niedziela, 13 stycznia 2013

Królowa Matka i Potomek Młodszy oglądają film

Potomek Starszy wzgardził towarzystwem swej Rodzicielki i wybrał towarzystwo Rodziciela oraz jakiejś wydającej głośne, warczące dźwięki gry komputerowej, Pompony oddały się z zapamiętaniem zabawie jednym ze swych Prezentów Gwiazdkowych (a konkretnie Strzałem W Dziesiątkę, wyhaczonym przez Królową Matkę w nawale hipermarketowych propozycji okołoświątecznych, który to Strzał został z powątpiewaniem podsumowany przez Pana Małżonka: "Ale ty wiesz, że będą się tym lali?", by tydzień później zostać okrzykniętym Odkryciem Roku - piankowymi klockami, które Dzieciątka z namaszczeniem ustawiają w skomplikowane wieże i domki, wożą w taczkach, a jak się zirytują i tym cisną przez pokój, to też się nic nie staje, przedmiot robi ciche "plaf!" o najbliższą ścianę i spada miękko na podłoże), zaś Królowa Matka, złożona bolesnym atakiem wrogiego dysku, który obluzował się w kręgosłupie i coś tam uwierał złożyła swe obolałe ciało na przygotowanej specjalnie dla niej kanapie, obłożyła się poduszkami i zapodała komedię romantyczną, po czym nie bez zdziwienia odkryła, że ma towarzystwo w postaci Potomka Młodszego, który wyraził życzenie zgłębienia dzieła wraz z nią.

Filmy z Potomkami Starszymi Królowa Matka oglądać lubi, zawsze bawi się przy tym świetnie (pewnie dlatego, że jednak unika oglądania w tak doborowym towarzystwie dzieł ambitnych i nie znanych jej na wylot, świadoma, że to, co ambitne nie będzie miało szans się przebić przez slowotok Potomków, a to, co nieznane prawdopodobnie nadal takie właśnie pozostanie), aczkolwiek przyznać musi, że oglądający z nią filmy Potomek Starszy wykazuje się większą dyscypliną umysłową, wskutek czego analizując jego wypowiedzi można nawet zgadnąć, jaki film akurat został obejrzany.

Nie da się tego w najmniejszym stopniu odgadnąć zagłębiając się w strumień przemyśleń Potomka Młodszego, które to przemyślenia pozostają w luźnym (a czasem wręcz - w żadnym) związku z akcją na ekranie. 

Potomek Młodszy: Czemu ten pan tak lata? Boi sie pszczoły? Ja też się kiedyś bałem, ale zrozumiałem już dawno, że jak się tylko stoi i patrzy to pszczoła nie żądli. Albo jak się na jednej nodze stoi. Albo na rękach. I w ogóle jak się ma dowolną figurę, tylko nieruchomą.

- A to, mamusiu, jest reklama? Ale to jest reklama oszukaństwa czy dobra reklama?

- Ta pani ma materac w domu? Babcia też ma materac. Dawno już to wiedziałem. Bo ja znam wszystkich sekret. W ogóle wszystko wiem. Że Alan najbardziej lubi czerwony kolor i Zygzaka Maskłina. Nawet buty ma w Zygzaka Maskłina. Nawet plecak. Wszystko mi Alan powiedział, jak był moim dobrym kolegą, i ja za nim tęsknię, bo jak się miało takiego dobrego kolegę, to się za nim tęskni...

- Żółwie to są łagodne zwierzęta, prawda, mamusiu? Nawet by zabrały człowieka na wodną przejażdżkę...

(Królowa Matka pracowicie i szybko, oraz w miarę dyskretnie usiłuje utrwalić w notesiku strumień myśli Potomka, i tak gubiąc po drodze połowę, gdyż nie nadąża za nagłymi zwrotami akcji).

Potomek Młodszy, z zainteresowaniem: A ty to zapisujesz? (Królowa Matka, z wewnętrznym zgrzytem zębów, do siebie - Damn!) A to teraz co mówię możesz zapisać? (Królowa Matka, wewnętrznie z ulgą - ufff!, na głos, ciekawie: Dlaczego?) Bo ja by chciałem, żebyś zrobiła taki album słów. Żebyś zapamiętała na zawsze nasze wszystkie słowa.

- A siadać, mamo, to można w różny sposób, o tak, i tak, i tak (każdy sposób siadania zaprezentowany na żywym przykładzie - a to noga na nogę, a to obie nogi prosto, a to podwinięte...), o, albo tak, na kokardkę nóżki! Patrz, mamo, jestem prezencikiem!

- Ten pan chce iść z panią na drinka? Też bym poszedł z tym panem na drinka (Królowa Matka, u której na słynnej i kilkakrotnie wspominanej na blogu liście Top Fifty Najfajniejszych Facetów pan zajmuje od lat miejsce w ścisłej, a zdarzało się, że w bardzo, bardzo, BARDZO ścisłej czołówce, tęsknie - O, tak, ja też!..) ... tylko, że zapomniałem, co to jest drinek.

