piątek, 20 kwietnia 2012

Kwietniowo.

Są dwa wiersze, które każdy człowiek znający Królową Matkę osobiście ma szansę usłyszeć każdego roku, mniej więcej o tej samej porze (to znaczy, o dwóch tych samych porach :)). Pierwszy to "Jak bardzo pada śnieg" z "Kubusia Puchatka". Królowa Matka nie lubi książki, bo ją niepomiernie drażnią niemal wszyscy bohaterowie, ale gdy chadzała do liceum przyjaźniła się serdecznie z wielbicielką mieszkańców Stumilowego Lasu, a wielbicielka deklamowała ten wierszyk zawsze w chwili, gdy dostrzegła pierwszy śnieg. Dosłownie "zawsze w chwili"- nie bacząc na to, czy znajduje się na lekcji, na przerwie, podąża do szkoły, stoi w kolejce do tego, co akurat rzucili, podróżuje środkami komunikacji miejskiej - gdy ujrzała pierwsze w danym roku wirujące śnieżne płatki wierszyk cisnął jej się na usta i nijak nie dawał powstrzymać. Zaraziła tym Królową Matkę na tyle skutecznie, że robi to ona nadal, chociaż od ukończenia edukacji w szkole stopnia średniego minęło ho, ho, ho, ile lat.

Na ten zaś wiersz nadszedł czas dzisiaj, w ukochanym momencie wiosny:

BRZÓZKA KWIETNIOWA
 
To nie liście i nie listki,
Nie listeczki jeszcze nawet -
To obłoczek przezroczysty,
Pozłociście zielonawy.

Jeśli jest gdzieś leśne niebo,
On z leśnego nieba spłynął,
Śród ogrodu zdziwionego
Tuż nad ziemią się zatrzymał.

Ale żeby mógł zzielenieć,
Z brzozą się prawdziwą zmierzyć,
Ściemnieć, smugę traw ocienić -
- Nie, nie mogę w to uwierzyć.

                                        Julian Tuwim



Cztery takie obłoczki zatrzymały się nad ziemią w ogrodzie* Królowej Matki.

Sprawiają, że się uśmiecha za każdym razem, gdy spogląda w okno.

* "w miejscu, które kiedyś będzie ogrodem", jak Królowa Matka posępnie i beznadziejnie zauważa za każdym razem, gdy mówi "ogród", a na myśli ma ten ugór, pośród którego stoi jej domostwo.

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za usunięcie komentarza, który rzecz jasna nie byl ani ordynarny, ani obraźliwy, ani kontrowersyjny, nawiązywał jednakże (aluzyjnie, ale zawsze) do tematyki, której konsekwentnie i świadomie na tym blogu unikam.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak to widzisz, bo martwilam się trochę, że możesz się poczuć urażona. Dzięki :).

      Usuń