czwartek, 7 lutego 2013

I knew I could

Wiesz, co to jest frakcja wyrzutowa, drogi Czytelniku?

Nie wiesz? I nic dziwnego, w szczęśliwych czasach, jakieś dwa lata temu, Królowa Matka tez tego nie wiedziała.

Teraz już wie, że frakcja wyrzutowa (ang. EF, ejection fraction) jest to procent objętości krwi wypompowanej z serca podczas jednego skurczu. Jeśli wartość frakcji wyrzutowej jest niska, oznacza to, że serce nie jest w stanie dostarczać odpowiednio dużo bogatej w tlen krwi. Dzieje się tak, kiedy mięsień sercowy jest słaby lub niewydolny.

(Pokrótce można poczytać o tym tutaj, Królowa Matka doda tylko, że określanie IV stopnia niewydolności serca w skali NYHA słowami "wszystko jest za bardzo męczące" to jest eufemizm, niemożność wykonania jakiejkolwiek czynności jest niewyobrażalna dla normalnego człowieka, a nawet dla takiego, który IV stopień niewydolności zaliczył i po prostu zaczął go zapominać, to jest stan, w którym nie ma się siły umyć zębów, bo szczoteczka wysuwa się z rąk, a karmi cię mąż/ rodzina/ personel szpitala, bo nie dajesz rady usiąść, a jakbyś jednak usiadła, to i tak ugryzienie kawałka chleba i powolne żucie powoduje, że zaczynasz oblewać się potem i dusić z wyczerpania. Spróbuj sobie, Czytelniku, wyobrazić ulubiony przykład Królowej Matki, gdzieś tu już przytaczany, spróbuj sobie wyobrazić, ze leży przed tobą telefon, a ty nie możesz wysłać SMS-a, bo za słabo naciskasz klawisze telefonu. A jak masz smartfona to też nie możesz wysłać tego SMS-a, bo nie panujesz nad palcami na tyle, by musnąć odpowiedni klawisz klawiatury, zjeżdżają po niej po prostu. To właśnie jest IV stopień niewydolności serca w skali NYHA, nie jakieś tam zagotowanie wody, Boże, zagotowanie wody! Przecież trzeba wstać, nalać wody do czajnika, podnieść ten czajnik... niewyobrażalnej siły do tego trzeba, naprawdę, w osobistym odczuciu Królowej Matki bywa to trudne nawet dla osoby z III grupą niewydolności serca w skali NYHA).

Z całego szyfru, którym posługiwali się lekarze omawiając przypadek Królowej Matki (i nawet usiłowali jej ten szyfr tłumaczyć, ale próżny był to trud!) nauczyła się ona rozumieć i wychwytywać w omówieniach wyłącznie dane dotyczące frakcji wyrzutowej.

Gdy oglądała swój wypis ze szpitala półtora roku temu i czytała (beznadziejnie próbując coś z tego pojąć): "RVDd - 4,2, IVSd - 0,78, LVDd - 7,0, LVDs - 7,1,... (itd.)... EF<10%" rozumiała tylko, że to wszystko znaczyło coś bardzo złego.

Nie bardzo wiedziała, jak bardzo złego, chociaż zauważyła, że jeśli bierze w rękę jej papiery dowolny lekarz (od jej lekarza pierwszego kontaktu po lekarza-orzecznika ZUS, z wachlarzem licznych kardiologów pośrodku) popada on (lub ona) w osłupiałe zamyślenie i zaczyna obrzucać Królową Matkę zagadkowymi spojrzeniami w rodzaju: "Patrzcie państwo, a ona i chodzi, i mówi...".

I że EF<10% to mniejsza niż dziesięć procent frakcja wyrzutowa.

Oraz, że przy takiej frakcji wyrzutowej w zasadzie się nie żyje. Albo bardzo ledwo, ledwo żyje.

Od tamtej chwili zaliczyła masę badań, kilka zabiegów oraz liczne echa serca, podczas których wciąż nie rozumiała podawanego pielęgniarce przez lekarza szyfru poza tą jedną, jedyną informacją.

EF 15%.

EF 19%.

EF 24%.