- Ja cię mogę pocałować, ale nie muszę, bo już cię całowałem! Z prawdziwej miłości, wiesz? (Królowa Matka wie :)).

- A jak już urosnę i będę dorosły, to kto będzie moim tatą? (Królowa Matka, osłupiała - No... tata.) O! Ten sam tata? To znaczy, że będę miał dziadka. Bo stary tata to dziadek, a stara mama to babcia. Ja już dużo wiem, prawda?

- Ta pani się trochę zna na zwierzętach? Ja się bardzo dobrze znam! Na przykład kangury daleko skaczą, mogłyby nawet most przeskoczyć, a ogon mają, żeby utrzymywać równowagę. A psy potrafią świetnie pływać, i biegać, i wspinać się, bo mają pazury, i jeszcze widzą daleko, na pięć kilometrów. Albo siedem.

- Bardzo lubiłem oglądać ten film z tobą, mamusiu, bardziej niż bajeczki!

Królowa Matka też lubiła.

Cieszy się jednak nadzwyczajnie, że dobrze go znała :).

21 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie widziałam (i aż sprawdziłam, jaki to facet z niego mógłby być na mojej liście Top Fifty, Jude Law, no owszem, ale nie, on nie jest aż tak blisko czołówki ;D).

      Usuń
    2. U mnie jest! A Holiday oglądam średnio 2 razy w roku. Póki co sama niestety ;)

      Usuń
  2. Love Actually? Leciało dziś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tez ogladałam (obowiązek!!!), tam jednak, zwaz, nie ma ani jednego zwierzęcia :).

      Usuń
  3. hahahahah no uśmiałam się :-)) Szczególnie ostatnie zdanie wprawiło mnie w zalew uśmiechu :-) Ja podobnie oglądam filmy za dnia ;-)) Moja Nadia (najstarsza lat 10) to jak dostanie słowotoku to nie można za nią nadążyć.. a że interesuje się biologią i chemią najbardziej.. to ja ciągle słucham jak się co rozmnaża i co z czym w połączeniu powoduje wybuch ;-) A akcja filmu taka romantyczna i takie uniesienia i wzruszenia a tu raptem rozwoju fizycznego żaby trzeba wysłuchać :-) Ale cóż.. nauczyłam się oglądać jak śpią :-) Pozdrawiam Cię serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się tego ucze, chociaz na razie jestem na etapie padania na twarz natychmiast, jak moje zasną :D.

      Usuń
  4. Potomek jest obłędny! ;)
    Fantastyczne spostrzeżenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. super , ze udaje ci sie zapisywac co potomek mowi . tadeuszek mowi ciagle i bez przerwy i czasami nawet mi przykro , ze go czesto juz nie slucham, bo musze np. prowadzic samochod, rozmawiac czasami przez telefon ,pojsc do toalety, czy czasami nawet luksusowo sama pomyslec i przytakuje tylko - mhhhmmmm , a ze rozmowy mlodego maja inna logike i zupelnie inny "design" to trudno dluzszy jego monolog zapamietac:-)
    mysle , ze kiedys poprostu wezme dyktafon i nagram , wtedy bede miala jakiekolwiek szanse , by cos zapisac.
    ostatnie stwierdzenie potomka mlodszego rozczulilo mnie do lez:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nagrywałam ich czasami, własnie dlatego, że zdałam sobie sprawę, że mi ta mloda logika umknie i nie dam rady jej zapamiętać (ile ja zapomniałam, aż się smutno robi!), ale ja mam fatalny dyktafon w tej byle jakiej komórce, o ktorej pisałam gdzieś tam na blogu :). Dlatego takie seanse filmowe, gdzie Potomek gada, ja ogladam jednym okiem, a drugim zapisuję w notesiku, sa bezcenne :D.

      Usuń
  6. szał po prostu co to za seans był??? :D :D Całkiem nieźle Ci wychodzi ten album ze słowami 'Królowo ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, chociaz mi sporo słów jednak umyka :).

      Usuń
  7. o, kurcze, już nie mówi: "też by poszedłem z tym panem na drinka"??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, popatrz, widać mu sie zdarza przegapić :DDD.

      Usuń
  8. Patrz, mamo, jestem prezencikiem :D
    Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Analizuję dane i ciężko mi idzie, żółw żadną miarą mi nie pasuje (ale może to akurat było bez związku z fabułą), czy ten film to "Masz widomość"? D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żółw ma jak najbardziej związek z fabułą :D, a "Masz wiadomość' nienawidzę tak, że przemyśliwam nad sporządzeniem miażdżącej recenzji...

      Usuń
  10. Wydawało mi się, że znam wiele komedii romantycznych, ale żółw .... Będę myśleć dalej.

    OdpowiedzUsuń
  11. no za chiny nie zgadnę, a jestem fanka komedii romantycznych, ale z zółwiem...??

    OdpowiedzUsuń
  12. BOSKIE!!! Dziecko me pyta czemu do komputera się uśmiecham :D
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi :). Też mi się zdarza oszolomić Potomków uśmiechaniem się, albo i smianiem na głos do komputera :DDD.

      Usuń