niedziela, 2 października 2011

Gwiazdka idzie jeszcze bardziej...

Królowej Matce udało się poczynić kolejne kroki ku wykonaniu (pomimo wszelkie przeciwności) pendantu do prezentów świątecznych dla Rodziny oraz Przyjaciół. Wykonywane żmudną metodą "wycinamy choineczkę - idziemy sporządzić mieszankę mleczną dla Pomponów - karmimy Pompony - wycinamy choineczkę - rozdzielamy trzymające się za łby Starszaki, nie szczędząc im mądrych a troskliwych słów matczynej połajanki - wycinamy choineczkę - wynosimy jednego Pompona z kuchni, a drugiego wyciągamy spod stołu - wycinamy choineczkę" wycięte choineczki osiągnęły liczbę sześciu (docelowo, obowiązkowo powinno być ich dziewięć, a jak Potomki i fantazja pozwolą, zrobi się ile się da).

Dziś - triumf, triumf! - łaskawość Potomków i pomoc Pana Małżonka sprawiły, że dwie choineczki są niemal skończone, brakuje im tylko plecionych zawieszek. Owszem, były szyte metodą "jeden koraliczek - Królowa Matka łapie Pompona grzebiącego w kociej misce - dwa koraliki - Królowa Matka idzie wyłączyć gaz pod kompotem z malin i jabłek - dwa kolejne koraliki, Królowa Matka, ostatecznie wkurzona, uziemia w kojcu Pompony na chwilę potrzebna do naszycia kolejnych dziesięciu koralików", ale Królowa Matka zaczyna się wolno, baaardzo wolno przyzwyczajać do tego, że tak właśnie będą wyglądać chwile, w których uda się jej poświęcać odprężającej twórczości  :).

8 komentarzy:

  1. Jakie piekne! Bombki sa naszyte czy naklejone,tez z filcu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bombki są z filcu, ale stanowią tylko podkładkę pod koraliki, guziki i inne takie :). Jak tylko zrobie zdjęcia tych dwoch gotowych, to je tu wrzucę, będziesz mogła zobaczyć, jak to po dokonczeniu wyglada.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja juz przy tych dostaje slinotoku ocznego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne. Ja wiem, że to takie ręko/cudne/dzieło dla pożytku domowego, li i jedynie, ale, hmmm, nie dałoby się może kilku kupić (prosi cichutko)?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli uda mi się zrobić więcej niż te obowiązkowe dziewięć, to by się dało. Ale z powodów niezależnych nie mogę obiecać na sto procent :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozumiem. Już po publikacji dotarła do mnie niestosowność tej prośby ;).

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaraz niestosowność :)). Jeśli do początku grudnia wyrobie się z zaplanowaną ilością, dam ci znać - możesz liczyć na prezent świąteczny :))). Oraz wybrać rozmiar i kolor w dodatku :D!

    OdpowiedzUsuń
  8. Znaczy, powinnam się zabierać do tych frywolitkowych śnieżynek, których od czterech lat NIE robię?

    OdpowiedzUsuń