EF 25%.

EF 37%.

Aż do wczoraj.

- Ostatnie echo serca miała pani robione pół roku temu? - spytał lekarz i było to ostatnie zrozumiałe zdanie, jakie Królowa Matka usłyszała.

Potem słyszała tylko "RVD[cm] - 2,5, LVPWd - 0,9, IVSd - 0,9" i tak dalej, i tak dalej.

TĘ LICZBĘ też usłyszała, ale jej nie wzięła do siebie.

Być może jednak jest trudno uwierzyć w prawie-sukces, gdy się dobiega do prawie-mety.


I gdy Królowa Matka wyszła wreszcie z gabinetu z wynikiem badania w ręku przysiadła na kanapie stojącej pod drzwiami, niegrzecznie ignorując pytania towarzyszącej jej Przyjaciółki. Popatrzyła na wynik. Wzięła telefon. Wystukała numer Pana Małżonka.

- Zgadnij, jaką mam frakcję wyrzutową - powiedziała.

EF 51%.

Frakcja wyrzutowa - 51%.

Pięćdziesiątjedenprocent.

Pięćdziesiąt. Jeden. Procent.

Norma. Dolna granica, ale normy.

Znalezione tutaj

Te tajemnicze inne parametry też się pozmieniały, ale nie wie Królowa Matka, jak bardzo, wie tylko, że nadal odbiegają od normy.

No ale.

I na nie przyjdzie kiedyś kryska :).

Nieistotne, że z tego się nie zdrowieje. Nieistotne, że ewentualne wyzdrowienia są tak rzadkie, że nie prowadzi się statystyk w temacie. Nieważne, co ma na ten temat do powiedzenia Oficjalna Medycyna.

Ta kryska nadejdzie.

Królowa Matka to wie.

Nadejdzie na pewno :).

51 komentarzy:

  1. Heeej..! Gratulacje dla serducha i pozdrów Frakcję! I pokash fotkę, czym pysznym świętowaliście :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan Małżonek kupił frakcji torcik :). Częściowo juz pożarty przez włascicielkę frakcji i okoliczną młodzież :D.

      Usuń
    2. i kokosanki ;)

      Usuń
  2. Swietna wiadomosc ! Czytajac Twoje posty widac pod palcami moc wiec frakcja rosnaca wcale nie dziwi :)
    Sprobowalaby nie rosnac :D

    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  3. I mam łzy w oczach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale czad !! :-D - swietujcie :-D Pieknie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. łzy w oczach i wielki banan na twarzy! oby tak dalej!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. o rany wspaniale!!! Właśnie - Ty MUSISZ być zdrowa nie masz innego wyjścia!! :)) Ale banana mam na twarzy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie wiem, że nie mam, to cóż było robic :)).

      Usuń
  7. Lubię to! I trzymam kciuki za dalsze postępy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A co idzie za tą wątłą normą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sie bedziesz wedlug "oficjali" za dobrze czula (choc nadal kiepsko wedlug siebie), to czy musisz wracac do pracy?

      Usuń
  9. Brawo Królowo, jesteś WIELKA! ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. I knew you could! No to przecież było jasne, nie? Na taką upartą Anutkę to nie ma mocnych! Przecież wiadomo, że jak pacjent się uprze wyzdrowieć, to...
    Ciekawe, czy zrobiono jakiekolwiek badania na ten temat - ile teoretycznie niewyleczalnych chorób zostało przezwyciężonych z powodu silnej woli pacjentów, aby wyzdrowieć. Przypuszczam, że to ogromna liczba. Sama słyszałam, widziałam, czytałam o mnóstwie takich cudownych przypadków (jestem też w tej grupie, muszę się pochwalić). A to nie cuda - to siła woli! Niegdyś niedoceniana przez tradycyjną medycynę - teraz już z pokorą badana, opisywana, zachwalana. Chorobom ciężko jest wygrać z wolą wyzdrowienia!
    Gratuluję serdecznie! Ale to nie jest dla mnie żadna niespodzianka: ja wiedziałam, że tak będzie, aha, aha ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że takie badania już się robi :). Chociaż może ciągle na marginesie tych innych :).

