcie;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ekhm. W kontekście poprzedniego posta - niedaleko pada jabłko... Strach się bać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Materiał na Ojca Chrzestnego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymaj się więc jakoś, o Królowo!
    Trza mieć nadzieję, że z czasem zacznie zapominać, bo mózg nie pomieści AŻ TYLE KRZYWD :) A jeśli proces zapominania zacznie zachodzić chronologicznie, to pewnie pierwszy skorzysta Filip ;))
    Noemi

    OdpowiedzUsuń
  8. i tak trzymać Pomponie Starszy! ja cały czas liczę, ze spotkam na mojej drodze Tomka R., który w drugiej klasie szkoły podstawowej rozkwasił mi nos na oczach Doroty R., w której byłem wtedy szaleńczo zakochany, i który tym rozkwaszeniem wywołał u mnie łzy rzęsiste, przez co straciłem w oczach owej Doroty R. i nawet nie miałem jak naprawić wizerunku, bo się Dorota parę tygodni później przeprowadziła na inne osiedle, co w tamtych czach równoznaczne było z przeniesieniem się do innej galaktyki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekażę Pomponowi Starszemu wyrazy wsparcia od duchowego pobratymca!

      Usuń
  9. uuuuhhh... powialo grozą ;))) Na miejscu Filipa mialabym sie na bacznosci.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzisiaj jest Dzień Blogera. Mojej ulubionej blogerce hip,hip hura!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej <3 <3 <3. Wiedziałam o tym, ale ja sie tak bardzo, coraz bardziej nie czuję juz blogerem, że nie wzięłam tego do siebie. A teraz się naprawdę wzruszyłam. Chlip. Dziękuję :).

      Usuń