niedziela, 12 lutego 2012

Hazardowo :).

Potomki Starsze (rżną w karty).


Potomek Młodszy (radośnie) - Teraz ja wygram!
Potomek Starszy (powątpiewająco) - No, nie wiem, nie wiem, ostatnio ja wygrałem...
Potomek Młodszy (z niezachwianą pewnością) - Ale teraz na pewno wygram JA!
Potomek Starszy (juz, już zaczynając popadać w cholerę, która trzęsie nim przeciętnie raz na pół godziny) - A skąd wiesz? SKĄD WIESZ, pytam ciebie?!!!
Potomek Młodszy (triumfalnie) - Bo wybrałem sobie karty z większymi numerami!!!

Królowa Matka szczerze wątpi, czy Potomka Młodszego czeka kariera pokerzysty...

8 komentarzy:

  1. Spokojnie, dopiero się uczy... Poza tym to też jest rodzaj strategii: mów zawsze prawdę w ten sposób, żeby ci nikt nie uwierzył...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to mówienia prawdy tak, by mu nikt nie uwierzył też sie jeszcze musi poduczyć ;D.

      Usuń
  2. Och, mlody Marchewa ci rosnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie prawdomownosci oczywiscie, Marchewa chyba by nie oszukiwal?

      Usuń
    2. On nie oszukiwał, on po prostu zrobił to, co trzeba, by wygrać :))). I, owszem, on jest pod wieloma wzgledami podobny do Marchewy, zobaczymy, zobaczymy, co przyszłość przyniesie ;)))...

      Usuń
    3. Tym bardziej! Och, moj faworyt!

      Usuń
  3. o, to może i lepiej, że nie zostanie pokerzystą? Zapraszam na blog o Zuzi: dziecko-cudu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bycie pokerzystą bywa dochodowe :))). Zajrzałam na bloga, mamy sporo wspolnych wspomnień...

      Usuń