      Dzięki :).

      Usuń
  11. Dasz rade, wierze w Ciebie mocno. Bardzo mocno, choc rzadko komentuje to jestem i trzymam kciuki :)) :*

    OdpowiedzUsuń
  12. gratulacje, i trzymam kciuki, żeby było wciąż lepiej :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Można? Można!
    Trzymam kciukasy za resztę tych szyfrów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno nie można, ale tym to ja sie nie przejmuję :).

      Usuń
  14. Parametry frakcji wyrzutowej zrobiły ma wszystkich wrażenie!:] Kiedy po powrocie z B. powiedziałam o tym mojej matce - pielęgniarce z 40-letnim stażem pracy - ta powiedziała tylko, acz bardzo głośno: "Ooo Jezu, o kurcze, rewelacja!!!"

    PS. Ja i mój bolid:] polecamy się na przyszłość na wizytę lekarską połączoną z owocnymi zakupami!:] Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza na zakupy :DDDD.

      Dziękuję ci bardzo, i za transport, i za zakupy, i za wszystko inne też :).

      Usuń
  15. cudnie cudnie cudnie...na poczatku myslalam ze zle wyniki sa...potrafi krolowa Matka budwoac napiecie , oj potrafi:-))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Fantastycznie! My tu z Dzikiego Zachodu bardzo kibicujemy Wam tam w Dziczy!

    OdpowiedzUsuń
  17. Królowo, jesteś wspaniała!

    OdpowiedzUsuń
  18. Brawo Królowo:)))) i oby tak dalej!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluję, Królowo! Jestem pewna, że uda Ci się wyzdrowieć, masz w sobie za dużo radości życia i energii, by nie dać sobie rady nawet z najgorszą chorobą!

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziewczyny, dziękuję Wam wszystkim, zbiorowo :).

    OdpowiedzUsuń
  21. Gratulacje. Masz masę wewnętrznej siły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi mówiono, a ja nie wierzyłam. Ale może rzeczywiście mam :).

      Usuń
  22. You‘ve done! Ce l‘hai fatta! Dalas rade!

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiesz, Królowo, w tym linku, który podałaś napisano, że frakcja poniżej 20% jest jednym ze wskazań do transplantacji. A Ty miałaś poniżej 10%... Może oni wymienili Ci serduszko na nowszy model, tylko zapomnieli o tym powiedzieć? Albo to taki surprise naszego NFZ? :-)
    A tak serio, to gratulacje. Masz tyle kochających serc i serduszek wokół siebie, że po prostu nie może być inaczej niż LEPIEJ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JEDNYM ze wskazań. Osobom w moim (byłym) stanie nie przeszczepia sie niczego, bo nie przeżyłyby operacji (rózne inne rzeczy się ze mną działy poza frakcją >10, watroba nie pracowała, nerki, takie tam).

      Ale rzeczywiscie mam wokół dość serc, by mnie tu zatrzymały :))).

      Usuń
  24. Anutku, jesteś CHEROICZNA. O.

    OdpowiedzUsuń
  25. Sił dużo i wytrwałości życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Aniu ja Ciebie nie znam .. no nie znam nic. Nie wiem jak wyglądasz ani jak się uśmiechasz nie wiem. Jaką piżamę zakładasz i dosłownie nic.. Ale rozpłakałam się czytając. I bardzo mocno trzymam kciuki za dalsze "sukcesy" Bardzo mocno się cieszę :-) I bardzo mocno gratuluję, że nie poddałaś się i dźwigałaś te kartki papierów i wstukiwałaś sms-y... Pozdrawiam CIę i mocno ściskam z radości :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z SMSami to sie poddałam przez chwilę :). Ale z resztą nie.

      I dziękuję ci bardzo, za to, ze się popłakałas też :).

      Usuń
    2. Olać Oficjalną Medycynę, co ona wie... POkazałaś już, że jesteś od niej mocniejsza i dasz radę pięknie zagrać jej na nosie. To graj dalej :)

      juz Ci pisałam, jak sie chory uprze żyć, to najlepszy lekarz nic nie poradzi;)

      Usuń