sobota, 12 maja 2012

Dla córeczek, których nie będzie.

To, że Królowa Matka chciała mieć córki nie jest tajemnicą dla nikogo. No, chociaż jedną córkę. Z każdą kolejną ciążą podchodziła do sprawy bardziej beznadziejnie, wierząc, że dotknęła ją w tym względzie tajemnicza klątwa (i rzeczywiście...), mimo to ostatnim razem pozwoliła sobie przez chwilę żywić nieśmiałą nadzieję i na fali tej nadziei szukała wzoru na metryczkę dla dziewczynki. Znalazła, nie metryczkę, ale wzór, zachwyciła się, po czym dowiedziała, że otóż nie, metryczki z dziewczynką nie będzie. W stosownej serii były też wzory z chłopcem, zawsze pojedynczym, ale od czego mamy twórczy umysł, Królowa Matka "zmiksowała" dwa wzory w jeden i, przesądnie zaczekawszy, aż Pompony pojawią się bezpiecznie na świecie, wykonała to:



wzór z dziewczynką odkładając do szuflady w smutnym przeczuciu, że nie dane jej będzie nigdy go wykonać.

Tymczasem,niespodziewanie,  przyjaciółka poprosiła ją o wyhaftowanie metryczki na prezent dla siostrzenicy. Królowa Matka usiłując być taktowna jak podręcznik savoir – vivre’u starała się nie wpływać na decyzję o wyborze wzoru, ale nie ukrywała entuzjazmu, gdy przyjaciółka wybrała jej wymarzoną dziewczynkę. Porzuciwszy wszelkie inne prace - jak to kocyki dla Potomków, Trzy Dziewczynki, kolczyki ścibolone i tak dalej (tak, Królowa Matka ma zawsze na warsztacie z pięć różnych rzeczy, i, co dziwne, większość ukańcza :)) Królowa Matka oddała się produkcji zamówionej metryczki całym sercem. Jakże miło było ją wykonywać, chociaż nie ma się własnej dziewczynki na stanie!


Podstawa,...
oraz całość po dodaniu konturów. 


Względem dziewczynek zaś, Królowa Matka, po wysłaniu metryczki do nowej właścicielki, oraz po odczekaniu stosownego czasu dla upewnienia się, że rzecz dotarła zdrowa i cała na miejsce przeznaczenia, powróciła do malutkiego hafciku "Trzy dziewczynki" według wzorów Sarah Kay. Oczywiście, uprzednio były to trzy osobne mini-wzorki, ale Królowa Matka haftuje je razem na kawałku kanwy zbyt małym, by poświęcić go na większą pracę. Zawsze uwielbiała rysunki Sarah Kay - oglądała kiedyś wywiad z autorką, która opowiadała, że wyobrażała sobie swoje dzieci gdy była w ciąży dokładnie tak, jak te narysowane, a potem okazało się, że one urodziły się rzeczywiście właśnie takie. By być precyzyjna jak wzór metra w Sevres Królowa Matka musi wyznać, że posiada jedno takie dziecko -
Potomek Młodszy wygląda, jakby zszedł z rysunków Gallarda (przedstawiających podobny typ dzieci, co te Sarah Kay) - kształtna główka na cieniutkiej szyjce, wydatne usteczka, wielkie oczy o taaakich długich, bardzo czarnych rzęsach, zadarty nosek, włosy układające się w fale, w dodatku bujne i o pięknym kolorze - ale zdecydowanie nie jest dziewczynką, więc się do definicji "wyobrażonego dziecka" Sarah Kay nie całkiem się nadaje, ponieważ jej "wyobrażone dzieci" to w ponad 90 procentach dziewczynki :). Oraz czyni wysiłek (no, wysiłek jak wysiłek...), który wkłada Królowa Matka w misterny haft dość bezsensownym (no bo co ona zrobi z wyszytymi główkami trzech dziewczynek???).

Po prostu nie mogła się oprzeć...





29 komentarzy:

  1. pienkie haftujesz, ja mam takie dwie dziewczece glowki, fajnie by bylo miec dla kazdej taka pamiatke:-))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne te twoje hafty. A o dziewczynkach możesz mówić, że wyszywasz narzeczone swoim rycerzom ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyratuję Królową z opresji:
    Co ona zrobi z głowami trzech dziewczynek? Podaruje mnie! U mnie ni mniej ni wiecej - trzy dziewczynki na stanie :)
    Proste?

    Chłopak metryczke ma, schowaną- z misiem, obciaaach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (ponuro) Masz trzy córki??? Chyba sie przestanę do ciebie odzywać...

      Usuń
    2. Moja przyjaciółka ma 4 córki. Mogłybyście się wymienić dwójką dzieci, może najmłodszymi? Każda z Was byłaby szczęśliwa. Jest świetną matką, więc Pompony byłyby bezpieczne
      :))
      Dobrze pomyślane? :))

      Usuń
    3. He he, kto by chciał chłopaka za dziewczynkę? ;) jeszcze w wieku pomponim...:):):)

      Usuń
    4. No sorry sorry za te podśmiechujki:)

      Ja z kolei, zanim taśma ruszyła, byłam w stresie, że będę miała tylko córki. Moja babcia-same dziewuchy, mama- same dziewuchy, u męża tylko siostry. W moich szkołach każdego szczebla miażdżąca przewaga bab. O jakże czekałam ma syna! Szczęśliwie trafił się za pierwszym razem i potem było mi już wszystko jedno:)

      Usuń
    5. Noemi - pewnie, super :)). Czekam na oferty ;D.

      Amaranta - jak to kto chciałby? Henryk VIII. Niestety, nikt inny mi nie przychodzi do głowy :(...

      Usuń
    6. Henryk VIII tak, wszak był szaleńcem :)

      Usuń
    7. Obawiam się, że dobiję Królową Matkę: w mojej rodzinie od trzech pokoleń nie urodził się ani jeden chłopak. Moja prababcia- dwie córki. Moja babcia- dwie córki. Ciocia-córki sztuk trzy. Mama urodziła mnie, córkę jakby nie patrzeć... dopiero moje siostry się wyłamały i porodziły po chłopaku bo dotychczas wszyscy faceci w rodzinie byli "z odzysku" ;)

      Usuń
    8. Nie, dlaczego? U mnie w rodzinie było to samo, za pierwszym razem wszyscy, absolutnie wszyscy byli pewni, że urodzę dziewczynke, bo w mojej rodzinie chłopcy sie nie rodzą :).

      Usuń
  4. a gdyby ten haft z trzema dziewczynkami okazal sie proroczy? :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne są te metryczki. Prawdziwe cudeńka Ci Królowo wychodzą...

    A tytuł posta to w sam raz dla mnie, tzn mojego składu rodzinnego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Melduję że są straty moralne z powodu Twojego bloga. Trafiłam dziś na cały post o Twoim wczesniaku! (Wcześniej wiedziałam o tym tylko z wzmianki a propos orkiestry Owsiaka).
    Łzy, wspomnienia, dziecko zostawione w samochodzie!(przypomniało mi się o niej po 5 minutach czytania rzeczonego posta po raz drugi)
    Dwójka dzieci jest nadal bez śniadania,bo cały ranek pisałam do Ciebie maila,który następnie beztrosko przepadł w odmetach sieci.
    Pewnie będę się jeszcze przymierzac do niego w nocy jak ściągnę do domu po zwykłym hard day.
    Znowu się nie wyśpię i to znowu będzie przez Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maila ciągle nie ma, pewnie dlatego, że nie dałaś rady go ponownie stworzyć :).

      Tak, strasznie płaczogenny post mi wyszedł, sporo osób mi donosiło, że się popłakalo. Przysięgam, to niechcący!!!

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chylę czoła przed talentem :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale ładnie wyhaftowane.

    Zapewne Chłopaków masz cudownych, ale może jest jeszcze jakaś szansa na Córcię :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zbyt chora na kolejne dziecko. Ale nawet, gdybym była zdrowa jak rydz, czwórka dziatwy mi wystarczy. A gdybym była zdrowa i uznała, że czworka mi nie wystarczy, z pewnością byłby piąty chłopak. Tak juz jest z klątwami :).

      Usuń
  10. Zawsze haft może poczekać na wnuczki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, szczerze watpię, czy do czekam wnuczek. Albo synowych, ktore chciałyby wieszać gdziekolwiek dzielo rąk tesciowej ;D.

      Usuń
  11. Ach, jakie piękne!!! :-)))

    I jakie nie będzie? Skąd Ty możesz wiedzieć co będzie? ;-) A może właśnie pisana Ci jest jeszcze córeczka? ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz wyżej pisalam, że nie. No, chyba, że adoptowana ;D.

      Usuń
  12. Nie chwaląc się, jam właśnie była chwilową właścicielką metryczki " Dziewczynka z dmuchawcem", któraż to metryczka ( i dziewczynka) powędrowała w ramach prezentu urodzinowego do mojej bratanicy. Wzbudzając zachwyt wśród zgromadzonych gości:)
    Anutku, własnymi ręcamy w niedzielę zrobiłaś prawdziwą furorę. Metryczka została oprawioną, powieszoną nad łóżeczkiem, a dziecko o niej mówi " moja siostrzyczka z obrazka" i pono monologuje do haftu przed snem:) Dziękuję!:)
    I jeżeli można, uprzejmie poproszę o stosowne wycenienie trzech główek dziewczynek, bo mam na nie chętną kupczynię ( tu podlizuję się wyraźnie i robię oczy jelonka Bambi. żeby mnie kto nie ubiegł):))
    Lecę pisać do Ciebie prywatnie, podpisano: zachwycona ja:D
    ( znaczy się, p_l):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. p.s tytuł notatki poszarpał moje trzewia, ścisnął w żołądek i puścił rynnę na okular. przejmujący. bardzo. i piękny:)
      ( nadal p_l):)

      Usuń
    2. O, to super, bo bardzo sie balam, że to prezent typu "dorosli zachwyceni - dziecko poplakuje, bo się spodziewalo konika Pony ;))).

      Wzruszyłaś mnie tym, że sie wzruszyłaś :). Tak mi się jakoś rzewnie zrobilo na myśl, że ktos rozumie tę moją małą żałobę, i że to jestes wlasnie ty :))).

      Usuń
  13. też uwielbiam te rysuneczki, a hafty zachwycające! chciałabym tak umieć. u nas z tymi chłopakami podobnie... anty-dziewczyńska klątwa. za to moja koleżanka z pracy w ciązy trzeciej dziewczyńskiej... choć na chłopaka liczyła... tak to czasem jest po prostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to. Ja się co miesiąc u ginekologa mijałam z mamą dwóch dziewczynek, w bliźniaczej trzeciej ciąży z dwiema dziewczynkami :DDD...

      Usuń